Moim marzeniem jest:

Przenośny odtwarzacz DVD

Dominik, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-01-18

Dominik jest czteroletnim chłopcem, który swój czas musi dzielić pomiędzy wizyty w domu - pod Sanokiem, a pobyt w Centrum Zdrowia Dziecka. My odwiedziliśmy go w trakcie jednej z przerw w leczeniu. Jak na niewielkiego chłopca przystało, Dominik był nie do końca do nas przekonany. Tak naprawdę, dopiero pokazanie prezentów "przełamało lody" na tyle, że chłopiec odważył się z nami po cichu porozmawiać. Dużo trudniejszą przeprawę mieliśmy z jego dwuletnim bratem Karolkiem, który przez dłuższy czas wolał nas obserwować.

W domu Marzyciela zostaliśmy bardzo miło przyjęci, nie pozwolono nam być ani głodnymi, ani spragnionymi. Nie dane nam też było nudzić się, gdyż dość szybko chłopcom przyszła ochota na chwalenie się swoimi samochodzikami i klockami. Wkrótce też w całą tę zabawę wciągnęli poważnego studenta lotnictwa- Artura, którego chyba nikt wcześniej nie podejrzewał o takie zapędy. Mi pozostało co najwyżej fotografowanie wszystkiego. Chłopcy nader chętnie pozowali, przytulając się do mamy i babci. Kiedy przyszła pora na właściwą rozmowę, okazało się że Dominik to bardzo zdecydowany chłopak. Bez specjalnych wstępów, od razu powiedział, że tym, czego najbardziej pragnie jest przenośne DVD. Nawet ogromne zainteresowanie aparatem i moje delikatne próby podejścia, czy mógłby być on marzeniem rezerwowym, nie przebiły odtwarzacza. Okazało się też, że marzyciel jest wielkim fanem bajek i Jasia Fasoli, a podczas pobytów w Warszawie nie ma możliwości oglądać tyle ile by chciał.

Ciężko było nam wracać do Rzeszowa, właśnie wtedy kiedy chłopcy się rozbawili i zupełnie nas zaakceptowali. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że szybko zrealizujemy marzenie Dominika i już wkrótce znowu zawitamy w tym ciepłym domu.

inne

2007-01-23

Na spełnienie marzenia Dominika narzuciliśmy sobie tempo iście ekspresowe. Zależało nam na tym aby chłopiec wymarzone DVD zabrał ze sobą już na najbliższy wyjazd do Centrum Zdrowia Dziecka. Mieliśmy zatem dziesięć dni na realizację, ale już zaledwie po pięciu zawitaliśmy w Jurowcach.

Kiedy wnieśliśmy pudło ze sprzętem, zaszokowany Dominik nie bardzo wiedział co ma najpierw otwierać, czy kable, czy instrukcje, czy wreszcie sam odtwarzacz. Nie obyło się przy tym bez pomocy Artura, który był tylko nieco mniej podekscytowany od Marzyciela. Po bardzo gorączkowym rozdzieraniu wszystkich papierów, główny punkt programu od razu został przetestowany i przeanalizowany. Dominik zaskoczył nas przy tym świetną znajomością wszelkich wtyczek, złączek i wreszcie samego sprzętu. Po krótkim instruktażu, obsługiwał DVD jak prawdziwy fachowiec.

Kiedy otworzył drugi pakunek, w którym znajdowały się słuchawki, skromni wolontariusze mogli już w ogóle przestać istnieć. Po reakcji Dominika nie mieliśmy wątpliwości, że to co przywieźliśmy z Rzeszowa to, to właściwe Marzenie. Chłopiec nie mógł się nim nacieszyć, a młodszemu bratu pozwalał nań patrzeć tylko z pewnej odległości. Tak naprawdę dopiero namowa aby naładował baterię oderwała go na chwilę od oglądania kilku bajek jednocześnie. Okazało się przy tym, że dopiero ta rzecz jest prawdziwym "lodołamaczem". Nieśmiały poprzednio Dominik, "wyprzytulał" i wycałował piszącą te słowa, chętnie pozował do fotografii i jeszcze chętniej się bawił. Ciężko nam było rozstawać się z tym wesołym chłopcem i jego ciepłą rodziną. Pocieszały nas tylko tysiąckrotne zaproszenia na wiosennego grilla.

Dziękujemy Samorządowi Uczniowskiemu IV LO w Rzeszowie, który przekazał fundusze na realizację marzenia Dominika.