16 lutego bladym Å›witem spotkaliÅ›my siÄ™ na lotnisku w Jasionce - lekko zaspani, ale równoczeÅ›nie podekscytowani i w peÅ‚ni gotowi na podbój Hiszpanii. Jak tylko przeszliÅ›my przez odprawÄ™ paszportowÄ…, Beatka (trzymajÄ…c pod pachÄ… swojÄ… ukochanÄ… Å»óÅ‚winkÄ™) i Kuba z nosami przyklejonymi do szyby zaczÄ™li wypatrywać nasz samolot. A kiedy ten wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ z chmur usÅ‚yszeliÅ›my pierwsze cichutkie "wow!" (jak siÄ™ później okazaÅ‚o, to byÅ‚o sÅ‚owo które najczęściej sÅ‚yszeliÅ›my z ust Beatki podczas tego wyjazdu!). Już po chwili w skÅ‚adzie: Beatka, jej 6-letni brat Jakub, Rodzice i ja, siedzieliÅ›my wygodnie w samolocie LOT-u. Dzieciaki, nie przestajÄ…c podziwiać piÄ™knych widoków rozciÄ…gajÄ…cych siÄ™ za okrÄ…gÅ‚ymi okienkami, wydawali z siebie "ochy" i "achy" i caÅ‚y czas Å›miali siÄ™ wesoÅ‚o, przysparzajÄ…c przy okazji wiele radoÅ›ci innym pasażerom:). Kiedy tylko wylÄ…dowaliÅ›my w Warszawie, Beatka powiedziaÅ‚a mi na ucho, że speÅ‚niajÄ… siÄ™ jednoczeÅ›nie jej dwa marzenia: jedzie do wujków do Madrytu i leci samolotem. Ale już po chwili, kiedy dzieci zobaczyÅ‚y na lotnisku schody ruchome okazaÅ‚o siÄ™, że ten wyjazd to co najmniej 3 w 1, bo oto speÅ‚nia siÄ™ kolejne marzenie dziewczynki: może jeździć do woli ruchomymi schodami:) Z żalem odciÄ…gnÄ™liÅ›my w koÅ„cu dzieciaki od tej zabawy (obiecujÄ…c, że w Madrycie jeszcze siÄ™ schodami najeździmy.) i udaliÅ›my siÄ™ na nastÄ™pny samolot - tym razem już bezpoÅ›rednio do stolicy Hiszpanii. O godzinie 15.30 wylÄ…dowaliÅ›my. Beatka z KubÄ… z niecierpliwoÅ›ciÄ… wypatrywali bagaży na taÅ›mie, bo wiedzieli, że w poczekalni czekajÄ… już na nich ulubieni wujkowie. Jak tylko wszyscy siÄ™ wyÅ›ciskali, rozjechaliÅ›my siÄ™ do domów na odpoczynek.
SobotÄ™ Beatka z rodzinÄ… przeznaczyli na spokojne zakupy, wyjÅ›cie do trójwymiarowego kina i "nacieszenie siÄ™ rodzinkÄ…". SpotkaliÅ›my siÄ™ dopiero w niedzielÄ™- w drodze na Safari poÅ‚ożone pod Madrytem. Jest to sporych rozmiarów imitacja prawdziwego afrykaÅ„skiego safari z typowymi dla tego klimatu zwierzÄ…tkami przechadzajÄ…cymi siÄ™ swobodnie miÄ™dzy samochodami. Pogoda bardzo sprzyjaÅ‚a tego typu eskapadom- Å›liczne sÅ‚oÅ„ce i błękitne, czyÅ›ciutkie niebo sprawiaÅ‚y, że oglÄ…dane przez nas widoki byÅ‚y naprawdÄ™ bajkowe. Beatka z KubÄ… z oczami wytrzeszczonymi z zachwytu obserwowali zwierzÄ…tka, które do tej pory znali tylko z telewizji i karmili je przez okna samochodu marchewkami. I tak poznali lamy, strusie, żyrafy, wielbłądy, hipopotamy, lwy (chociaż te nie jadÅ‚y nam z rÄ™ki marchewek.:P), zebry, bizony, byki, nosorożce, maÅ‚pki i wiele innych. Po tej fascynujÄ…cej przejażdżce wysiedliÅ›my z samochodów, żeby w kolejnej części Safari podziwiać piÄ™kne ptaki, tym razem zamkniÄ™te już w klatkach. Na koniec przeszliÅ›my do dużego budynku, który byÅ‚ domem dla krokodyli i pancerników. To z kolei wprawiÅ‚o w stan euforii Jakuba, który ma bzika na punkcie krokodyli i nigdy nie sÄ…dziÅ‚, że kiedyÅ› zobaczy swoje ulubione zwierzÄ…tka na żywo. Kiedy nadszedÅ‚ już czas na zakoÅ„czenie naszej egzotycznej przygody, pojechaliÅ›my do samego centrum Hiszpanii- na Wzgórze AnioÅ‚ów. DokÅ‚adnie w miejscu, w którym robiliÅ›my sobie zdjÄ™cia pod gigantycznym pomnikiem Jezusa, znajduje siÄ™ geograficzny Å›rodek Hiszpanii. BÄ™dÄ…c "na górze" przez dÅ‚uższÄ… chwilÄ™ robiliÅ›my sobie zdjÄ™cia i podziwialiÅ›my wspaniałą panoramÄ™ Madrytu i okolic. Później zjedliÅ›my obiad, żeby dodać sobie siÅ‚ do dalszego zwiedzania i wróciliÅ›my do Madrytu, gdzie spokojnym spacerkiem przemierzaliÅ›my centrum miasta, oglÄ…dajÄ…c zabytki i chÅ‚onÄ…c wspaniałą atmosferÄ™ stolicy Hiszpanii. Wczesnym wieczorem dzieci, wyczerpane po tak emocjonujÄ…cym dniu, zasugerowaÅ‚y powrót do domu, żeby przed snem zdążyć jeszcze oglÄ…dnąć bajkÄ™:)
Kolejnego dnia naszej wycieczki wybraliÅ›my siÄ™ do Museo de Cera - jednego z nielicznych na Å›wiecie muzeów figur woskowych. ZrobiliÅ›my sobie zdjÄ™cia z hiszpaÅ„skÄ… rodzinÄ… królewskÄ…, zobaczyliÅ›my z bliska wszystkich znanych polityków z caÅ‚ego Å›wiata, stanÄ™liÅ›my koÅ‚o Alberta Einsteina i Tomasa Edisona, widzieliÅ›my najznamienitszych Å›wiatowych malarzy wykonanych z wosku, m.in. Salvadora Dali, Pablo Picasso, Francisco GoyÄ™. NastÄ™pnie, w sali poÅ›wiÄ™conej rozrywce fotografowaliÅ›my postacie sÅ‚awnych sportowców, muzyków i gwiazd Å›wiata filmu. Beatka z radoÅ›ciÄ… rozpoznaÅ‚a wÅ›ród woskowych figur swoje ulubione bajkowe postacie: Gandalfa i Frodo z "WÅ‚adcy PierÅ›cieni", Czerwonego Kapturka i KrólewnÄ™ ÅšnieżkÄ™ z Krasnoludkami. Po tej wyjÄ…tkowej wizycie poszliÅ›my zaliczyć dÅ‚ugo przez dzieciaki wyczekiwany punkt wycieczki - spacer po sklepach z pamiÄ…tkami. Ze Å›wiÄ™cÄ…cymi oczami oglÄ…dali pocztówki, figurki, breloczki, kubki czy tradycyjne hiszpaÅ„skie stroje. Po tym miÅ‚ym popoÅ‚udniu Beatka wracaÅ‚a na kolacjÄ™ peÅ‚na nowych przeżyć, z torebkÄ… wypeÅ‚nionÄ… pamiÄ…tkami, które bÄ™dÄ… jej zawsze przypominać jej hiszpaÅ„skie marzenie.
We wtorek, przedostatniego dnia naszego pobytu w Madrycie, wybraliÅ›my siÄ™ na prawie caÅ‚odziennÄ… wycieczkÄ™ do ZOO Aquarium. Tam poza zwierzÄ™tami, które mieliÅ›my okazjÄ™ poznać już dwa dni wczeÅ›niej, zobaczyliÅ›my jeszcze flamingi, pelikany, tygrysy, misie koala i wiele innych gatunków zwierzÄ…t niespotykanych w Polsce. MieliÅ›my też okazjÄ™ być widzami w bardzo ciekawym pokazie fok - te przesympatyczne zwierzÄ…tka momentalnie wskoczyÅ‚y na listÄ™ ulubieÅ„ców naszej Marzycielki i jej brata. Prawie póÅ‚ godziny Å›ledziliÅ›my ich niezwykÅ‚e wyczyny, nie mogÄ…c wyjść z podziwu nad ich iÅ›cie cyrkowymi umiejÄ™tnoÅ›ciami. Beatka z KubÄ… caÅ‚y czas bili brawo i nie przestawali siÄ™ wesoÅ‚o Å›miać. Potem byliÅ›my jeszcze Å›wiadkami nietypowego karmienia maÅ‚ych pingwinków, z których każdy miaÅ‚ swoje imiÄ™ i przez moment Å›ledziliÅ›my codzienne życie orangutanów, goryli i pawianów. Jednym z ciekawszych miejsc w tym wielkim zoo byÅ‚o niewÄ…tpliwie oceanarium. ZobaczyliÅ›my tam caÅ‚e mnóstwo egzotycznych ryb i innych stworzeÅ„ morskich, ale najbardziej fascynujÄ…ca byÅ‚a sala, w której tylko szyba oddzielaÅ‚a nas od wielkich rekinów, które spokojnie przepÅ‚ywaÅ‚y nam koÅ‚o nosów, caÅ‚kiem niewzruszone naszÄ… obecnoÅ›ciÄ…. Na koniec wyprawy skosztowaliÅ›my hiszpaÅ„skiej kuchni w stylowej restauracji w zoo, kupiliÅ›my obowiÄ…zkowe pamiÄ…tki zwiÄ…zane ze zwierzÄ…tkami i wróciliÅ›my do domów. MuszÄ™ dodać, że Beatka jest miÅ‚oÅ›niczkÄ… zwierzÄ…t, wiÄ™c Safari i ZOO Aquarium byÅ‚y dla niej najciekawszymi punktami caÅ‚ej wycieczki!
Bardzo szybko mija czas, kiedy spÄ™dza siÄ™ go tak aktywnie, w tak piÄ™knym miejscu jakim jest Madryt. Prawie nie zauważyliÅ›my, kiedy minęło tych pięć dni naszego wyjazdu. W Å›rodÄ™ wczesnym popoÅ‚udniem byliÅ›my już na lotniskowym terminalu. Beatka, mimo że koÅ„czyÅ‚o siÄ™ speÅ‚niać jej marzenie, caÅ‚a promieniaÅ‚a - już nie mogÅ‚a siÄ™ doczekać kiedy wróci do domu, opowie o wszystkim babci, za którÄ… zdążyÅ‚a siÄ™ bardzo stÄ™sknić oraz koleżankom i kolegom w szkole. StwierdziÅ‚a, że owszem, żegna siÄ™ już z HiszpaniÄ…, ale już na zawsze te pięć dni pozostanie w jej pamiÄ™ci jako najwspanialsze ferie zimowe jakie tylko mogÅ‚a sobie wymarzyć. Jej radość udzielaÅ‚a siÄ™ nam wszystkim i chociaż nasz samolot do Warszawy lekko siÄ™ spóźniaÅ‚, czas w poczekalni mijaÅ‚ nam bardzo wesoÅ‚o, na wymienianiu siÄ™ wciąż Å›wieżymi wrażeniami i wspomnieniami. DodatkowÄ… atrakcjÄ… okazaÅ‚o siÄ™ to, że tym samym samolotem co my wracali do Polski piÅ‚karze Legii Warszawa, od których Beatka dostaÅ‚a autografy na pocztówce z Hiszpanii. Kiedy już wsiedliÅ›my na pokÅ‚ad, po raz ostatni spojrzeliÅ›my z okien samolotu na piÄ™knÄ… panoramÄ™ Hiszpanii, pomachaliÅ›my jej na pożegnanie i ruszyliÅ›my w podróż powrotnÄ…. Na OkÄ™ciu przesiedliÅ›my siÄ™ w bus, który zabraÅ‚ nas do domów. Beatka z KubÄ… spali całą drogÄ™, już lekko zmÄ™czeni tÄ… wycieczkÄ… tak peÅ‚nÄ… emocjonujÄ…cych przeżyć.
Nasza Marzycielka byÅ‚a zachwycona swoim wymarzonym wyjazdem, a autentyczna radość w jej oczach mówiÅ‚a nam, że Beatka mówi szczerÄ… prawdÄ™. WyznaÅ‚a, że nigdy nie przypuszczaÅ‚a, że któregoÅ› dnia stanie pod PaÅ‚acem Królewskim w Hiszpanii, ale teraz już mocno wierzy w potÄ™gÄ™ marzeÅ„:)
Pragniemy gorÄ…co podziÄ™kować wszystkim, którzy przyczynili siÄ™ do zrealizowania marzenia Beatki, a w szczególnoÅ›ci:
- PLL LOT S.A. Przedstawicielstwo w Rzeszowie za sponsorowanie przelotu w obie strony dla naszej Marzycielki,
- firmie F.H.U. Czurczak, która zapewniÅ‚a nam szybki i bezpieczny powrót z lotniska na OkÄ™ciu do Rzeszowa,
- Gabrysi Czapce i jej Rodzinie, przyjacioÅ‚om FMM, za zakwaterowanie dla naszej wolontariuszki oraz zaangażowanie i pomoc w speÅ‚nianiu marzenia Beatki, jak również za ich sympatiÄ™ i ciepÅ‚e serca.