Moim marzeniem jest:

Traktor na akumulator z przyczepą

Kacper, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2006-07-17

Kiedy weszłam dziś na oddział na korytarzu przywitał mnie Kuba - jeden z naszych marzycieli. Zapytał do kogo dziś przychodzę i gdzie mam różdżkę, bo skoro spełniam marzenia to muszę być przecież wróżką :) Po tak miłym przywitaniu dołączyła do mnie Mariola i razem z Kubą poszliśmy do Kacperka.

Nasz nowy marzyciel dopiero co się obudził i był nieco onieśmielony naszą wizytą. Ale właśnie po to potrzebne nam są lodołamacze, aby przekonać do siebie nasze dzieciaki. Kacper na początku był niezadowolony bo myślał, że przyniosłyśmy mu taki mały komputer a On przecież takich nie lubi. Ale wbrew pierwszym przypuszczeniom nie był to komputer tylko zestaw dla małego lekarza. Stetoskop, strzykawka, plastry po chwili przekonały do siebie Kacpra. I chwila moment a mama miała zabandażowane obie ręce i dokładnie zbadane ucho i serce. Na twarzy chłopca pojawił się wreszcie uśmiech. Kiedy pokazałyśmy mu drugi prezent jaki dla niego przyniosłyśmy - zestaw ciastoliny, która układało się w wnętrzności pacjenta,a by go póżniej zoperować - uśmiechu było jeszcze więcej. Trudno było oderwać Kacperka od wałkowania, formowania i innych ważnych czynności związanych z nowymi zabawkami, ale w końcu musiałyśmy się dowiedzieć jakie jest marzenie tego ślicznego 3-latka. Do pomocy przyszedł nam Kuba, który wcześniej dzielnie asystował przy odpakowywaniu lodołamacza, a teraz opowiedział o swoim jeepie, którego od nas dostał. Po chwili prób "wyciągania" o czym marzy Kacper i odrywania go od lekarskich przyrządów udało nam się usłyszeć magiczne słowa wypowiadania marzenia. Kacperek marzy o czerwonym traktorze na akumulator koniecznie z przyczepą. Kiedy już usłyszałyśmy te najważniejsze dla nas słowa poprosiłyśmy jeszcze o parę uśmiechów do zdjęć i zostawiłyśmy małego pana doktora ze wszystkimi akcesoriami i mamą pacjentką :)

 

spełnienie marzenia

2009-04-27

Weszliśmy do sali, w której przebywał Kacperek, przynieśliśmy ze sobš ładnie zapakowane pakunki i położyliśmy przy łóżeczku. Maluch wiedział co kryją ale przed rozpakowaniem chciał zjeść pyszny domowy obiad (pewnie dlatego, aby mieć siły na zabawę ). Po posiłku szybka przejażdżka z kroplówką do pokoju zabiegowego aby na chwilkę odłączyć osprzęt i można brać się za odpakowanie marzenia. Kacper z małą pomocą taty i nas, wolontariuszy odwinął pakunki i z wielka radością ujrzał fajowy czerwony traktorek z przyczepką. Zaczęła się zabawa, chłopak wsiadł za kierownicą i zaczął jeździć. Uśmiech nie znikał z jego twarzy, a wszyscy zaciekawieni hałasem dochodzącym z korytarza wyszli z sal. Podziwiali wprawną jazdę Kacpra traktorkiem, który tylko czasem przestawił lekko jakieś krzesło czy mały stolik. Mariola próbując robić jak najlepsze zdjęcia, biegała za nim od jednego końca korytarza do drugiego i tak w kółko, a maluch coraz bardziej zadowolony nie dawał jej odpocząć. Należało posprzątać, wiec Kacper podjechał pod miejsce rozpakowania marzenia, a my zapakowaliśmy mu na przyczepę papier, w który był zawinięty traktorek i szybko pod kosz na śmieci. Sprawne przerzucenie ładunku do kosza i Kacper znowu pomknął do przodu.

Jednak nie był to koniec atrakcji. Na Kacperka czekał jeszcze jeden prezent, który do przesyłki dołączyła Firma Baja - piękny traktorek, który trąbił, a po na ciśnięciu traktorzysty, załączał silnik i z warkotem odjeżdżał. Zaczęły się wyścigi na szpitalnym korytarzu, w których oczywiście wygrywał Kacperek.

Był to pierwszy raz, który pomagałem przy spełnieniu marzenia i bardzo mi się podobało, można było patrzeć na jego radość z jazdy godzinami. Mariola "wyczerpana" ;) ta zabawą nie miała siły nosić torebki, wiec uprzejmy marzyciel-traktorzysta pomógł i podwiózł torebkę do windy. Na nas już nadszedł czas, wiec pożegnaliśmy się i weszliśmy do windy. Jeszcze ostatnie machnięcie ręką i drzwi zaczęły się zamykać, natomiast Kacper znów nacisnął pedał gazu i z warkotem silnika pomknął dalej.

Serdecznie dziękujemy Państwu Rafałowi i Dagmarze Szymczak z Köln, za spełnienie marzenia Kacperka., oraz Firmie Baja z Krakowa, za dodatkowy prezent - traktorek do zabawy.