Moim marzeniem jest:

Laptop

Adrian, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2005-05-15

Niedziela, godzina 9:00. Deszcz leje jak z cebra. Wejście główne do Szpitala Klinicznego im. Jurasza w Bydgoszczy. Już czekają na mnie Mariola i Karina z Fundacji "Mam marzenie". Przyjechały z Trójmiasta, aby poznać Adriana Krüger, który od 8 lat choruje na białaczkę szpiku kostnego, a ponieważ wcześniejsze dwa przeszczepy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów Adrian czeka na trzeci, który ma się odbyć za dwa tygodnie w Wrocławiu. Chłopiec wraz z mamą czekał na naszą wizytę na Oddziale Hematologii Dziecięcej. Izolatka, choć przytulna nadal jest jedynie salą szpitalną. Adrian jako fan klocków Lego bardzo się ucieszył z naszego upominku. Podczas wspólnej rozmowy dowiedziałyśmy się, że szpital jest dla niego praktycznie drugim domem, choć w rodzinnym czeka na niego ukochany pies, świnka morska oraz rybki. Nigdy nie chodził do szkoły z dziećmi, z wyjątkiem półrocza w 5tej klasie. Ma indywidualnych nauczycieli, ale gdy wyniki nie są dobre lub, gdy jest w izolatce nauka musi być zawieszona. Dlatego właśnie jego największym marzeniem jest dostać laptopa, swój własny osobisty komputer, dzięki któremu nauka, kontakt ze światem oraz życie stałoby się prostsze i bardziej kolorowe. Adrian bardzo interesuje się starożytnością a laptop umożliwiłby mu poszerzanie swojej wiedzy na ten temat. Jest fanem Luka Skywalkera oraz pozostałych bohaterów serii Star Wars. W przyszłości chciałby pójść do liceum pielęgniarskiego a potem zostać weterynarzem. Pod koniec spotkania dostałyśmy rysunek przedstawiający marzenia Adriana narysowany przez samego autora w trakcie naszej wizyty i musiałyśmy przyznać, że pomimo braku lekcji plastyki rysunek jest bardzo udany. Pożegnałyśmy Adriana i jego mamę zapewniając, że zrobimy, co w naszej mocy, aby spełnić pragnienie bydgoskiego marzyciela. Niech moc będzie z nami! Pożegnałam dziewczyny, które wróciły do Trójmiasta. W drodze do domu nagle zauważyłam, że deszcz przestał mi przeszkadzać, kałuże jakby wyschły a w głowie pozostała jedna myśl: Adrian i jego marzenie - własny laptop.

spełnienie marzenia

2005-05-22

Podejrzewam, że wstawanie o godzinie 6 rano nie sprawia nikomu przyjemności, tym bardziej jeżeli jest to niedziela, ale...

Są takie niedziele i wstawanie tak wcześnie, kiedy sprawia to wiele radości. I tak było właśnie dzisiaj... bo spełnione marzenie to zawsze mnóstwo szczęścia zarówno dla naszych marzycieli jak i dla wolontariuszy...

Już o poranku miałyśmy świetne nastroje, zaczynało święcić słońce a to zawsze dobry znak, a do tego jechałyśmy spełnić pierwsze marzenie do Bydgoszczy!!! Ku naszemu zaskoczeniu Adrian, który czeka na kolejny przeszczep nie był w szpitalu a w ogrodach działkowych ze swoimi dziadkami, gdzie nabiera sil na kolejny, ważny dzień w swoim życiu. Nie spodziewał się naszej wizyty wiec zaskoczenie Adriana nie miało końca...bo to tak szybko i dokładnie to, co sobie wymarzył -LAPTOP, który będzie z nim podczas wszystkich ciężkich dni w szpitalu oraz podczas obecności w domu..., na którym będzie mógł grac, słuchać muzyki, którą lubi i pisać listy do swoich bliskich. I będzie mógł oglądać swoje ulubione filmy, a już wkrótce Star Wars, których jest przeogromnym fanem... co widać również po uśmiechu Adriana na widok plakatu z bohaterem filmu... Niech moc będzie z Adrianem!!!!