Tego dnia miałyśmy okazję poznać niezwykłą dziewczynkę - Elizę - naszą nową marzycielkę. Jako lodołamacz kupiłyśmy jej zestaw artystyczny do malowania. Eliza bardzo ucieszyła się z naszego prezentu. Powiedziała, ze zawsze marzyła o takim zestawie. Mama nigdy nie chciała jej go kupić, bo ma już dużo kredek i flamastrów. Ale zestaw artystyczny nie był jedyną rzeczą, jakiej pragnęła Eliza. Dziewczynka chciałaby dostać laptopa. Bardzo lubi informatykę. Niestety ma z nią styczność tylko na szkolnych zajęciach. Własny komputer umożliwiłby jej rozwój zainteresowań. Nasza Marzycielka jest bardzo dobrą uczennicą. W tym roku miała świadectwo z czerwonym paskiem. O jej zainteresowaniu nauką mogłam się przekonać oglądając pracę na temat ochrony środowiska.
U Elizy mogłybyśmy siedzieć jeszcze dużo dłużej, ale trzeba było już iść. Szybko zaczęłyśmy przygotowania do realizacji marzenia.

Udało się!!! Już kilka godzin po pierwszym spotkaniu z Elizą jechaliśmy do niej ponownie. Lecz tym razem cel naszej wizyty był inny. Chcieliśmy spełnić jej największe marzenie. Gdy pojawiliśmy się na sali nasza Marzycielka była po zabiegu. Na widok pudla z laptopem, na jej obolałej i zmęczonej twarzyczce pojawił się uśmiech. Teraz musieliśmy rozpakować prezent. Okazało się, ze nie mamy nic ostrego, aby rozciąć taśmy. Na szczęście Pani Doktor, która była z nami na sali miała w kieszeni nożyczki. Otworzenie pudła poszło bardzo sprawnie, a Eliza na każdy nasz ruch patrzyła z zainteresowaniem. Chwilę później wymarzony laptop leżał na jej kolanach. Teraz zaczęło się pierwsze uruchamianie komputera. Podczas długiej instalacji nasza Marzycielka zadzwoniła do siostry i pochwaliła się, że dostała laptopa. Dokładnie takiego jak chciała. Już kiedyś oglądała podobnego w sklepie.

W jednym dniu spełniły się dwa marzenia Elizy. Dziewczynka dostała zestaw artystyczny i laptopa. Teraz pozostało do spełnienia ostatnie marzenie... być zdrową.