Moim marzeniem jest:

Tropical Islands-park rozrywki

Monika, 16 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-08-16

 „Pamiętaj, wszystko jest możliwe! – Wczorajsze marzenia to dzisiejsza rzeczywistość”
Opowiem Wam historię, o Śpiącej Królewnie i uwierzcie mi, że będzie ciekawsza od tradycyjnej bajki!
Pewnego sierpniowego dnia, miałyśmy przyjemność poznać naszą nową Marzycielkę…
Pewnym krokiem ruszyłyśmy w stronę sali, jednak…Monika spała. Wybudzona z głębokiego snu, po krótkiej chwili była gotowa do rozmowy. Pierwsze lody pomogły nam przełamać, książki, ponieważ jednym z ulubionych zajęć Moniki, jest właśnie czytanie. Żartowałyśmy, śmiałyśmy się, dyskutowałyśmy nawet o Dico Polo!
Jednak nadeszła ta najpiękniejsza chwila, moment poznania marzenia. I tutaj górę wzięły podróże. Oh! Ile było propozycji, rozmyśleń, wspólnych wspomnień i marzeń o dalekich podróżach, wielbłądach…Ale Monia była już zdecydowana, wiedziała czego chce. Z uśmiechem na twarzy, pewnym głosem, oświadczyła, że pragnie odwiedzić największy Park w Europie TROPICAL ISLANDS!


Gorące sztuczne plaże, ciepła woda, masa atrakcji-czekają na naszą Marzycielkę! Chwila odpoczynku i beztroska zabawa, należą się każdemu z nas prawda?!


Tak więc marzenie naszej Śpiącej Królewny jest już nam znane! Cóż nam pozostało? Postaramy się jak najszybciej je spełnić, aby śliczny uśmiech z jej twarzy nigdy nie schodził!

spełnienie marzenia

2008-06-16

 

W podróży marzeń udział biorą:
W roli głównej Monisia Marek - nasza cudowna Marzycielka, szefowa wycieczki :)
W roli energetycznej siostry - Kasia Marek z ust, której najczęściej słyszeliśmy "Alleee suuperr!!!"
W roli troskliwej i wyrozumiałej Mamusi - Pani Renata Marek
W roli opiekuńczego Tatusia - Pan Andrzej Marek
W roli opiekuna, wolontariusza - Kasia Grech
W roli super niezawodnych kierowców, nasi dzielni wolontariusze - Marcin Cichoń i Tomasz Sebzda


Droga na piękną tropikalną wyspę niedaleko Berlina była długa, ale towarzyszyło jej specyficzne oczekiwanie i ogromna radość, że marzenie zaczyna się spełniać.

Okrzyki radości rozległy się w samochodzie gdy nagle wszyscy zobaczyliśmy strzałki prowadzące nas do Tropical Islands. A teraz małe zaskoczenie gdy zobaczyliśmy ogromną kopułę, pod którą jak się domyślaliśmy mieści się wymarzone miejsce. I czas na formalności przy rejastracji. Technologiczne rozwiązania Tropical Islands zachwyciły nas wszystkich, tu mowa o specjalnych chipach, którymi płaciliśmy, otwieraliśmy liczne na wyspie bramki, otwieraliśmy i zamykaliśmy szafki. Piszę o tym, bo w pierwszy dzień ten mały szczegół zrobił na nas ogromne wrażenie :)

Temperatura na wyspie ok. 26 st. C, temperatura wody od 28 - 30 st C . Piękna bujna egzotyczna roślinność...zabytki Dalekiego Wschodu... gdzie niegdzie żółwie, którym naprawdę nigdzie się nie spieszy :) Bajkowo zaaranżowane baseny...sauny... ekstremalne zjeżdżalnie... park rozrywki dla dzieci, pole golfowe... codzienne show taneczne z zaskakującymi sztuczkami magików... Moc tropików, moc atrakcji!!!

I w tym wszystkim my!! I marzenie Monisi!!!! Mieszkaliśmy na bardzo wygodnie i komfortowo przygotowanym polu namiotowym, także całe 4 dni spędziliśmy w tropikach :) Nie ma co ukrywać, że woda zdominowała nasz czas... drugiego dnia prawie nie wychodziliśmy z basenów... Czas mijał jak szalony i tylko konieczność posiłków mobilizowała nas do krótkiej przerwy. Tego dnia do namiotów prosto z wody wróciliśmy ok. 23.00 :) pływanie w wieczornym klimacie wyspy miał swój duży urok.

Zjeżdżalanie... hhmmm ... to dopiero była historia... są cztery od bardzo delikatnej zielonej, po ekstremalną niebieską... Z ogromną energią pochłanialiśmy wrażenia z kolejnej coraz to bardziej ekscytującej przejażdżki na kolejno zielonej, czerwonej i żółtej zjeżdżalni...przyszedł czas na niebieską... odważyłyśmy się z dziewczynami... w nieco nerwowym oczekiwaniu przyglądałyśmy się tym zakrętom, wysokości... dopiero po wylądowaniu już na dole...jednogłośnie stwierdziłyśmy "Nigdy więcej!!!!" prędkość była naprawdę ekstremalna... byłyśmy z siebie dumne, ale jednocześnie stwierdziłyśmy, że wystarczy nam takich wrażeń.

Oswojeni z klimatem wyspy poddaliśmy się jej rytmowi... spokojna pobudka... pyszne śniadanko, ze specjalnie nakrytym dla nas stołem... przechadzki...zabawy w basenie, zjeżdżalnie (poza niebieską , oczywiście :) sesje zdjęciowe naszej Marzycielki... dużo rozmów, takich o drobiazgach.. i o życiu... radość cudownej kochającej się Rodziny, która poraz pierwszy mogła razem spędzić wakacje... zaraz potem szaleństwo w klubie dla dzieci Tropino...czas na pyszne lody... i znowu woda i radość z bycia razem.

Tak jak niespodziewanie zaczęła się nasza podróż marzeń....tak niespodziwanie szybko upłynął czas... wyjeżdżaliśmy z małym niedosytem, a jednocześnie szczęśliwi z czasu spędzonego razem... z czasu pełnego mocnych wrażeń i pięknych doświadczeń ...

Uroczym akcentem na koniec naszego spotkania był przepyszny poczęstunek przygotowany dla nas przez Babcię Monisi, dzięki której cała Rodzinka w komplecie mogła uczestniczyć w realizacji marzenie. Bardzo bardzo Pani dziękujemy za pomoc :)

Relacja Marzycielki Moniki:

Pod koniec maja dowiedziałam się, że 16 czerwca rozpocznie się realizacja mojego marzenia, wiec nie mogłam się doczekać tej daty. Po długich oczekiwaniach w końcu nadszedł ten szczęśliwy dzień. W poniedziałek godzinie 7.30 wraz z rodziną i wolontariuszami wyruszyliśmy do Berlina. Wcześniej oglądałam zdjęcia wyspy w Internecie, ale to co zobaczyłam na żywo przeszło nasze wszelkie oczekiwania bujna roślinność, została dobrana tak , że czuliśmy się jak w prawdziwym tropikalnym lesie. W wodzie czekało na nas wiele atrakcji ,jacuzzi, wodospady, jaskinie, zjeżdżalnie, szczególnie w pamięci utkwi nam niebieska była to najwyższa i najszybsza zjeżdżalnia na Trapical Islands. Spaliśmy w bardzo wygodnych namiotach, które były rozbite na plaży, więc kiedy rano wstawaliśmy czuliśmy piasek pod nogami, niesamowite uczucie. Oprócz tych wszystkich atrakcji nasz czas na wyspie umilały występy artystyczne; egzotyczna muzyka, tańce, oraz sztuczki, które zapierały dech w piersiach. To, co przeżyłam na wyspie na długo pozostanie w mojej pamięci i sercu.

Bardzo dziękuje wszystkim którzy przyczynili się do realizacji mojego marzenia, szczególnie wspaniałej wolontariuszce Kasi i Panu Pawłowi bez którego całą wyprawa by nie miała miejsca:)


Marzenie nie spełniłoby się gdyby nie pomoc bardzo życzliwych nam osób, dlatego chcemy bardzo podziękować:

  • Panu Pawłowi Czekańskiemu, który jako pierwszy wyraził chęć pomocy w spełnieniu marzenia Moniki. Dziękujemy za piękną bezinteresowną pomoc płynącą z głębi serca.
  • Tropical Islands za bardzo miłe przyjęcie, ufundowanie nam wielu atrakcji i życzliwość, której doświadczaliśmy.
  • Panu Tomkowi Badiukowi za ogromną pomoc w zorganizowaniu realizacji marzenia oraz nieustanną, cierpliwą opiekę podczas naszego pobytu na tropikalnej wyspie.
  • Wolontariuszom Marcinowi Cichoniowi i Tomkowi Sebzdzie naszym niezawodnym kierowcom, którzy bezpiecznie dowieźli nas na wyspę i do naszych domów :)