Moim marzeniem jest:

Samochód na akumulator

Patryk, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2006-04-04

We wtorek późnym popołudniem w piątkę wybraliśmy się w podróż do miejscowości Chłopowo niedaleko Myśliborza w odwiedziny do marzyciela Patryka. Droga minęła nam nadspodziewanie szybko i już po około półtorej godzinie jazdy przybyliśmy na miejsce. Powitała nas cała rodzina naszego marzyciela - dziadkowie ,mama oraz mały brat . Początkowo Patryk był bardzo cichy i nieśmiały. Ożywił się dopiero kiedy wręczyliśmy mu lodołamacz - książkę o koniach , które jak wynikało z opowiadań mamy nasz marzyciel uwielbia. Gdy rozmowa zeszła na temat koni i różnych innych zwierząt rozkręcił się. Patryk zdradził nam, że chciałby posiadać konia. Przeszła nam wtedy przez głowę myśl, że marzeniem może być koń, ale jak się po chwili okazało Patryk ma jeszcze jedna pasje , a mianowicie uwielbia jeździć samochodzikami na wesołym miasteczku i z tym związane jest jego marzenie. Chciałby mieć swój własny pojazd - samochód na akumulator, którym mógłby jeździć po okolicznych dróżkach, ale jak sam podkreślił niezbyt daleko ponieważ nie wolno samemu. zapuszczać się w las. Usatysfakcjonowani faktem, że udało nam się poznać marzenie Patryka udaliśmy się w drogę powrotna myśląc w jaki sposób je zrealizować.

spełnienie marzenia

2006-05-22

Dnia 22 maja w godzinach popołudniowych udaliśmy się do miejscowości Chłopowo kilkanaście kilometrów za Myśliborzem, aby spełnić marzenie Patryka. Na miejsce przybyliśmy około godziny 18. Patryk przywitał nas już przed domem szerokim uśmiechem, wyszła cała rodzina łącznie z Babcią i Dziadkiem. Gdy wyciągnęliśmy z bagażnika wymarzonego Quada na akumulator jego oczy rozbłysły szczerą radością. Niestety z uwagi na to, że dopiero rano otrzymaliśmy tego Qada, musieliśmy iść do domu podładować akumulator. W oczekiwaniu na naładowanie akumulatora Patryk wraz z kuzynem zapoznawał się z instrukcją i dołączonymi naklejkami. Po około 15 minutach wyprosił mamę, aby mu pozwoliła pójść poprzyklejać te naklejki. My w tym czasie mogliśmy porozmawiać z mamą Patryka o stanie jego zdrowia. Dwa dni wcześniej Patryk z mamą wrócili z Bydgoszczy, gdzie jest poddawany leczeniu. Dzięki temu, iż, wiedział już, że po powrocie do domu, w krótkim czasie zostanie spełnione jego marzenie, jego wyniki znacznie się poprawiły. Leczenie jeszcze nie zostało zakończone, ale wszystko jest na dobrej drodze. Po około 40 minutach uznaliśmy, że akumulator jest już wystarczająco naładowany. Poszliśmy wszyscy na dwór. Wszystkie naklejki były na swoim miejscu. Patryk w końcu mógł zrobić to, na co czekał od tak dawna, czyli wypróbować możliwości swojego pojazdu. W ciągu 3 minut rozpracował biegi i zasady prowadzenia. Z szerokim uśmiechem i roziskrzonymi z radości oczami jechał najpierw po chodniku a następnie po drodze, która na szczęście jest prawie nieuczęszczana. Z lekkim niepokojem obserwowała to mama wraz z babcią, ale również były bardzo szczęśliwe. Dziadek dbał o zaplecze techniczne i zobowiązał się w krótkim czasie zrobić jakieś gumowe osłony na koła. Po zrobieniu zdjęć, około godziny 19.20 udaliśmy się w dalszą drogę, spełnić kolejne marzenie. Pozostawiliśmy za sobą szczęśliwą rodzinę, ale my również byliśmy bardzo szczęśliwi i pełni entuzjazmu.

Serdecznie dziękujemy anonimowemu sponsorowi za pomoc w spełnieniu marzenia Patryka!