Moim marzeniem jest:

Spędzić kilka dni w dużym samochodzie campingowym lub przyczepie

Piotrek, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-08-08

W piątkowy poranek wybrałyśmy się do Piotrusia - naszego nowego marzyciela. Chłopiec jest bardzo sympatycznym i otwartym 6-latkiem. Podczas spotkania śpiewał nam piosenki, rysował i recytował wierszyki. Bardzo miło razem spędziliśmy czas.
Muszę przyznać, ze nasz nowy Marzyciel ma wiele oryginalnych pasji. Jest prawdziwym kolekcjonerem. Zbiera gumki do ścierania (ma ich ponad 400), zabawkowe telefony komórkowe (45), gazetki dla dzieci, mydełka i wiele innych ciekawych rzeczy. My miałyśmy okazję powiększyć jego kolekcję, dając jako lodołamacz torbę z takimi drobiazgami.
Temat marzeń nie należał do najtrudniejszych. Chłopiec od razu wiedział, czego chce. Jego marzeniem jest spędzenie kilku dni z najbliższymi w dużym samochodzie campingowym albo przyczepie. Najlepiej w pobliżu miejsca gdzie jest woda, bowiem bardzo lubi pływać.

Jeśli chcesz nam pomóc w spełnieniu Marzenia Bartka proszę o kontakt
Donata: Tel. 660 794 799
 

inne

2008-08-29

Nasza wspólna przygoda z samochodem campingowym rozpoczęła się 28 sierpnia, kiedy to przemiła rodzinka naszego Marzyciela Piotrusia zawitała do Warszawy. W spełnieniu marzenia Piotrusia uczestniczyli jego rodzice, babcia oraz kuzyn. Z powodu niewielkich trudności, jakie miał właściciel naszego środka podróży, pierwszy dzień naszej wycieczki musieliśmy spędzić w Warszawie. Wybraliśmy się do ogrodu zoologicznego, gdzie spacerowaliśmy prawie 2 godziny. Później zjedliśmy wspólny obiad. Następnie pozostawało nam tylko czekać na samochód.

W długą drogę do Mikołajek wyruszyliśmy późno w nocy. Dotarliśmy na miejsce z rana. Naszym samochodem-przyczepą zaparkowaliśmy na campingu, który znajdował się bardzo blisko portu. Niestety pogoda nam nie dopisywała, ponieważ prawie przez cały czas naszej wycieczki padał rzęsisty deszcz. Ale za to nastroje wręcz przeciwnie. Nawet tak paskudna pogoda nie przeszkodziła nam spacerować po malowniczych Mikołajkach. Kilka razy odwiedziliśmy port, gdzie podziwialiśmy wspólnie jachty i żaglówki. Odwiedziliśmy także tamtejsze kino. Wieczory spędzaliśmy w naszym "domku na kółkach". Na campingu oprócz nas biwakowało także przesympatyczne małżeństwo z Niemiec, z którym po niedługim czasie zawarliśmy bliższą znajomość.

Niestety nasz krótki pobyt w Mikołajkach mijał szybko i już w niedzielne popołudnie zaczęliśmy zbierać się do domu. Ale na koniec tej wycieczki czekała nas jeszcze jedna wielka atrakcja-basen w hotelu Gołębiewski. I co tu dużo mówić-było wspaniale! Po tych wrażeniach, żegnani deszczem, wyjechaliśmy z Mikołajek. Nasza wycieczka, choć krótka, pozostawiła niezapomniane wspomnienia. Aż żal było się rozstać z tak wspaniałą i sympatyczną rodziną i naszym kochnym Marzycielem Piotrusiem. Niestety wiadomo, że to co dobre zawsze szybko się kończy.