Moim marzeniem jest:

wyposażenie warsztatu mechanicznego

Krzysiek, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2009-09-19

Wspaniale jest móc wybrać się w cudowne, jesienne popołudnie za miasto. A jeśli dodatkowo jedzie się, aby porozmawiać o marzeniach – to już naprawdę fantastycznie!!

Rodzina Krzyśka przyjęła nas bardzo serdecznie. Z Mamą i Tatą rozmawialiśmy o FMM, o sprawach poważnych, z Krzyśkiem o wspólnych znajomych i, przede wszystkim, o jego pasjach, z Justynką o przyjaciółkach i zabawach w wolnym czasie.

Najważniejsza jednak była rozmowa o marzeniu. Bardzo nam było przykro, kiedy musiałyśmy wyjaśnić chłopakowi, że jego największe marzenie – własny motor, nie może być przez nas spełnione. Tu trzeba wyjaśnić, że największa pasja Krzyśka jest motoryzacja i mechanika. Łączy je w szkole – uczy się na mechanika samochodowego. Sam zbudował swój motor.

Kilkanaście minut minęło i oto mamy marzenie!! Takie naprawdę Krzyśkowe, wspaniałe, szczere: wyposażenie warsztatu mechanicznego. To maja być narzędzia, szlifierka, wiertarka, kompresor.

Nam, dziewczynom, nie jest tak prosto to ogarnąć, ale już mamy pomoc wolontariusza Tomka. Mamy nadzieję, że wkrótce Krzysiek we własnym warsztacie będzie w praktyce wykorzystywał swoją wiedzę. 
 

 

Wszystkich, którzy chcieliby pomóc w spełnieniu tego marzenia prosimy o kontakt mailowy agnieszka.suder@mammarzenie,.org lub telefoniczny 515199620 

 

spełnienie marzenia

2010-01-16

Dzień pełen wrażeń!
Rano zbiórka w biurze. Spotkanie z Panem Darkiem, pakowanie wielu kilogramów sprzętu do samochodu. Punkt 10.00 wyjazd. Nie udało nam się niestety dokonać po drodze ostatnich zaplanowanych zakupów(inwentaryzacja w połowie stycznia?); potrzebne były jeszcze szybkozłączki (cóż za piękna nazwa!!)
Po drodze niewiarygodne widoki. Kilkucentymetrowa warstwa szronu i szadzi na wszystkim: drzewach, płotach, budynkach. Dla nas to absolutnie fantastyczny temat do fotografowania, dla mieszkańców tych okolic – wielce dokuczliwa okoliczność przyrody, powodująca między innymi brak prądu od kilku dni.
W drodze dołączył do nas Pan Michał z firmy Luna Polska. Już trzysamochodową ekipa podjechaliśmy pod dom Krzyśka. Rodzice przywitali nas serdecznie, marzyciela nie było- pod pretekstem braku prądu został wyekspediowany do rodziny.
Wiedząc, ze przyjedzie niedługo, zabraliśmy się do pracy.
Panowie montowali ciężkie sprzęty, ustawiali maszyny, panie skręcały stoły pod tenże sprzęt. Piękne, nowiutkie sprzęty od razu się przydały: wszyscy mieli odpowiednie klucze i śrubokręty pod ręką.
Bardzo chcieliśmy, żeby Marzyciel sam zadecydował, gdzie co ma być ustawione, więc Tata po niego pojechał. Zaskoczenie chłopaka i wzruszenie dziadków nas zmotywowało do szybkiego ukończenia. To znaczy dziewczyny skończyły i poszły się ogrzać do domu, Tomek z Panem Darkiem i Panem Michałem wyjaśniali Krzyskowi… a gdzie tam! Krzysiek się doskonale zna na sprzęcie, niczego mu nie trzeba wyjaśniać - wspólnie omawiali działanie maszyn i narzędzi.
Szkoda tylko, że nie było możliwości uruchomiania sprzętów – od tygodnia dom był zaopatrywany w prąd przez generator, który nie dałby rady takiemu obciążeniu.
Piękne marzenie pięknie spełnione dzięki:
Panu Darkowi Baranowi
Panu Michałowi Polokowi z LUNA Polska
IM Kraków s.c.