Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Michał, 15 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

inne

2008-06-25

W dniach 22.06 - 25.06.2008r. spełniło się moje marzenie dzięki Fundacji Mam Marzenie. Marzyłem o Disneylandzie, a dostałem jeszcze dodatkowo trzy dni na zwiedzanie Paryża oraz przelot samolotem (szczyt marzeń).
Wyruszyliśmy o godz. 11:00 z Olsztyna i udaliśmy się na warszawskie lotnisko. Poznaliśmy tu pozostałą dwójkę marzycieli i ich rodziny, naszego pilota Maćka oraz panią Ewę, Prezes fundacji. Wszystko było dla mnie nieznane, tym bardziej interesujące. Wystartowaliśmy i już nie było odwrotu. Lot był spokojny i bardzo ciekawy, widoki za oknem jak w bajce , rodzina w komplecie - czego można chcieć więcej. Paryż - Wieża Eiffela, Katedra Notre Dame, Łuk Triumfalny, Pola Elizejskie, Sekwana, Muzeum Figur Woskowych i wiele innych atrakcji - to wszystko widziałem na własne oczy ... i jeszcze cały dzień w Disneylandzie. W tym miejscu nie trudno o zawroty głowy. Tu właśnie spełniło się moje marzenie. Przejażdżka na roller coasterze była super, więc odważyłem się wsiąść na nią dwa razy. W parku rozrywki było wiele fantastycznych atrakcji i dlatego czas nieubłaganie minął. Ostatni dzień, mimo, że trzeba było wracać do domu, był również ciekawy jak pozostałe. Miłym akcentem były zakupy w paryskich sklepach i oczywiście jedzenie ślimaków. Mimo, że to był już koniec wycieczki, to czekał nas jeszcze lot samolotem.
Chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom wycieczki za miłe towarzystwo pani prezes i naszej wolontariuszce Agnieszce za opiekę nad nami, Maćkowi, który był w stanie spełnić każdą naszą zachciankę, a przede wszystkim Fundacji i Sponsorowi za spełnienie mojego marzenia. Jeśli będę miał kiedyś taką możliwość na pewno wrócę do Paryża.

pierwsze spotkanie

2007-08-14

Na pierwsze spotkanie z naszym marzycielem -  Michałem wybrałyśmy się we wtorkowe popołudnie. Michał mieszka z rodzicami w Mojtynach , uroczym miejscu położonym w sercu mazurskich jezior i lasów.  Od progu przywitał nas uśmiechnięty Tato Michała i zaprosił serdecznie do domu. W domu czekała na nas przemiła Mama i nasz Marzyciel – przesympatyczny Michał. Promienny i ciepły  uśmiech na jego twarzy zrekompensował nam długą i krętą drogę  z Olsztyna.
Lodołamacz w postaci puzzli magnetycznych ucieszył Michała a atmosfera panująca w domu naszego marzyciela przełamała lody już od progu. Po chwili rozmowy z niecierpliwością i podniosłością  oczekiwałyśmy życzenia – najskrytszego marzenia.  Michał długo przed naszym przyjazdem myślał nad swoim  marzeniem i po paru dniach już wiedział... chciałby pojechać z rodzicami do Disneylandu – krainy zabawy dla dzieci i szczerze mówiąc dla dorosłych też.  Marzy mu się przejażdżka na ogromnym roller-coasterze  (kolejce pędzącej po wielkiej szynowej konstrukcji z zawrotną prędkością).  Michaś myślał o marzeniach awaryjnych a my... zajadałyśmy się pysznym ciastem przygotowanym przez Mamę Michała. Poza wyjazdem do Disneylandu nasz marzyciel nieśmiało zdradził nam że chciałby stół bilardowy i on  już by wiedział gdzie go wstawić. J    Pewnie rozgrywkom z Tatą nie byłoby końca.  Atmosfera panująca w domu Michała zachwyciła nas tak bardzo że nasza wizyta nieco się przedłużyła.  Żegnając się serdecznie z całą rodziną  ruszyłyśmy w drogę powrotną, myśląc o planie spełnienia marzenia Michała!