Moim marzeniem jest:

Duży telewizor plazmowy

Grzesiek, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-03-07

Wyruszyliśmy do Kamienia na spotkanie z Grześkiem, naszym nowym Marzycielem. Po dotarciu na miejsce poznaliśmy całą Rodzinkę: Grześka, Mamę, Tatę i siostry: Ewę i Sabinę. Na „pierwszy ogień” poszły przywiezione przez nas prezenty. Spowodowały one wybuch dużej radości i od razu zapanowała sympatyczna i przyjacielska atmosfera. Szczególnym strzałem w dziesiątkę okazała się bajka „Shrek 3”, którą wręczyliśmy naszemu Marzycielowi, a którą to serię bajek Grzesiek oraz Ewa i Sabina bardzo, bardzo lubią. Jak się później okazało Grzesiek wraz Siostrami bardzo lubi oglądać bajki, tym się w Trójkę interesują.

W trakcie rozmowy staraliśmy się przedstawić Naszemu Marzycielowi kim, jako Fundacja jesteśmy i czym się zajmujemy. Oczywiście Grzesiek, Ewa i Sabina już o nas co nieco wiedzieli. Znali też cel naszej wizyty. Przystąpiliśmy więc do sedna sprawy i zapytaliśmy o największe marzenie Grześka. Chłopiec bez zastanowienia odpowiedział, iż Jego największym marzeniem jest posiadanie własnego „dużego” telewizora plazmowego, na którym mógłby oglądać bajki. Dzięki niemu, Dzieciaki nie musiałyby dzielić jednego starego telewizora z Babcią i Rodzicami. Tata dodał, że Grzesiek już sam przystąpił do realizowania swojego marzenia, poprzez odkładanie pieniążków z kieszonkowego (i nie tylko) na zakup telewizora.

Dowiedzieliśmy się również o tym, że nasz Marzyciel brał udział w konkursie na zbudowanie szopki Bożonarodzeniowej i zajął w nim pierwsze miejsce. Zaskoczeniem było jednak bardzo niestandardowe wykonanie szopki z „materiałów”, które zazwyczaj są wyrzucane do śmieci: plastikowych nakrętek do butelek, zużytych baterii, itp.

W tak miłej i przyjacielskiej aurze czas mijał szybko i niestety wkrótce musieliśmy się zbierać do powrotu, do Rzeszowa. Z ogromnie pozytywnymi wrażeniami i kolejnym marzeniem-zadaniem do spełnienia, pożegnaliśmy się z całą Rodziną, wyrażając nadzieję, że jak najszybciej będziemy mogli spotkać się ponownie.   

 
             

inne

2009-03-15

W piękne niedzielne popołudnie wraz z Ewą, Anią i Tomkiem oraz bardzo dużym pakunkiem owiniętym w zielony papier z wesołymi malunkami – radosną twórczością naszych oddziałowych Wolontariuszy - wyruszyliśmy do Kamienia, aby spotkać się z Marzycielem Grześkiem.Po naszym dotarciu na miejsce, Chłopiec wraz z Rodzicami i Rodzeństwem: Ewą i Sabiną, wyszli nam na spotkanie przed dom, na podwórze. Dobry nastrój i humory dopisywały wszystkim.

Ogromne pudło, które wyciągnęliśmy z samochodu od razu zapowiadało, co jest celem naszej wizyty. Chyba nikt nie miał wątpliwości, co w nim jest, a już na pewno Grzesiek. On to pokierował nas, gdzie mieliśmy „zrzucić” ładunek. Oczywiście miejscem tym był pokój Dzieciaków. Na początek tylko pamiątkowe zdjęcie i zaraz potem cała trójka, Grzesiek, Ewa i Sabina przy naszej niewielkiej pomocy przystąpili do rozpakowywania zielonego pudła. Jego zawartością okazał się wymarzony przez Grześka „duży” telewizor. Uśmiechy na twarzach, entuzjazm, radość – to tylko niektóre słowa, którymi można opisać to, co się wtedy działo i czuło. Dzięki Tomka wprawie w montażu ściennych telewizorów, mimo małych technicznych problemów, względnie szybko nasz telewizor znalazł się na ścianie pokoju i mogliśmy przystąpić do jego przetestowania. Z wyborem filmu nie było żadnych problemów, bez dwóch zadań – „Shrek 3” J W międzyczasie pokój zaczął wypełniać się ludźmi. Na pierwszy seans zaproszone zostały Babcie, pojawił się Wujek, Mama, Tata … Pokój Dzieciaków przerodził się w małą salkę kinową. Wrażenia były niesamowite, a śmiech i radość Grześka, Ewy i Sabiny były dla nas dowodem, że wszystko się udało. Pozostawała jeszcze tylko sprawa podciągnięcia kabla antenowego do telewizora, ale to zadanie powierzyliśmy Tacie, który miał się tym zająć na tygodniu.

Nasz Marzyciel wraz z Siostrami z ogromną radością przyjął wiadomość, że w następną niedzielę, będzie mógł oglądać swój ulubiony serial „Ranczo” na własnym dużym ekranie. Niestety zaczął zapadać zmrok i nadchodził czas pożegnania się z Marzycielem i całą Rodzinką. Szczęśliwi z udanego spełnienia kolejnego dziecięcego marzenia i wypełnieni całą masą pozytywnych wrażeń i wspomnień wróciliśmy do Rzeszowa.