Moim marzeniem jest:

Komputer z Internetem.

Nikola, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-10-02

 

Z Nikolą, jej mamą i młodszą siostrą Kingą spotkałyśmy się w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym. Wolontariusze Fundacji Mam Marzenie długo planowali i wyczekiwali spotkania z ośmiolatką. Okazja nadarzyła się, gdy dziewczynka przyjechała do Krakowa na badania. Niestety spotkanie odbyło się na szpitalnym korytarzu. Atmosfera była jednak tak przyjazna, że nie stanowiło to żadnego problemu w nawiązaniu miłej rozmowy z Nikolą i jej rodziną. 
Początkowo bardzo nieśmiała Marzycielka długo nie chciała wyjawić nam swojego marzenie. Zawstydzona spoglądała to na mamę, to na nas. Zaczęłyśmy więc zgadywać, w której kategorii mieści się i z czym związane jest marzenie Nikoli. Dziewczynka ośmielona zabawą wyjawiła nam, że jej największym marzeniem jest posiadanie własnego komputera, który służyłby jej zarówno do nauki, jak i do zabawy. Jak się okazało, Nikola miała bardzo dokładnie przemyślane i konkretne marzenie, trzeba było ją tylko zachęcić do jego wyjawienia. 
Gdy już marzenie zostało głośno wypowiedziane i początkowe zawstydzenie przełamane, dziewczynki zaczęły bawić się lodołamaczem- fioletowym konikiem z długą grzywą do czesania i upinania przeróżnych spinek i kokardek. Spotkanie szybko minęło na zabawie i rozmowie. Przed Marzycielką i jej rodziną tego dnia była jeszcze długa droga do domu, przed nami starania o jak najpiękniejsze spełnienie marzenia Nikoli. 

Jeśli chcesz nam pomóc spełnić marzenie ośmioletniej Nikoli skontaktuj się z krakowskim oddziałem Fundacji Mam Marzenie (krakow@mammarzenie.org)

spełnienie marzenia

2008-11-16

 

 W samo południe wyruszyliśmy z Fundacji obładowani pudłami, pudełeczkami i wielkim worem z upominkami dla naszej Marzycielki i jej rodzeństwa. Jechaliśmy, jechaliśmy i jechaliśmy, skręcaliśmy w prawo i w lewo, niejednokrotnie się gubiąc. Aż wreszcie dotarliśmy pod właściwy adres, gdzie spotkaliśmy cudowną gromadkę dzieci. Nasz przyjazd okazał się wielką niespodzianką dla Nikoli, która spokojnie oglądała bajkę nie wiedząc, że ta niedziela będzie dniem spełnienia jej największego marzenia. Kiedy wnieśliśmy wszystkie pudła z wielkim zaciekawieniem spoglądało na nas sześć par oczu. Wspólnymi siłami rozerwaliśmy papier kryjący marzenie. Po rozpakowaniu przywiezionych pudeł i pudełeczek już tylko wystarczyło podłączyć plątaniną kabli wszystkie części nowego komputera Nikoli. Nie było to zresztą trudne przy tak dużej ilości małych pomocników. Nikola uroczyście włączyła komputer i resztę naszej niedzielnej wizyty spędziliśmy na rozpracowywaniu gry Witch. Zaciekawienie i zaskoczenie nie schodziły z twarzy naszej Marzycielki i jej rodzeństwa. Zapewne jeszcze długo po naszym odjeździe nie gasł monitor wymarzonego komputera.