Moim marzeniem jest:

Komputer

Alek, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2004-09-10

 

Telefon. Tym razem dzwoni Piotr: 'Tobiasz, mamy następnego marzyciela. Z Wrocławia. Trzeba opracować szczegóły, wysyłam faksem zgłoszenie'. Tak więc w niecałe sześć tygodni po powstania wrocławskiego oddziału, mamy drugie zgłoszenie. OK jest fax, jest telefon, dzwonimy. Telefon wykonany wieczorem i znów rozmowa z Tatą - tym razem Alka. 'Fajnie, że dzwonicie, tak wysyłaliśmy ankietę i czekamy na Was - co z lodołamaczem? OK, więc do zobaczenia jutro'. Aby wszystko było jasne - ja dopiero wróciłem z urlopu i rozmawiał Piotr. Spotkanie jest więc umówione, na piątek 10/09/2004.

O 16 umówiliśmy się przed Ratuszem, zapakowaliśmy w samochód Piotra i pojechaliśmy na sam koniuszek Wrocławia. Znaleźliśmy miejsce i pojechaliśmy - ach a kto: Piotr Piwowarczyk, Kasia Kozłowska i Diana (nowa osoba z Legnicy) i ja. Ha! Zapomniałbym - lodołamacz kupiły dziewczyny - Alek zażyczył sobie KLOCKI LEGO Z HARRY'M POTTER'EM - WIEDZIELIŚCIE, ŻE COŚ TAKIEGO ISTNIEJE???. Alek wyszedł nam na spotkanie, i po chwili Up The Downstairs - 'schodami w górę, schodami w dół' Weszliśmy do pokoju w którym czkali na nas wszyscy zainteresowani. Kilka minut na wspólne poznanie a potem do roboty.

Alek to fantastyczny młody chłopak, mający aktualnie dziesięć lat. Cierpi na nowotwór rdzenia kręgowego, choroba ta męczy go - biorąc pod uwagę konieczność chemio- i radio- terapii, częste wizyty na Oddziale Kliniki Hematologii Akademii Medycznej we Wrocławiu. Jednak trzyma się dzielnie i nie daje po sobie poznać co go trapi. Interesuje się techniką, historią i fantastyką, ogląda dużo filmów związanych z odległymi miejscami i opowiada wszystkim niesamowite wręcz historie. To od niego się dowiedziałem, że lody do Polski przywiózł prawdopodobnie Magellan. Piotr i Diana, poszli z rodzicami wypełniać dokumenty - zaś Kasia i Ja zabraliśmy się za LEGO. Oj ciężkie zadanie na nas spadło. Dawno nic nie budowałem z klocków, a fantazyjne formy jakie można zaleźć w pudełku to już magia - prawie Potter'owa. Jednak po godzinie udało się z wielką pomocą Alka złożyć komplet.

Po pewnym czasie przyszedł Piotr wraz z Dianą i dokończyliśmy personalizację marzenia - marzeniem głównym był wyjazd do EuroDisneyland'u zaś marzeniem dodatkowym (zastępczym) było zostanie kucharzem i robienie lodów w ekskluzywnej restauracji. No cóż i tym razem nie mamy łatwego zadania - ale mamy nadzieję, że podołamy. Ustaliliśmy, że skontaktujemy się po wizycie u lekarza i będziemy wtedy działać dalej.

 

spełnienie marzenia

2004-09-29

 

W piątek wieczorem telefon od Piotra: "Drastycznie pogorszył się stan Alka. Nie będzie mógł wyjechać. Rozmawiałem z rodzina i dostanie laptopa - niestety nigdzie nie może wyjechać. Sprzęt przyjedzie wieczorem" I do wieczora siedziałem jak na szpilkach, gdy ledwo co zdążyłem na pociąg (wywiadówka u brata się przeciągnęła), a przesyłka szła już do magazynu. Ale się udało - zapakowałem się do samochodu i bezpiecznie dotarłem do domu. Z tatą Alka spotkałem się wcześniej, też w piątek w klinice, gdzie przyjechali po wyniki badań - choć nie spotkałem Alka. Umówiliśmy się wstępnie na weekend.

Z przyczyn różnych do spotkania doszło dopiero w środę. A na spotkanie pojechała ze mną Aneta Augustyn z Gazety Wyborczej jako pióro (cyfrowe) i jeden z fotografów jako oko (też cyfrowe). Gdy przyjechaliśmy wszyscy już na nas czekali, a dodatkowo byłe tez doktor Gołębiowski z Hospicjum Dla Dzieci. Przywitał nas Alek wraz z rodzicami i powolutku rozpoczęło się Odkrywanie Marzenia - jak sam powiedział był w szoku, bardzo zaskoczony. Na całe szczęście byliśmy tuż obok i gdyby był zszokowany coraz bardziej mogliśmy mu pomóc. Rozpakowaliśmy wspaniałego laptopa z myszką, grami, dżojstikiem i podkładką Fundacji Mam Marzenie.

Napęd DVD pozwoli mu na granie w każdą grę i oglądanie każdego filmu - tak więc na pewno mu się ten sprzęt przyda. My sami byliśmy zaskoczenie - nie mniej niż on. Po chwili zadzwonił do koleżanki by "Władcę Pierścieni" mu przyniosła - mam nadzieję, że nagra się do woli.

Takie spotkanie jest bardzo ekscytujące i choć nie umiem o tym pisać, chcę by wszyscy którzy tu zajrzą byli pewni, że: JESTEŚMY DZIAŁAMY I SPEŁNIAMY MARZENIA