Moim marzeniem jest:

duży kolorowy telewizor i dvd

Justyna, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2009-12-11

To był pierwszy mroźny dzień tej zimy. Udaliśmy się z Łukaszem do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w celu poznania Justyny. Niestety zmuszeni byliśmy obudzić naszą Marzycielkę... całe szczęście, że ma ona łagodne i dobre usposobienie i nie pogniewała się na nas za ten haniebny czyn. Justyna początkowo była trochę spięta i lekko speszona, ale dość szybko lody zostały przełamane i dalej poszło gładko. Obie czułyśmy ducha zbliżających się Świąt, więc opowiadałyśmy
sobie o naszych ulubionych przysmakach serwowanych przez nasze mamy i babcie w wieczerzę wigilijną. Ja oczywiście momentalnie zgłodniałam. Justynka opowiedziała mi o swoich trzech siostrach oraz o dzieciach, które w najbliższym czasie przyjdą na świat (dwie siostry oczekują potomstwa). Wymyślałyśmy imiona dla nowych pociech, ale niestety nie mam informacji czy przyszłe mamy zaakceptowały nasze pomysły. Justyna opowiedziała mi również o weselu jednej z sióstr, które odbędzie się w maju i o swojej wymarzonej sukience -o dziwo nie różowej - ten kolor nie należy do jej ulubionych


Kiedy już omówiłyśmy tematy kulinarne, modowe, szkolne i rodzinne, doszłyśmy do marzeń. Bez zastanowienia Justyna powiedziała że marzy o dużym kolorowym telewizorze i dvd. Kiedy z Łukaszem szykowaliśmy się do wyjścia, Justyna bardzo nieśmiało powiedziała nam, że bardzo lubi fotografować, ale nie ma czym bo jej aparat jest już stary, i że bardzo chciałaby mieć nowy i własny. Jakież było zdziwienie naszej Marzycielki, kiedy dwa dni później wręczyłam jej nowy aparat cyfrowy! Tutaj kieruję wielkie podziękowania dla "dobrych ludków", którzy na hasło "Pomóżcie" zebrali pieniądze i ufundowali naszej Justynie aparat. Wielkie dzięki dla przyjaciół FMM: Bjorka, Marty, Uli, Michała, Błażeja, Eweliny, Marzeny, Małgosi, Ani, Arka, Pająka oraz klientek salonu fryzjerskiego w  "Ince". Wielkie dziękuję! Wywołać uśmiech na twarzy chorego dziecka to rzecz bezcenna...
 

inne

2010-01-09

To wyglądało na mision impossible. Podczas gdy z każdej strony docierały informacje aby tego dnia nie ruszać się z domu, my postanowiliśmy wbrew prawom przyrody i zdrowemu rozsądkowi ruszyć na wyprawę w celu spełnienia marzenie naszej Justki. I udało się! Pomimo padającego obficie śniegu i silnego wiatru, dotarliśmy do celu i przekazaliśmy duży kolorowy telewizor wraz z dvd oraz kolekcją filmów "młodzieżowych" dla umilenia długich zimowych wieczorów. Justyna - jak zdradził tato, nie mogła się nas doczekać i oczywiście swojego nowoczesnego telewizora. Nie chciała jednak aby stanął on w pokoju jej i młodszej siostry Emilki. Nasza Marzycielka zdecydowała, że będzie on należał do wszystkich domowników i stanie w dużym pokoju.

Miałam również okazję zobaczyć zdjęcia wykonane przez Justę swoim nowym aparatem, otrzymanym od Przyjaciół Fundacji. Dobrze się stało, że został on podarowany Justynie wcześniej, bowiem z początkiem roku na świat przyszła dwójka nowych członków rodziny: Klara i Eryk. Witajcie na świecie kochane maluchy! My z niecierpliwością czekamy na jakąś małą wystawę. Życzymy dobrego odbioru telewizji oraz szybkiego zakończenia leczenia. Trzymamy kciuki!