Moim marzeniem jest:

Kamera

Marcin, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Gimnazjum nr 12 w Poznaniu

pierwsze spotkanie

2007-12-28

Wyjechałyśmy po godzinie 17.00. Jechało się nieprzyjemnie, bo o tej porze roku jest już ciemno, bardzo ciemno. Dojechałyśmy do ulicy na której mieszka Marcin. Domy wzdłuż ulicy były pięknie oświetlone kolorowymi lampkami, ale nie było widać numerów domów, więc przystawałyśmy co kilkanaście metrów, żeby sprawdzić czy już trafiłyśmy do celu.

Dobrze, że tata Marcina czekał na nas przed domem. W pokoju najpierw rzuciła się w oczy rozświetlona choinka, przy niej Marcin, jego brat Mateusz i oczywiście mama chłopców. Usiadłyśmy przy stole, i po krótkiej rozmowie w ruch poszły kredki i białe kartki papieru. Marcin był bardzo stremowany, nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Aby przełamać lody opowiedziałyśmy mu o marzeniach innych naszych małych przyjaciół. Chłopiec zaczął rysować, a reszta towarzystwa rozmawiała o świętach. Siedząca najbliżej Marcina Renata pomagała trochę chłopcu w rysowaniu - wiadomo, piłka nie może być większa od bramki, bramka musi mieć odpowiedni kształt itp. Renata zna się na tych sprawach. Najwięcej czasu zajęło Marcinowi rysowanie murawy stadionu. Kolejne marzenia powstawały na tej samej kartce.

Zaczęliśmy oglądać rysunki. Marcin poprosił, abyśmy zgadywali co przedstawiają. Dwa rysunki nie sprawiły nam kłopotu - chłopiec oglądający mecz piłki nożnej i piłka podpisana przez zawodników Lecha. Trzeci rysunek - okazał się najważniejszy, bo to było pierwsze marzenie. Niestety nikt nie potrafił odgadnąć co on przedstawia. Rakieta? Parasol? Grzyb ułożony kapeluszem w dół? Nie, nie, nie. Marcin był bliski płaczu. Widząc, że nie damy sobie rady, podpowiedział cichutko bratu o co chodzi, i .... wreszcie dla wszystkich stało się jasne, że to przecież kamera. Marcin uwielbia oglądać mecze na stadionie w Obornikach i marzy o ich nagrywaniu.

Oddychamy z ulgą. Wiemy jakie marzenie spróbujemy spełnić, a piłkarze w Obornikach nie wiedzą jeszcze, że niedługo wszystkie ich misterne akcje i wspaniałe gole, będą dokumentowane przez Marcina, młodego operatora kamery cyfrowej.

spełnienie marzenia

2008-02-01

Marzenie chcą spełnić wolontariusze Klubu Humanitarnego Gimnazjum nr 12 im. Jacka Kuronia w Poznaniu. Idziemy razem z opiekunką Klubu Jolantą Kończak i uczniami kupować kamerę. Nasi pomocnicy bardzo dobrze znają się na sprzęcie elektronicznym i dokładnie wiedzą, jaką kamerę chcą kupić.

Marcin jest drobny, ma małe rączki, więc wybieranie funkcji musi być na dotyk paluszkiem. Po zakupie kamery i ochronnego futerału, młodzież przypomina sobie, że Marcin bardzo lubi duże "przytulanki". Jedziemy więc kupić coś miękkiego i miłego w dotyku. Wychodzimy z wielkim misiem, który oczarował nas wszystkich. Mamy nadzieję, że tak samo oczaruje Marzyciela.

Następnego dnia jedziemy do Marcina, który czeka na nas z tatą, siostrą i bratem. Mama musiała niestety iść do pracy. W pokoju ciągle stoi choinka stwarzając uroczysty nastrój. Uczniowie: Wojtek, Michał i Andrzej wręczają "przytulankę". Marcina nie widać z pod ogromnego, ale lekkiego misia. Widzimy zachwyconą, roześmianą buzię.

Misiek wędruje pod choinkę i uczniowie wręczają Marcinowi kamerę. Pokazują pozdrowienia nagrane przez innych wolontariuszy Klubu Humanitarnego. Objaśniają działanie kamery, w tym również aparatu fotograficznego, bo taką funkcję kamera posiada. Marzyciel zaczyna nas nagrywać. Po pewnym czasie chłopcy pokazują, jak zobaczyć nakręcony materiał na ekranie telewizora. Jest dużo śmiechu, bo większość z nas nie ma głów. Marcin wymazuje swoje nagrania i zaczyna od nowa. Niedługo ma balik noworoczny i chciałby fachowo nakręcić scenki z zabawy. Jest szczęśliwy i ma mnóstwo zapału, ale na buzi widać już zmęczenie wrażeniami. Robimy więc pamiątkowe grupowe zdjęcia i żegnamy się.