Moim marzeniem jest:

Spotkanie z Reprezentacją Polski w koszykówce

Patryk, 14 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-09-04

W piątkowy, ciepły, wrześniowy wieczór wybraliśmy się w odległe zakątki Gdańska, by odwiedzić naszego Marzyciela Patryka. Zaopatrzeni w identyfikatory i uśmiechy na twarzy zostaliśmy powitani przez Patryka i jego mamę. Nasze oczy od razu powędrowały do góry by objąć wzrokiem 14-letniego Marzyciela o wzroście iście koszykarskim. Uśmiech nie schodził Patrykowi z twarzy całą wizytę. Po wręczeniu lodołamacza - książki "Krew Elfów" Sapkowskiego (którego nasz Marzyciel poczytuje) Magda została z mamą, by wypełnić dokumenty, a ja z Oskarem poszliśmy do pokoju Patryka wyciągnąć z niego jego najskrytsze marzenie. Dech w piersiach zaparła nam kolekcja medali koszykarskich Marzyciela, ilość plakatów, a także pokaźna kolekcja CD-ACTION, którego Patryk skrupulatnie zbiera. Rozmowie z chłopcem towarzyszył mecz siatkarski Polaków w telewizji, którego chętnie komentował. Miła pogawędka przerodziła się w długą rozmowę. Bez żadnego wahania Patryk wyjawił nam swoje marzenie - spotkanie z reprezentacją Polski w koszykówkę. Wnet w ruch ruszyły telefony - Oskar i Magda ze znajomościami w koszykarskim świecie, dwoili się i troili, żeby załatwić to spotkanie. Rozmach i szybkość zadziwiły zarówno Marzyciela jak i przemiłą mamę. Po chwili Oskar oznajmił, że wszystko jest na dobrej drodze, żeby Patryk spotkał się z koszykarzami. Zrobiliśmy kilka zdjęć z Marzycielem, przegadaliśmy paręnaście kolejnych minut (w uroczej atmosferze straciliśmy poczucie czasu). Całe spotkanie trwało ponad 2 godziny, pożegnaliśmy się z Patrykiem, licząc na rychłą realizację tego wspaniałego marzenia!

spełnienie marzenia

2009-09-12

Wyjechaliśmy o 5 rano, żeby spełnić marzenie chociaż spotkanie z reprezentacją Polski w koszykówce było zaplanowane na godz.13 w Łodzi to za nic nie chciałem się spóźnić. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że noc i tak była bezsenna. Na szczęście wszystko poszło po naszej myśli i nie wydarzyło się nic niespodziewanego i na spotkanie dotarliśmy o czasie, niestety ale z wrażenia nie mogłem nic jeść. W holu hotelu spotkaliśmy się z Agnieszką ,Anią i z Łukaszem i czekaliśmy już razem na dalszy ciąg. Po kilku minutach podszedł do nas Adam Wójcik i zaprowadził do drugiego holu. Po kilku minutach cała reprezentacja przyszła na spotkanie. Z wrażenia nie mogłem sklecić nawet kilku zdań i moja Mama w moim imieniu podziękowała za spełnienie marzenia. Powitania, podanie ręki, zdjęcia i autografy, tak upływały następne chwile z drużyną. Sama możliwość porozmawiania z Marcinem Gortatem i naszym zespołem była niesamowite .Adam Wójcik przekazał nam bilety na mecz w którym graliśmy z Serbią. Oczekiwanie na mecz skróciliśmy sobie oglądając miasteczko koszykarskie znajdujące się obok hotelu. Zaryzykowałem nawet "zagrać" mecz z kolegami chociaż musiałem bardzo uważać ze względu na małą ilość płytek. Nie mogłem się powstrzymać chociaż wiem jak bardzo moja Mama się bała widząc mnie na boisku. Cała hala Arena w Łodzi pełna "Naszych" kibiców i aplauz jaki zgotowali naszej reprezentacji jest nie do opowiedzenia, kwarta za kwartą czas leciał nieubłaganie. Od kibicowania nie mogłem już wydusić słowa ponieważ ochrypłem. Niestety przegraliśmy..Cóż razem z innymi kibicami śpiewaliśmy "Nic się nie stało, Jesteśmy z Wami" .Nawet w najśmielszych snach nie przepuszczałem co Marcin Gortat zrobi. Jeszcze w tej chwili na wspomnienie buzia mi się uśmiecha .Co zrobił? Po meczu zdjął koszulkę poszukał mnie wzrokiem, Mama zdążyła tylko powiedzieć "machaj Marcin chyba Cię szuka". Pomachałem i podszedł w naszą stronę dając mi znak abym podszedł do barierki i rzucił mi koszulkę w której grał. Kilka osób poklepało mnie po plecach "ale Ci się fartnęło młody" gdy założyłem koszulkę na siebie wychodząc z hali Arena. Ktoś chciał kupić, ktoś inny chciał się zamienić na cały komplet innego gracza ale to jest moja pamiątka ze spotkania z całą naszą drużyną i spełnionego marzenia.

 

Dziękuję Wszystkim za pomoc w zrealizowaniu mojego marzenia a w szczególności Magdzie i Oskarowi i Adamowi Wójcikowi, Marcinowi Gortatowi i Jego Asystentowi Michałowi, który jeszcze po meczu rozmawiał ze mną. Wszyscy jesteście wielcy i nie ma słów jakimi mógłbym Wam podziękować za TE CHWILE!!! Oddział Trójmiasto pragnie przede wszystkim podziękować za ogromne zaangażowanie w spełnieniu marzenia Patryka Panu Adamowi Wójcik, Pani Magdalenie Wójcik i Panu Krzysztofowi Kocięda. Wielkie podziękowania za współpracę z oddziałem łódzkim FMM a zwłaszcza wolontariuszom: Ani, Agnieszce i Łukaszowi.