Moim marzeniem jest:

Telefon komórkowy SE C905 - czarny

Michał, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pani Edyta Pysiak z Przyjaciółmi

pierwsze spotkanie

2009-11-21

 

Kolejna sobota rozpoczęła się z uśmiechem na twarzy, gdyż razem z Anią wybrałyśmy się na wycieczkę do naszego Nowego Marzyciela - Michałka. Po telefonicznym kontakcie z mamą przez cały tydzień nie mogłyśmy się doczekać tego spotkania.
Na stację wyjechał po nas tata, a w drzwiach domu przywitał nas... śliczny kotek. Za drzwiami okazało się, że Michałek ma jeszcze 3 super braci - 2 starszych (Wojtek, Marcin) i jednego młodszego (Staś). Chłopcy są super - od razu widać, że są bardzo ze sobą zżyci, bo przez całe spotkanie wszyscy razem siedzieli, bawili się, rozmawiali z nami. Staś jako najmłodszy wymagał oczywiście najwięcej zainteresowania, więc gdy tylko widział, że nikt się nim nie interesuje wpychał się z całych sił między nas i patrzył swoimi cudownymi oczkami. Michaś bardzo ucieszył się z naszego malutkiego prezenciku, jakim była płyta z najnowszym filmem Harrego Pottera, gdyż jako jego wielki miłośnik nie mógł poprzestać na obejrzeniu filmu jeden raz w kinie. Zresztą cała czwórka bardzo się ucieszyła i zgodnie ustalili, że po południu obejrzą ten film wspólnie. Największym marzeniem Michałka jest zdrowie. Szkoda, że fundacja nie ma takiej mocy, aby spełniać takie marzenia. Kolejnym marzeniem nad którym zastanawiał się chłopiec jest konsola do gier PSP Go. Chłopiec powiedział nam również, które gry interesują go najbardziej tj.: boks, wyścigi samochodowe i jakaś przygodowa, gdzie chodzi się ludzikiem.
Marzeń pojawiających się podczas spotkania było jeszcze wiele: Telewizor, spotkanie z aktorami z serialu "Brzydula" i wiele innych. Ale marzenie o PSP wydawało się być tym najbliżej serca. Michaś za każdym razem, jak wypowiedział inne marzenie, już po chwili z entuzjazmem reflektował się mówiąc „Nie, nie. PSP. Chcę PSP”
Spotkanie było bardzo rodzinne i sympatyczne, aż nie chciało się Nam wyjeżdżać - zwłaszcza po pysznej herbatce z sokiem malinowym produkcji mamy i po pysznych kanapeczkach z ogórkiem produkcji taty - pyyyyyszneeeeee!!!!

Obiecałyśmy sobie i naszemu Marzycielowi, że na pewno jeszcze odwiedzimy całą rodzinę.
Ania udzieliła Michasiowi i jego braciom krótkiej lekcji fotografii, gdyż jest to jej wielka pasja, którą zawsze chętnie się dzieli. Michał okazał się bardzo pojętnym uczniem - już za pierwszym podejściem zrobił fantastyczne, artystyczne zdjęcie… żyrandola.

Jeśli ktoś z Państwa byłby zainteresowany pomocą w spełnieniu marzenia Michałka prosimy o kontakt:
- Ania Gorska - ania@obt.pl, tel. 603182023
- Monika Ochrymiuk - m.ochrymiuk@wp.pl,

 

 

 

spotkanie

2010-02-13

W sobotnie popołudnie pojechałam na drugie spotkanie z naszym Marzycielem – Michałkiem i jego rodzicami i braćmi.

Michałek opowiadał mi o filmach, które oglądał oraz o grach komputerowych, w których jest mistrzem! 
Michał opowiedział mi również o swoim marzeniu, ponieważ tego pierwszego nie zdążyliśmy spełnić. Marzenie spełnili bowiem rodzice Michałka.

    Głowa tego chłopca jest pełna marzeń! Chciałby dostać netbooka lub Play Station 3 (miłośnik gier komputerowych). Powiedział mi także, że chciałby zostać Harrym Potterem (jest fanem tego czarodzieja) lub królem albo kimś ze Star Wars! Zmartwił się tylko, że Harrym Potterem mógłby być np. tylko 1 dzień. Kolejnym marzeniem chłopca jest telefon komórkowy. 
Kiedy jednak spytałam, co jest jego największym marzeniem, po dłuższym namyśle odpowiedział: telefon komórkowy Sony Ericsson C905, koniecznie czarny! Bo ten telefon będzie mógł mieć na zawsze.


   To było bardzo, bardzo miłe popołudnie (a właściwie wczesny wieczór). Nasz Marzyciel jest przesympatycznym i bardzo wesołym chłopcem!  
 
Bardzo chcemy spełnić marzenie Michałka więc prosimy Państwa o pomoc!

spełnienie marzenia

2010-04-15

To czwartkowe popołudnie i wieczór były zarezerwowane dla naszego marzyciela Michałka. Tego dnia miało się spełnić jego marzenie – miał otrzymać czarny telefon Sony Ericsson.
   W realizacji marzenia chłopca pomagał nam Kamil Dziliński, który zajmuje się żonglerką artystyczną i potrafi robić naprawdę magiczne rzeczy!
   Kiedy weszliśmy do domu i przywitaliśmy się z całą rodziną, Kamil położył czarną walizkę na podłodze i spytał Michałka, jak myśli, co jest w tej walizce. Michałek odpowiedział, że telefon!

   Ale nie, w walizce nie było telefonu. Były tam magiczne kule Kamila. Kamil pokazał nam co to jest żonglerka kontaktowa i co on potrafi robić z tymi kulami. Te kule były zaczarowane! Wszyscy siedzieli jak zahipnotyzowani! Michałek również, choć na początku nie wiedział, co jest grane i nie był pewny, czy na pewno przyjechałyśmy do niego, aby spełnić jego marzenie. Następnie Kamil postanowił pokazać chłopcom jak można bawić się diabolo.
   Po tym jak Kamil zakończył swój pokaz, Michałek i jego bracia byli bardzo ciekawi „jak to się robi, że te kule są takie magiczne?” Kamil opowiadał chłopcom, jak uczył się żonglować, jak trenuje i uczy się nowych rzeczy. Chłopcom bardzo się podobało.
   Następnie mama Michałka zaprosiła wszystkich na herbatę i pyszne ciasto. Kiedy wszyscy zajęci byli rozmową, postanowiłyśmy wręczyć Michałkowi jego telefon. Chłopiec był przeszczęśliwy! Miał swoją komórkę. Od razu obejrzał go, sprawdził wszystkie akcesoria, a szeroki uśmiech nie schodził z jego buzi. Co więcej jego telefon miał dwie gry z Harrym Potterem. Jak wiadomo Michałek uwielbia tego czarodzieja! Dlatego też, aby Michałek czarodziejsko mógł korzystać ze swojego nowego telefonu, dostał od nas również, strój Harrego Pottera. Kiedy zobaczył pelerynę, kapelusz, okulary i różdżkę oraz kubek i zegarek Harrego Pottera jego radość była ogromna. Dostałyśmy od niego nawet buziaka. Michałek powiedział nam, że jest to najszczęśliwszy dzień w jego życiu! 
   Michałek oczywiście ubrał strój Harrego, potem pozwolił też przymierzyć go swoim braciom oraz mamie. 
Następnie chłopcy chcieli się sprawdzić z Kamilem w grze Mario Bros. Michałkowi szło bardzo dobrze i sprawnie przechodził do kolejnych poziomów, ale Kamil też świetnie dawał sobie radę.
Kiedy na dworze było już ciemno, Kamil pokazał chłopcom jeszcze coś bardziej niesamowitego niż poprzednio. Zgasiliśmy światło w pokoju. Kule tańczyły w dłoniach Kamila, podświetlone światłem, którego kolory zmieniały się w zależności od muzyki! Mistrzostwo! Po skończonym pokazie Michałek i jego bracia chcieli nauczyć się tak żonglować, więc Kamil pokazał im najprostsze do nauki sztuczki.

   Było magicznie i przesympatycznie. A co najważniejsze – nasz marzyciel był szczęśliwy!
Michałku dziękujemy, że mogliśmy spełnić twoje marzenie! 

 

podziękowania

2010-04-15

Bardzo dziękujemy Pani Edycie Pysiak oraz jej przyjaciołom, dzięki
którym mogliśmy spełnić marzenie Michałka!

Bardzo dziękujemy Kamilowi Dzilińskiemu (www.dzielny.pl)
za pomoc przy realizacji marzenia Michałka.
Dzięki Kamilowi, ten
wieczór był magiczny dla naszego Marzyciela.