Moim marzeniem jest:

Aparat cyfrowy

Mateusz, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2007-02-06

 

Dnia 5 lutego wybrałyśmy się w podróż do Strzegomia, gdzie przywitał nas 9-letni Mateusz. Specjalnie na tę okazję upiekł z braćmi przepyszne ciacha - Fale Dunaju i Wuzetkę. Rodzina była prawie w komplecie, gdyż poza babciami, dziadkiem, mamą i dwójką braci brakowało jedynie taty, który był wówczas w pracy. Chłopiec na początku był nieco nieśmiały, ale po chwili pokazał nam swój pokój, który dzieli z braćmi, a także Dyplom Dzielnego Pacjenta, który otrzymał w szpitalu.

Jako że Mateusz ostatnio dostał w prezencie nowiutkiego laptopa, jako lodołamacz otrzymał od nas oczywiście gry komputerowe - Miminki oraz Syberię, które bardzo go ucieszyły. Znając zamiłowanie chłopca do swojego komputera, zapewne zaraz po naszym wyjściu rozpracowywał kolejne ścieżki i poziomy owych gier ;) Poza tym Mateusz uwielbia pozować do zdjęć i dlatego kiedy spytałyśmy jakie jest marzenie chłopca, ten niemal bez namysłu odpowiedział, że cyfrowy aparat fotograficzny ze statywem i pokrowcem. Jednakże już po dłuższym namyśle fantazjował na temat spotkania ze swoim największym idolem - Adamem Małyszem.

Umówiliśmy się, że Mateusz ma jeszcze raz przemyśleć swoje marzenie i opowiedzieć nam o nim już w najbliższy czwartek. Gorąco dziękujemy całej rodzinie za wspaniałe przyjęcie i czekamy na następne spotkanie, już w Szpitalu we Wrocławiu.

 

spełnienie marzenia

2007-02-22

 

Tego deszczowego i szarego dnia odwiedziłyśmy Mateusza w Klinice z mnóstwem kolorowych balonów w dłoniach, aby uczynić ten dzień jak najbardziej barwnym... Jednakże balony nie były potrzebne, najważniejsze były magiczne 3 pudełka, w których znajdowały się marzenia chłopca - piękny srebrny aparat cyfrowy, z pasującym do niego pokrowcem, kartą pamięci oraz statywem;)

Mateusz na początku naszej wizyty wydawał się bardzo zmęczony, jednakże już podczas rozpakowywania pierwszego z pudełek bardzo się rozweselił, nie wspominają o tym, co było po włączeniu aparatu. Wszyscy wokoło byliśmy modelami: mama, kolega z sali Łukasz oraz oczywiście wolontariuszki;) Niestety musieliśmy zakończyć sesję po kilku ujęciach, gdyż aparat potrzebował trochę czasu, aby naładować akumulatorki. W międzyczasie jednak Mateusz rozesłał w świat trochę sms-ów, aby oznajmić, iż oto dnia 22 lutego o godz. 16.45 jego marzenie się spełniło... Już jutro Mateusz wraca do domu, a tam czeka reszta rodziny, więc modeli nie powinno zabraknąć;)

Mateuszu, życzymy ci tysięcy, ba milionów cudownych zdjęć i oczywiście prosimy o podesłanie nam kilku z nich od czasu do czasu!