Moim marzeniem jest:

Laptop

Daniel, 0

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2007-07-07

   Pierwsze spotkanie z Danielem upłynęło nam w bardzo miłej atmosferze-chłopiec okazał się być bardzo kontaktowym nastolatkiem. Z minuty na minutę co raz bardziej się poznawaliśmy-Daniel opowiadał nam o swoich zainteresowaniach, o tym co lubi robić w wolnym czasie, o szkole, znajomych… Tematów było mnóstwo.
Oczywiście tradycyjnie na pierwszym spotkaniu wręczyliśmy Danielowi lodołamacz-była to płyta WWO, która na szczęście spodobała się naszemu Marzycielowi. Piszę „na szczęście” ponieważ nie znam się na tego typu muzyce i płyta była wybrana przypadkowo. Kiedy zobaczyłam zadowolenie na twarzy Daniela, kamień spadł mi z serca. Oznaczało to, że wybór był trafiony!
  W trakcie naszego spotkania przyszedł też czas na tą najważniejszą rozmowę-o marzeniu. Daniel był już zdecydowany-marzy o… laptopie!
Mamy nadzieję, że dzięki pomocy ludzi o wielkim sercu bardzo szybko uda nam się spełnić marzenie Daniela!




Jeżeli masz możliwość spełnić marzenie Daniela, skontaktuj się z wolontariuszami:
Monika Kopczyńska - monika.kopczynska@mammarzenie.org
Tomasz Waskan - t.waskan@interia.pl

 

inne

2007-09-30

    Dokładnie 30 września, około godziny 10 razem z wolontariuszką Elą i jej synem-Kamilem wyruszyliśmy w podróż do Ostrołęki. Jednak to nie miała być zwykła krajoznawcza wycieczka-na tylnym siedzeniu leżał ładnie zapakowany laptop, w kolejne siatce gry. Ten wyjazd miał jeden cel-spełnić marzenie!!
Podróż minęło szybko i spokojnie a w jej trakcie obmyślaliśmy strategię jak tu zaskoczyć Daniela. Ustaliliśmy, że najpierw wejdę ja z samą torbą na laptopa, następnie Ela z grami i na końcu Kamil z tą wymarzoną rzeczą. Było prawie tak jak ustaliliśmy. W pierwszej kolejności poszłam ja-z uśmiechem na ustach powiedziałam do Daniela: "Proszę, to torba dla Ciebie, na razie tylko na nią nas było stać. Laptopa dostaniesz za 2 miesiące." I rzeczywiście udało nam się zaskoczyć naszego Marzyciela - dopóki nie ujrzał swojego "marzenia" nie wiedział czy to co mówiłam było żartem, czy może prawdą? Szybko rozwialiśmy jego wątpliwości!
    W momencie kiedy Daniel wziął w łapki laptopa nie liczyło się nic więcej. Nie zauważył nawet, że jako indywidualizacje dostał kilka gier! Nasz Marzyciel szybko zajął się zagłębianiem możliwości laptopa, do brata żartował, że jak będzie chciał go dotknąć, to najpierw będzie musiał umyć ręce. A po tym jak posegregował wgraną muzykę nadszedł czas na przetestowanie gier. I tak nasz Marzyciel zamienił w kierowcę rajdowego i dzielnie brał udział w wyścigach samochodowych! Sam też stwierdził, że chyba czeka go dziś nieprzespana noc, a w jej konsekwencji wagary następnego dnia-kiedy to mówił patrzył błagalnym wzrokiem na mamę (miało mu to chyba mu pomóc w przekonaniu do swojego pomysłu).
Tego dnia wszystkim dopisywał dobry humor-Daniel wprost zarażał nas swoim uśmiechem! W końcu to był jeden z tych dni, kiedy marzenia się spełniają, a w tedy dobry nastrój jest obowiązkowy!