Moim marzeniem jest:

"Harry Potter" czytany przez Wojciecha Manna

Tomasz, 14 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2010-10-07

To było chyba najkrótsze poszukiwanie domu Marzyciela w całej historii gorzowskiego oddziału FMM.! Po miłym powitaniu przez rodziców poszłyśmy do pokoju poznać naszego kolejnego Marzyciela – Tomka. Tomuś leżał jak król w swojej kolorowej pościeli i uśmiechnął się do nas ciepło, gdy usłyszał kim jesteśmy. Niestety w wyniku postępującej choroby nasz Marzyciel nie mógł zobaczyć naszego loga na koszulkach ani naszych twarzy, za to my widziałyśmy jego uśmiech podczas odkrywania marzenia. Rodzice musieli nam trochę pomóc, bo doskonale znają swojego syna i wiedzą, kiedy i co sprawia mu radość. Tomek odziedziczył po rodzicach wielką miłość do książek. Audiobooki pochłania taśmowo, a najbardziej lubi głos Piotra Fronczewskiego. Dlatego nie ma wątpliwości, że największą radość sprawiłaby mu wizyta ulubionego aktora, który odczytałby fragmenty ulubionego „Harrego Pottera”! Marzenie piękne jak zawsze!

Teraz czas na nas i na podjęcie kroków, aby urzeczywistnić marzenie wywołujące radość na twarzy Tomka.

spełnienie marzenia

2011-06-01

 

Dzień Dziecka!!! Radek i ja też jesteśmy dziećmi, tylko troszkę starszymi, więc dlaczego nie umilić sobie tego dnia?! Sposób? Spełnijmy marzenie fundacyjnego dziecka .

Ale tak sami? Będziemy potrzebować pomocy osoby o jednym z najmilszych głosów
w Polsce. Nazwisko? Wojciech Mann. Tak też się stało, ani się obejrzeliśmy, a w samo południe w przepięknie położonym Łagowie Lubuskim zjawił się ów osobnik. Jednak musieliśmy przemieścić się 4 km dalej, do Gronowa. To właśnie tam, przy samym lesie,
w drewnianej leśniczówce czekał na nas Tomek. Jednak z tego czekania troszkę mu się przysnęło, ale to nic, bo przecież obudził go sam Wojciech Mann. Na początku Tomeczek myślał, że to radio, ale gdy dostał piękną pluszową poduszkę od pana Wojtka to uwierzył, iż właśnie jest w trakcie spełniania swojego marzenia. Jednak ten mały, choć w sumie wyższy od nas urwis nas przechytrzył! Wcale nie chciał słuchać po raz n-ty Harrego Pottera lecz własnej powieści, którą napisał brajlem. Pan Wojtek zaczął czytać na głos, najpierw spokojnie, a z każdą kolejną linijką coraz bardziej zaczęła nas wciągać akcja. Romans przeplatał się z kryminałem, a akcja była szybsza niż w niejednym filmie. Powieści wprawdzie brakuje jeszcze zakończenia ale na ukończenie dzieła Tomuś ma jeszcze czas. Tatuś Tomka opowiadał nam historyjki o Łagowie, podczas słuchania których co chwilę słychać było nasz radosny śmiech. To komentarze pana Wojtka tak bardzo rozluźniły atmosferę. Lecz niestety przyszedł czas na pożegnania, Pan Wojtek niezwykle wzruszony miłością, wprost namacalną, w tej magicznej leśniczówce pożegnał się z rodzicami i z samym Tomkiem życząc mu dużo siły i powrotu do zdrowia. Cichutko, aby nie zagłuszyć tej niezwykłej aury spełnionego marzenia wyszliśmy za panem Wojtkiem