Moim marzeniem jest:

Czerwony laptop z internetem, aby móc rozmawiać z bratem, który mieszka Anglii

Oliwka, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Goście weselni Państwa Krzyżanowskich

pierwsze spotkanie

2010-04-28

Oliwka ma 4 latka. Jest śliczną, uroczą i bardzo rezolutną dziewczynką. Wszystko musi robić sama? i do tego ma w sobie niesamowicie dużo siły. Przyznam szczerze, że ogromnie mnie to zaskoczyło i sama zadawałam sobie pytanie - skąd w takim maleństwie tyle odwagi, samozaparcia, siły?? Oliwka, gdy widzi, że jej mama robi się smutna, a w oczach pojawiają się łzy, mówi do niej: „mamusiu Ty się nic się nie martw, musimy być silne, zobaczysz damy radę...” Po czym bierze kawałek plasteliny i zaczyna go ściskać mówiąc do siebie „muszę ćwiczyć, muszę ćwiczyć”. Ostatnio Oliwka z wielkim uśmiechem na twarzy zdradziła mi, że znów nauczyła się biegać...”Chcesz zobaczyć? Zobacz już umiem...” A za chwilkę spojrzała na mnie i powiedziała „biegam jak pijany zając, ale to po tych naświetlaniach tak kręci mi się w głowie...”.
U Oliwi zdiagnozowano guza pnia mózgu bez możliwości operacji...
A zaczęło się tak niewinnie...Oliwka posmutniała, straciła część swojej energii. Zaniepokojona mama wzięła ją na badania, zrobiły morfologię, wyniki wyszły ok. Mama Oliwki pomyślała, że to pewnie przez to, że Oliwka nie ma zbyt dużego apetytu i jest tak zwanym niejadkiem. Pewnego dnia Oliwia poprosiła mamę o pomoc przy schodzeniu po schodach. Mama powiedziała, żeby się nie wygłupiała, bo przecież nie jest już małym dzieckiem i sama potrafi zejść po schodach. Gdy jednak zauważyła, że jej córka zamiast schodzić po schodach, zjeżdża po nich na pupie, stwierdziła, że z córką naprawdę dzieje się coś niedobrego. Ponieważ Oliwia mieszka w Anglii i lekarze na miejscu nie postawili żadnej diagnozy twierdząc, że wszystko jest w porządku, mama postanowiła przyjechać z Oliwią do Polski. Tutaj pierwszym lekarzem był okulista, który skierował Oliwię do neurologa. Neurolog zrobił badania i od razu dziewczynka znalazła się w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie postawiono tę straszną diagnozę – 14% szans na wyzdrowienie...

Oliwia marzy o czerwonym laptopie z dostępem do internetu. Chce na nim grać w gry edukacyjne i dzięki niemu kontaktować z ukochanym bratem, tatą, babcią i wujkiem, którzy na stałe mieszkają w Anglii. Oliwia nie wychodzi na przepustki, ponieważ cała jej najbliższa rodzina jest w Anglii i w związku z tym całe dnie spędza w szpitalu. Dzięki laptopowi jej smutna codzienność nabrałaby kolorów ...

Jeżeli moglibyście Państwo pomóc w zrealizowaniu marzenia Oliwki bardzo proszę o kontakt:

Anna Wachowska – a.wachowska@gmail.com, tel.: 0509 477 187
Dorota Dziemdziela – dorota.dziemdziela@gmail.com tel.: 0600 156 113



spełnienie marzenia

2010-08-02

Poniedziałek 2 sierpnia 2010r. był dla naszej Oliwki dniem wyjątkowym. Tego właśnie dnia, dzięki pomocy Państwa Krzyżanowskich i ich cudownych gości weselnych, mogłyśmy zrealizować marzenie naszej kochanej Podopiecznej.

Do Centrum Zdrowia Dziecka dotarłyśmy ok. godz. 18.00. Przebrałyśmy się w koszulki fundacyjne, nadmuchałyśmy balony, przyszykowałyśmy Dyplom Marzyciela i po opracowaniu planu działania ruszyłyśmy na VII piętro.

Planowałyśmy, że u przemiłych Pań Pielęgniarek schowamy prezent, po czym wejdziemy do sali naszej Marzycielki jakby nigdy nic i dopiero po dłuższej rozmowie przyznamy się jaki jest prawdziwy cel naszej wizyty. Kończąc omawianie tego jak nam się wtedy wydawało sprytnego planu, wkroczyłyśmy na oddział i ... praktycznie zderzyłyśmy się z naszą Podopieczną. Tak naprawdę to nie wiem kto był bardziej zaskoczony – Oliwka na nasz widok, czy my na jej J.

Nasza Marzycielka, gdy tylko nas zobaczyła, zrobiła tak zwane „wielkie oczy”, krzyknęła „ooo” i pędem ruszyła do swojej sali. Jak się potem okazało, mama Oliwki

uprzedziła ją o naszej wizycie, nie zdradzając co prawda szczegółów dot. wizyty, ale dziecka zwieść się nie da i Oliwia od samego rana, wielce podekscytowana, czekała na nasz przyjazd J.

Kiedy Oliwcia rozpakowała prezent i zobaczyła swojego wymarzonego czerwonego laptopa, była przeszczęśliwa, ale jednocześnie nie dowierzała, że jej marzenie właśnie się spełniło...Patrzyła na mamę tymi swoimi wielkimi, pięknymi, brązowymi oczkami, łapała się za głowę i nie wiedziała co ma zrobić.

Po zainstalowaniu skype, gdy czekałyśmy na połączenie z tatą Oliwki, który mieszka i pracuje w Anglii, moja Marzycielka szepnęła mi na ucho, że jak ostatni raz rozmawiała z tatą to bardzo płakała, a na moje pytanie „dlaczego tak płakała”, odpowiedziała ,,no bo przecież ja tak bardzo za nim tęsknię i chciałabym go już zobaczyć...”.

Po tych słowach, nie mam najmniejszych wątpliwości, że udało nam się spełnić prawdziwe marzenie naszej małej Marzycielki...






Z całego serca dziękujemy wszystkim osobom, dzięki którym mogliśmy zrealizować marzenie naszej Oliwki!!! A przede wszystkim Gościom weselnym Państwa Krzyżanowskich oraz samym Młodym to właśnie dzięki Wam Oliwia częściej się teraz uśmiecha...