Moim marzeniem jest:

Przejażdżka limuzyną i bycie widzem teleturnieju

Marcin, 12 lat

Kategoria: być

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • FUNDACJA NIEZAPOMINAJKA

pierwsze spotkanie

2008-06-10

10.06.2008 to dzień mojej pierwszej wizyty w Centrum Zdrowia Dziecka. Nie ukrywam, jak chyba każdy, miałam trochę tremy. Na szczęście razem ze mną była Donata i Ewelina. Miałyśmy tego dnia odwiedzić kilku marzycieli. Wśród tego przemiłego grona znalazł się też Marcinek. Powitał nas szerokim uśmiechem. Minęło kilka chwil i pierwsze lody zostały przełamane. Zanim się spostrzegłyśmy, zostałyśmy zaangażowane przez naszego marzyciela do rysowania. Marcinek nie bardzo lubi to robić, za to bardzo chętnie mówił nam, co mamy mu narysować. Każdy rysunek musiał być przez niego osobiście zaakceptowany. Cóż było robić? Zabrałyśmy się za pracę. Marcinek zapytany, co lubi najbardziej i o czym marzy poprosił, żebyśmy na kartce narysowały mu m.in. limuzynę, koszulkę piłkarską, telefon komórkowy, cyferki i wpisały nazwisko Pawła Orleańskiego. Okazało się bowiem, że Marcinek uwielbia teleturnieje. Ogląda je często i wie prawie wszystko na ich temat. Paweł Orleański jest jednym z jego ulubionych prowadzących. Ale to nie jedyna rzecz, którą lubi Marcinek. Kolejną jego pasją są samochody. Zbiera różne modele i ma ich już tyle, że nawet rodzice nie byli w stanie ich zliczyć. Ale niech nikt sobie nie myśli, że to takie zwykłe samochody. Marcinek jest prawdziwym koneserem. Zbiera tylko modele metalowe, z otwieranymi drzwiami i koniecznie w środku musi być widoczna kierownica. Czas szybko mijał. Na koniec zapytałyśmy naszego marzyciela, jakie jest jego największe marzenie. Nie miał problemu z wyborem. Chciałby zasiąść na widowni jednego z teleturniejów i przejechać się limuzyną. A ponieważ u nas wszystkie marzenia się spełniają, mamy nadzieję, że już wkrótce Marcinek zajedzie limuzyną przed gmach telewizji. Jeśli zatem możesz pomóc w spełnieniu marzenia Marcinka, nie czekaj, odezwij się do nas.

inne

2008-09-07

"Czasem widząc niewiele widzimy więcej niż chcemy"
 

Olga Piotrowska



Niedziela. Gorące, duszne i wietrzne popołudnie. Pod CZD podjeżdża biały Lincoln. Zaraz zanim przyjeżdżają rodzice wraz z Marzycielem. Marcin był bardzo zachwycony samochodem jakim miał jechać zobaczyć niespodziankę jaką mu przygotowano. Cały czas wspominał, że podobny ma w domu. "taki sam tylko, że duuużo mniejszy". Jednak pomimo tego, iż samochód podobał się Marcinowi, bał się On do niego wsiąść. Niestety przejażdżka limuzyną zakończyła się na zwiedzeniu jej wnętrza.

Po przeglądzie samochodu pojechaliśmy zobaczyć niespodziankę jaka czekała na Marcinka. Z CZD pojechaliśmy aż do... no właśnie to telewizji. I to nie byle jakiej do TVNu. To właśnie tam czekał na Marzyciela prezent. Kidy zajechaliśmy powitała nas Pani Joanna z Fundacji Niezapominajka - osoba, która pomogła spełnić marzenie Marcina.

Po przedarciu się przez tłum ludzi czekających na wejście znaleźliśmy się na - no właśnie na planie "Tańca z Gwiazdami" Marcina przywitała pani Anna Głogowska. Marcinka oczy zabłysły jak dwie gwiazdki na widok tak znanej mu twarzy z telewizji. Niestety, ponieważ było to coś nowego dla Marzyciela, Marcin bardzo się stresował i chciał szybko wracać do domu jednak zanim wsiadł do samochodu i odjechał zobaczył to co zaparło mu dech w piesiach. Wszedł na plan, zobaczył parkiet, dekoracje i trenujących uczestników programu "Taniec z Gwiazdami". Po mimo stresu Marzyciela i jego szybkiego powrotu do domu Jego marzenie się spełniło. Marcin poznał wielu ludzi, których mógł wcześniej tylko oglądać w telewizji. Mimo, że nie został na nagraniu, w Jego oczach widać było coś co mówiło nam wszystkim, że zobaczył właśnie to co chciał.