Moim marzeniem jest:

Lot helikopterem z antyterrorystami

Paweł, 10 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-03-13

W najszczęśliwszy dzień roku, czyli piątek 13 udaliśmy do Szpitala w Ligocie, aby poznać nie jednego, nie dwóch a trzech marzycieli. Zadanie specjalne, dlatego też i przygotowania były dość szczególne. Przed przyjazdem odwiedziłem sklep z klockami lego i z trzema wielkimi torbami udałem się do szpitala gdzie już czekała na mnie Maja oraz Nasza zaprzyjaźniona rehabilitantka. W związku z tym, że aż tylu chcieliśmy poznać marzycieli spotkanie odbyło się nie w pokojach a w przestronnej świetlicy.

Pierwszym marzycielem, który do niej przyszedł był 10-letni Paweł. Chłopak pochwalił się Majce, że lubi bawić się klockami szczególne tymi z serii Gwiezdne Wojny. Tak się złożyło, że w jednej z torb znalazł się komplet klocków z tej właśnie serii oraz gra o samolotach. W czasie składania tego kompletu próbowaliśmy dowiedzieć się czegoś więcej o Naszym marzycielu. Jednak Paweł był zbyt zajęty składaniem swojego nowego statku. Gdy myśleliśmy, że już udało Nam się złożyć cały statek okazało się, że zostało Nam za dużo części i prace musieliśmy rozpocząć od nowa.

Swoją pomoc zaoferował Nam specjalista od klocków 6 letni Szymon. Szymon i Paweł wspólnie już bez pomocy wolontariuszy złożyli statek. Spytaliśmy się Szymona, czym on lubi się bawić. Okazało się, że tak jak Paweł jest fanem klocków z serii Gwiezdne Wojny. I po raz kolejny sięgnęliście po magiczną torbę gdzie znalazł się komplet klocków z tejże serii. Szymon i Paweł bardzo szybko wzięli się za układanie kolejnego statku a co więcej zaczęli już planować "bitwy statków", jakie miały odbyć się na szpitalnym korytarzu. W czasie tej zabawy zapytaliśmy Pawła, jakie jest jego największe marzenie. Paweł chciałby spotkać się z antyterrorystami, ale nie sam, chce wziąć na to spotkanie swojego najlepszego szkolnego kolegę Kamila. Obaj chłopcy w przyszłości chcą zostać antyterrorystami. Paweł zdradził Nam również, że bardzo chciałby przelecieć się helikopterem należącym do jednostki antyterrorystów.

Szymon zaś stwierdził, że on nie ma marzenia, ale też chciałby się spotkać z antyterrorystami, choć po chwili chciał się spotkać ze swoim idolem Spider-Manem.

Gdy Szymon myślał o swoim marzeniu, a Paweł budował kolejny zestaw z klocków, przyszedł do Nas Patryk. Dostał ostatnią trzecią torbę, w której również znajdowały się klocki tym razem z serii ratowników wodnych. Po krótkiej rozmowie okazało się, że w domu ma on helikopter z tej serii. Jednak helikopter składał tata, a tym razem chłopiec sam chciał złożyć auto ratownika z przyczepą i skuterem. Bardzo powoli przechodziliśmy po kolejnych etapach składania, jednak nie było widać, że Patryk po raz pierwszy sam składa klocki z drobna pomocą wolontariuszy i kolegów z oddziału autko zostało złożone.

Szymon, który złożył już wszystkie swoje zestawy, nadal nie miał swojego marzenia. Postanowiliśmy, więc wspólnie, że damy jeszcze mu trochę czasu do zastanowienia i wkrótce ponownie go odwiedzimy. Szymon wrócił do swojego pokoju by trochę odpocząć, jednak co chwile odwiedzał Nas w świetlicy. Również Paweł pożegnał się z Nami i udał do swojego pokoju.

Gdy zostaliśmy już z Patrykiem i jego mamą sami, spytaliśmy się chłopca jakie jest jego największe marzenia. Okazało się kupiony zestaw klocków był proroczy. Patryk marzy o wyjeździe nad morze. Chciałby on, aby w tej wyprawie towarzyszyła mu przede wszystkim jego 2 letnia siostra Natalka oraz rodzice. Narysował Nam morze, rybki, muszelki, statki oraz swoją rodzinę na plaży. Pożegnaliśmy się z chłopcem i po krótkich odwiedzinach u kilku marzycieli przebywając na oddziale udaliśmy się do domów, aby zastanowić się jak spełnić te marzenia.

Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Pawła skontaktuj się z nami:
Wolontariusz: Sebastian Uzar
Telefon: +48 790 791 843
Email: sebastian.uzar@mammarzenie.org
 

spełnienie marzenia

2009-09-22

22 września 2009 roku przeszedł do historii, jako dzień, w którym spełniło się marzenia Pawełka. Chłopak wraz z rodzicami oraz najlepszym przyjacielem Kamilem przybył do Katowic, na tereny należące do Oddziału Prewencji Policji w Katowicach. Tam mieści się również siedziba Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach.

Paweł i Kamil zostali przywitani przez dowódcę tego oddziału oraz otrzymali pierwszy rozkaz przebrania się w ubiór służbowy. Chłopcy wykonali szybciutko rozkaz, przebrali się w specjalnie dla nich uszyte kombinezony, kominiarki oraz wysokie buty. Gdy wrócili pokazać się wszystkim okazało się, że nawet rodzice Pawła nie mogli odróżnić chłopców od siebie. Pierwszym zadaniem rekrutów było strzelanie do tarczy. Po krótkim pokazie i ćwiczeniach chłopcy mogli sami oddać kilka strzałów. Okazało się, że Paweł na 10 prób cztery razy trafił w 10. Kilka razy trafił również w 9,8,7. Kamil swoimi umiejętnościami nie odbiegał od Pawła również trafiając w środek tarczy. Dowódcy byli pod wielkim wrażeniem, zapewnili Pawła i Kamila, że przy takich umiejętnościach na pewno w przyszłości będą mogli wstąpić w szeregi pododdziału. Kolejnym punktem szkolenia był zjazd na linie. Marzyciel oraz jego najlepszy przyjaciel kilkakrotnie zjeżdżali z wysokości kilku metrów na ziemie. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem ich wyczynów oraz tego, że chłopcy ani przez moment nie bali się tych zjazdów.  Tymczasem dowódca zarządził przerwę na posiłek oraz regenerację. Po nabraniu sił chłopców czekały kolejne atrakcje. Mogli obejrzeć pokaz armatek wodnych, przejechać się policyjnym radiowozem na sygnale. Aby troszkę ochłonąć ponownie zdecydowali się na kilka zjazdów na linie. Paweł i Kamil zostali następnie zaproszeni do specjalnie przygotowanego garażu, w którym znajdowały się różnego rodzaju narzędzia i broń używane przez antyterrorystów. Chłopcy dowiedzieli się, czego używa się do wyważania drzwi, z czego strzela się w różnych warunkach. Największe wrażenie zrobiły jednak roboty służący do przenoszenia i unieszkodliwiania ładunków wybuchowych. Każdy z chłopców mógł sam pokierować takim robotem.

Jak wiadomo w jednostkach antyterrorystycznych bardzo ważna jest tajemnica służbowa. Zostaliśmy poproszeni o udanie się do samochodów, które zabrały Nas na lotnisko a chłopcy wraz z dowódcą i całym pododdziałem odbyli krótkie spotkanie, którego szczegóły owiane są tajemnicą. Jedyne, co możemy zdradzić to to, że Paweł i Kamil wrócili z tego spotkania z prezentami oraz specjalnymi naszywkami.

Nadszedł kulminacyjny punkt programu. Na lotnisku Muchowiec w Katowicach czekał na Nas policyjny śmigłowiec. Gdy tylko dotknął ziemi i wyłączył silniki chłopcy weszli do środka gdzie zasiedli za jego sterami. Piloci pokazali im, w jaki sposób kieruje się helikopterem, do czego służą przyciski znajdujące się kabinie. Nie pozostało Nam nic innego jak wzbić się w powietrze. Chłopcy przeszli do tylniej części helikoptera, gdzie wraz z dowódcą, antyterrorystami, rodzicami oraz wolontariuszami przygotowali się do loty. Przygotowanie te obejmowały przede wszystkim zapięcie pasów oraz ubranie specjalnych słuchawek. Nadszedł czas loty. Szybko wzbiliśmy się w powietrze, na wysokość 300metrów i okrążyliśmy centrum miasta, następnie udaliśmy do szpitala na Ligocie, gdzie leczy się Paweł. Dwa razy okrążyliśmy szpital machając do dzieci i lekarzy przyglądających Nam się z jego okien. Paweł był zachwycony widokiem szpitala z góry. Dalsza podróż przebiegała już bez krążenie, prosto z Ligoty udaliśmy do Raciborza gdzie odbywały się manewry przeciwpowodziowe.

Po wylądowaniu przywitał Nas zastępca Prezydenta Miasta Racibórz, który zaprosił wszystkich w imieniu Prezydenta Miasta na obiad. Specjalnie przygotowanymi samochodami udaliśmy się do Urzędu Miasta gdzie chłopcy otrzymali kolejne prezenty jak również musieli zastanowić się czy wolą być Prezydentem Miasta czy antyterrorystami. Okazało się oczywiście, że zarówno Paweł jak i Kamil wiążą swoją przyszłość z Policją. Po pysznym śląskim obiadku, w trakcie, którego chłopcy rozluźnili się i mogli swobodnie wymienić się wrażeniami ponownie udaliśmy się na tereny manewrów. Marzyciel oraz jego najlepszy przyjaciel mogli podziwiać jak wyglądają działania na jeziorze, gdy antyterroryści i inne jednostki skaczą z helikoptera do wody.

Dzień zbliżał się nieubłaganie ku końcowi, pożegnaliśmy się z wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienia w tak wspaniały sposób marzenia Pawła, podziękowaliśmy za przesympatyczny dzień, towarzystwo i ruszyliśmy w drogę do domów. Paweł i Kamil wraz z rodzinami do swoich domów, a wolontariusze wraz z policjantami do Katowic.

 RELACJA w TVS, GAZECIE WYBORCZEJ