Moim marzeniem jest:

Wycieczka do Lourdes

Norbert, 12 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-04-02

      Bartek i ja 2 kwietnia ponownie wybraliśmy się z wizytą do Marzyciela. Tym razem był to 12 letni Norbert z Rumi. Na miejscu byliśmy wczesnym popołudniem. Norberta zastaliśmy w towarzystwie mamy oraz młodszego brata. Kiedy już się rozgościliśmy i podjęliśmy rozmowę z Marzycielem i jego mamą, zorientowaliśmy się, że o czymś zapomnieliśmy. Lodołamacz! Na szczęście spóźniliśmy się tylko z jego wręczeniem. Norbert się ucieszył, ale prezent chciał otworzyć tylko z bratem. Zapewniał jednak, że na pewno się spodoba.

      Po wręczeniu upominku powróciliśmy do rozmowy. Bartek rozmawiał z Norbertem o jego marzeniu i meczu Polski z San Marino, a było o czym porozmawiać, natomiast ja z mamą Norberta, Lidią, wypełnialiśmy ankietę i zajmowaliśmy się młodszym bratem.

      Marzeniem Norberta jest laptop. Chłopiec uwielbia gry komputerowe i lubi oglądać filmy. Ponieważ, niestety, co trzeci tydzień, musi jeździć do Warszawy do szpitala z kilkudniową wizytą, to laptop by mu się bardzo przydał. Zarówno w podróży, jak i na miejscu w szpitalu. Marzenie jest też podyktowane chęcią posiadania własnego komputera.

      Pół godziny później, kiedy już formalności zostały dopełnione zrobiliśmy Norbertowi kilka zdjęć w towarzystwie brata i mamy. Podziękowaliśmy za wizytę i obiecaliśmy pilnie przyłożyć się do pracy, aby marzenie Norberta zrealizować.

 

spełnienie marzenia

2009-10-10

      5 października wyruszyliśmy z naszym Marzycielem Norbertem do Lourdes we Francji. Jego marzeniem było zwiedzić Święta Grotę, w której objawiła się Matka Boska. Tuż po wyruszeniu z Rumi nawigacja satelitarna przypomniała, że czekają nas 23 godziny jazdy, grubo ponad 2000 km. Przejazd przez Polskę, Niemcy, Belgię i praktycznie całą Francję (Lourdes leży w Pirenejach pod granicą z Hiszpanią) nie zależał do łatwych.

       Po przybyciu do górzystego Lourdes zaczęliśmy zwiedzać. Towarzyszyła nam wysoka temperatura (25 stopni) i piękna pogoda. W programie mieliśmy najważniejszą dla Norberta kąpiel w źródle płynącym z Groty, słynącym z leczniczych właściwości. Marzyciel wraz ze swoją mamą weszli za parawan, oczekując na kąpiel, a my - Siostra Dolores, bracia Norberta - Cyprian i Przemek czekaliśmy z niecierpliwością. Po parunastu minutach przejęty Norbert wrócił do nas. Podniesieni na duchu, licząc na wyzdrowienie, ruszyliśmy dalej. Uczestniczyliśmy w procesji wraz z kilkoma tysiącami innych pielgrzymów (głównie Francuzów). Nasze tempo było w miarę powolne ze względu na zły stan Marzyciela. Zachwycał nas ogrom wolontariuszy ze swoimi podopiecznymi, czuliśmy, iż każdy ma sens i prośbę, z którą tutaj przyjechał. Spotkaliśmy się z niesłychaną wyrozumiałością gospodarzy, którzy spieszyli nam z pomocą w każdej sytuacji.

        Dalej w planie mieliśmy uczestnictwo w wielkiej Mszy Międzynarodowej i zwiedzanie Bazyliki Piusa IX. Może się to wydawać mało, ale pod koniec dnia wszyscy, a zwłaszcza Norbert byliśmy padnięci. Następnego dnia, szczęśliwie ominęły nas tradycyjne dla tego miejsca kolejki i mieliśmy szansę zwiedzenia i dotknięcia Groty, w której dokonało się objawienie. Czas nas gonił, ponieważ większość wycieczki najął nam długi dojazd. W związku z tym musieliśmy ruszyć w trasę. Została nam tylko jedna rzecz do zrobienia nalać i zabutelkować Świętą Wodę z Groty.

        Z kilkunastoma litrami wody i niezapomnianymi wspomnieniami wjechaliśmy na autostradę w kierunku Paryża. Niestety, zły stan Norbiego i opóźnienie czasowe nie pozwoliło nam na krótką wycieczkę po stolicy Francji. Trochę podłamani tym faktem jechaliśmy dalej. Nocleg w Orleanie pod Paryżem, pod Hanowerem i setki kilometrów - to nasze ostatnie dwa dni.

        W południe 10 października przekraczaliśmy granicę w Szczecinie. Uradowani powrotem do Polski i posileni obiadem daliśmy radę dojechać do Trójmiasta. Mimo wszelkich przeciwności losu i chwil zwątpienia Marzenie Norberta zostało spełnione. Dziękujemy Ci bardzo za doświadczenie, którego żaden z uczestników tej wycieczki nie zapomni. Nigdy nie przestawaj marzyć!

        

         Pomogli nam w akcji zamień kwiaty na marzenia Państwo Podleccy. Na Państwa ślubie uzbieraliśmy 775 zł. Dziękujemy za pomoc w realizacji marzeń naszych dzieci.