Moim marzeniem jest:

Konsola Playstation 2

Emil, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-03-06

W poniedziałek późnym popołudniem spotkaliśmy się w szpitalu przy ul. Unii Lubelskiej z naszym kolejnym marzycielem Emilem, któremu towarzyszyła niezwykle sympatyczna mama. Za lodołamacz posłużyła nam gra komputerowa, którą Emil z zainteresowanie obejrzał, niestety nie mógł zagrać w nią natychmiast ze względu na to iż w szpitalu nie posiada komputera. Niestety rozmowa z chłopcem nie układała się po naszej myśli, ponieważ malca bolały ząbki a do tego okazało się, że jest niewyspany, ponieważ wcześnie rano o godz. 5 wyjechał wraz z mamą z rodzinnego Czaplinka, aby dotrzeć do szpitala. Na szczęście jednak udało się przełamać jego skrępowanie. Gdy już miał zdradzić nam swoje marzenie, przeszkodziła mu pani pielęgniarka, ale na szczęście po jej wyjściu udało nam się dowiedzieć o czym marzy chłopiec. Okazało się, że jego marzeniem jest konsola Sony Playstaion 2. Zresztą konsola taka stała w sali, w której przebywał Emil. Przypatrywał się on jej od kilkunastu minut w milczeniu, podczas gdy my rozmawialiśmy z jego mamą., marząc o własnej. Mamy nadzieję, że wkrótce będzie mógł się nią cieszyć.

spełnienie marzenia

2006-04-13

Przyjechaliśmy z opóźnieniem. Niby niewielkim, ale Emilkowi wydawał się on być całymi wiekami i z wielką niecierpliwością na nas czekał. W progu zostaliśmy powitani przez rozpromienioną mamę naszego Marzyciela, która zaprosiła nas do jego pokoiku. Chłopiec przywitał nas troszkę nieśmiałym uśmiechem (my- bynajmniej ja, jako nowa- byłam równie stremowana). Zakończył grę na komputerze, usiadł na tapczanie i był taaaki dzielny:), że nawet zniósł nasze zdjęcia, od których, jak się później przyznał bolały go oczka. Potem nastało wielkie rozpakowywanie! Niestrudzony nasz sześciolatek zdołał sam! z niewielką tylko pomocą przekopać się przez absolutnie wszystkie warstwy papieru i wstążeczek, by zobaczyć, co jest w środku. Jego buzia rozpromieniła się rozbrajającym uśmiechem, którego nie można zapomnieć:) A potem gra! Chłopiec wprost nie mógł się od niej oderwać:) Dopiero po kilku prośbach pozwolił nam sprawdzić, czy druga gra, którą od nas otrzymał działa:) Rozgrzaliśmy się ciepłą herbatką, którą przyrządziła dla nas mama Emila, posiedzieliśmy, by porozmawiać i ze zdumieniem przekonać się, jak szybko chłopiec wprawia się w grę. Wiedzą zaginał nawet naszych chłopaków!:) Na koniec kilka zdjęć, również jedno z przesympatycznymi, równie jak brat uśmiechniętymi dwoma siostrzyczkami. Z trudem przyszło nam opuszczać tak miłą rodzinę. Wychodząc z domu, wiedzieliśmy, że uśmiech Emilka pozostanie nam na zawsze w pamięci.:):):)