Moim marzeniem jest:

Pokój piosenkarski

Daria, 11 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-02-28

28 lutego mnie i Anię spotkała duża przyjemność, mogliśmy poznać kolejną marzycielkę, Darię. Niestety spotkanie musieliśmy odbyć w szpitalu. Kilka dni wcześniej Daria złamała nogę. W Koszalinie przywitała nas piękna pogoda (padający śnieg, a później chlapa), która poprawiła nam humory. Gdy dotarliśmy na oddział, na którym leżała Daria znaleźliśmy jej salę i naszym oczom ukazała się jej mama i ona sama leżąca na zwykłym szpitalnym łóżku. Ucieszyła się na nasz widok. Początek był dość trudny, bo Daria się trochę wstydziła. Ale po kilku minutach udało nam się przełamać lody. Ania zaczęła rozmawiać z Darią na temat jej gustów muzycznych (i wykazała się dużym znawstwem). Ja trochę opowiedziałem o sobie i rozmowa potoczyła się szybciej. Przyszedł moment kiedy zadaliśmy to najważniejsze pytanie: jakie masz marzenie? Na odpowiedź musieliśmy chwilę poczekać, ale warto było. Daria chce mieć pokój piosenkarski, a w nim: keyboard z zestawem do karaokei z mikrofonem oraz wieżę. Ja to wszystko skrzętnie notuję. Niestety po chwili musimy już się zbierać, bo nadchodzi czas odjazdu pociągu. Żegnamy się z naszą nową marzycielką i jej mamą i ruszamy w drogę powrotną do Szczecina, myśląc po drodze jak szybko spełnić to marzenie.

spełnienie marzenia

2007-03-11

W niedzielny poranek razem z Grześkiem udaliśmy się w podróż do Koszalina spełnić kolejne marzenie. Naszą marzycielką była Daria, która zamarzyła sobie pokój piosenkarski. W pokoju tym miał się znajdować Keyboard z mikrofonem, zestaw do karaoke i wieża. Jechaliśmy pociągiem, ale sprzęt potrzebny do spełnienia był już wcześniej w Koszalinie. Około godziny 11.40 dotarliśmy pod dom Darii. Na szczęście w bloku były 2 windy i obie działały. Wjechaliśmy na górę i zaczęliśmy wnosić wszystko do mieszkania. Przywitała nas nasza uśmiechnięta marzycielka i jej mama. Po krótkim przywitaniu przystąpiliśmy do rozpakowywania rzeczy, które składały się na marzenie Darii. Na pierwszy ogień poszedł keyboard oczywiście razem z mikrofonem. Keyboard miał wbudowany program do karaoke i wystarczyło podłączyć go do telewizora, (który również przywieźliśmy) aby Daria mogła go wypróbować. My w tym czasie zaczęliśmy podłączać wieżę. Na koniec zostawiliśmy światła dyskotekowe, wrażliwe na dźwięk Z uwagi na to, że pokój nie był zbyt duży musieliśmy się nieźle nagimnastykować, żeby to wszystko tam zmieścić. W trakcie całej tej operacji wciąż słyszeliśmy śmiech Darii i jej mamy. Nie musieliśmy się zastanawiać, czy nasza marzycielka była zadowolona, okazywała to cały czas. Gdy byliśmy w trakcie instalowania sprzętu, Daria zadzwoniła po kolegę, z którym chciała sprawdzić możliwości techniczne swoich nowych rzeczy. Nawet nie wiedzieliśmy kiedy minęły cztery godziny i musieliśmy się zbierać w drogę powrotną do domu. Cieszymy się Dario, że mogliśmy oglądać szeroki uśmiech na Twojej twarzy.