Moim marzeniem jest:

Spotkanie z Marta Wiśniewska

Darek, 16 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2006-01-11

Piękne zimowe przedpołudnie. Ruszamy z Lidia w drogę do Torunia na spotkanie z nowymi Marzycielami, na dodatek rodzeństwem: Justyna i Darkiem.

Wiemy, iż obydwoje od lat dzielnie zmagaja się z chorobami, mogac liczyć jedynie na opiekę i miłosć Wspaniałej Babci, bowiem mama Justyny i Darka ma ograniczone prawa rodzicielskie. Pomimo trudnej sytuacji, w tym domu od razu wyczuwa się że miłosć, serdecznosć i dobroć króluje w tej rodzinie. To także bardzo otwarty dom: na nas czekały także zaprzyjaźnione z rodzina panie z toruńskiego hospicjum dla dzieci "Nadzieja". Z wczesniejszej rozmowy telefonicznej przeprowadzonej z Babcia Marzycieli wiedziałysmy, iż obydwoje sa fanami Michała Wisniewskiego i zespołu Ich Troje (Justyna) oraz Mandaryny (Darek). Naszymi lodołamaczami były więc ksiażka poswięcona zespołowi oraz najnowsza płyta Marty Wisniewskiej. Nie pomyslałysmy, że możemy naszymi drobiazgami sprawić aż tak ogromna radosć: okazało się bowiem, iż Justyna od dłuższego czasu poszukiwała tej pozycji w księgarniach [przyjemnosć po naszej stronie Justynko ?)))].

Następnie Justynka pokazała nam swoje "królestwo": cały pokój obwieszony plakatami Michała Wisniewskiego i zespołu ich Troje. Zreszta, trzeba podkreslić, iż lider Ich Troje jest wszędzie: na breloczku, podkładce pod "myszkę", T-shircie, kubkach, poszewkach na poduszki itp. Natomiast Darek – jak na fana Mandaryny przystało – ma powieszone zdjęcie Marty Wisniewskiej z dziećmi nad łóżkiem. Babcia zaznaczyła, iż o fascynacji jej wnuczat wiedza wszyscy znajomi i okoliczni kioskarze, zostawiajac dla Justyny i Darka wszystkie czasopisma, w których ukazuje się choćby najmniejsza informacja na temat ich idoli.

Po tym co zobaczyłysmy, nie miałysmy żadnych watpliwosci, jakie moga być marzenia Darka i Justyny. Chyba nikt z Was ich nie ma.....Tak, tak....oczywiscie spotkanie z Michałem Wisniewskim i zespołem Ich Troje (Justyna) oraz Marta Wisniewska (Darek). Dołożymy wszelkich starań, by je zrealizować, aby w życiu rodzeństwa "pojawiła się iskierka nadziei, że to życie może być piękniejsze, jasniejsze i radosniejsze" – jak to pięknie okresliła nasza nowa Marzycielka Justynka.

spełnienie marzenia

2006-09-23

Oj działo się, działo tego wieczoru w Toruniu. A wszystko za sprawą marzenia Darka.

Nasz Marzyciel czekał na to spotkanie trochę czasu, ale za to spełniło się ono piękniej niż to sobie wymarzył. Jego ulubiona wokalistka przyszła do niego osobiście.

Dwa dni wcześniej zadzwoniłam do babci Darka. Niestety, rozmowie przysłuchiwała się Justysia, jego siostra, i tajemnicy nie było nam dane zachować.

Okrzyki radości w wykonaniu rodzeństwa było doskonale słychać via łącza telekomunikacyjne na całej trasie pomiędzy Toruniem i Bydgoszczą :)

W sobotę, przed godziną 18, spotkałyśmy się przed jednym z hoteli toruńskich z Martą Wiśniewską oraz Katarzyną Kanclerz. "Zwarte i gotowe" wyruszyłyśmy do Marzyciela.

Nie sposób opisać radości, jaka malowała się na twarzy Darka, gdy ujrzał Mandarynę w progu swojego mieszkania. Zresztą cała rodzinka nie mogła uwierzyć, iż dzieje się to naprawdę, że to jawa, a nie sen.

Na początku nastąpiła też wymiana prezentów. Jak na prawdziwego dżentelmena przystało Darek przywitał swoją ulubienicę (i nie tylko, bo znalazły się kwiatki dla pani Katarzyny, jak i dla nas) pięknym bukietem kwiatów. Darek od Marty Wiśniewskiej dostał discmena oraz najnowszą płytę piosenkarki.

Całe spotkanie upłynęło w sympatycznej, pełnej dobrych emocji oraz przyjacielskiej rozmowie. I naprawdę nie ma w tym krzty przesady czy koloryzowania. Miało się wrażenie, że "stara", dobra przyjaciółka zawitała w progi tego gościnnego domu. Godzinna rozmowa upłynęła na rozmowie o życiu: jego blaskach i cieniach, chorobie naszych marzycieli i samej Marty Wiśniewskiej. Jak to dowcipnie ujęła Justyna: "mamy wspólną przyjaciółkę-cukrzycę".


Widać było, iż nie tylko nasz młodzieniec przeżywa to spotkanie. Jego gość także: piosenkarka trzymała cały czas chłopca za ręce, aby podkreślić wyraźnie, iż jest tu z Jego powodu. Okazała się także doskonałą "pielęgniarką", gdy zmęczonemu siedzeniem Darkowi trzeba było zmienić pozycję.

Poza tym już na wstępie wokalistka podkreśliła, iż Darek jest jej pierwszym fanem, którego odwiedza. Jak zaznaczyła, gdyby wiedziała wcześniej, spotkałaby się z Darkiem już kilka miesięcy temu (tutaj mój ukłon w stronę pana Huberta, z którym się kontaktowałam wcześniej: proszę brać przykład z pani Katarzyny Kanclerz :) ).


Chciałoby się rzec: trwaj chwilo, piękna jesteś. Niestety, nawet najpiękniejsze chwile mają swój koniec. Po odwiedzinach u Darka na Martę Wiśniewską czekała jeszcze praca - koncert w Bydgoszczy. Obiecała jednakże go odwiedzić w czasie swojego kolejnego pobytu w Toruniu. Trzymamy za słowo i dziękujemy za radość, jaką piosenkarka sprawiała naszemu Marzycielowi.