Moim marzeniem jest:

Duża kuchnia z piekarnikiem i zlewozmywakiem

Kamila, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Ewelina Roszyk, Joanna Jabłońska, Iwona Lupa, Justyna Pawłowicz, Marta Przybylska, Monika Russ, Joanna Więckowska, Jerzy Steć

pierwsze spotkanie

2010-10-17

Październikowa, słoneczna niedziela spędzona w pięknej okolicy, ze wspaniałymi ludźmi. Oby każdy dzień taki był...

Byłyśmy u przeuroczej, uśmiechniętej Marzycielki - Kamilki i Jej rodziny. Zostałyśmy bardzo ciepło przyjęte. Cała rodzinka jest przemiła i bardzo otwarta.

Kamilka zbiera Pet Shop-y (gumowe zwierzątka - w największym ogóle) i uwielbia różowe koty. Połączyłyśmy te zainteresowania i przywiozłyśmy Jej w prezencie takowe, zabawkowe kotki. Bardzo się dziewczynce podobały. Dostała też pluszowego, różowego kotka i nazwała go Kamila ;-).

Każdy Jej pluszak ma swoje imię, ale tak jeszcze żaden się nie nazywał. 

Kamilka to prawdziwa, młoda kobieta. Przechodząc koło lustra, nieobeszło się bez zerknięcia (...czy ja, na pewno, dobrze wyglądam?). A kiedy robiłam zdjęcia, pozowała jak prawdziwa modelka.

Pokazywała nam swoje zabawki, ale nie było tam wszystkiego, czego Kamilka pragnie.

Otóż zabrakło tam DUUUŻEJ KUCHNI Z PIEKARNIKIEM I ZLEWOZMYWAKIEM.

I to właśnie jest marzenie tej cudownej dziewczynki.

 

spełnienie marzenia

2010-11-21

 

Bajka o Kamilce, co gotować uwielbiała.

Za siedmioma górami, za siedmioma wodami, mieszka mała Kamilka. Często bawi się z braciszkiem - Bartkiem i marzy o swojej kuchni, na której można przygotowywać pyszne obiady.

Pewnego razu, na wielkim bus-koniu, podjechały pod Jej dom, dwa różowe koty i dwie dobre wróżki.

Niczego się nie spodziewając, Kamilka siedziała na swoim łóżeczku. Wtem do pokoju otworzyły się drzwi. Po krótkim przywitaniu, rozbłysły flesze. Zdziwiona Kamilka, na końcu tego pochodu, ujrzała dwa różowe koty, które dźwigały jakieś pakunki. Oczy dziewczynki robiły się coraz większe, kiedy koty wniosły dwa krzesełka i stolik.

Po krótkiej rozmowie z dziewczynką, okazało się, że chciała coś jeszcze. Zmartwionym kotom, wydawało się, że zapomniały o najważniejszej sprawie. Poszły szukać do innych pomieszczeń i, na szczęście, okazało się, że na przedpokoju stoi wielkie pudło.

Z wielkim trudem, przytargały, ogromną kuchnię.

Jest!!! To ona!!! Teraz ukazała się, na buzi Kamilki, pełnia szczęścia.

Zaczęło się wielkie składanie. Już w trakcie, Kamilka parzyła pyszną kawę i smażyła jajko.

Po godzinie wszyscy podziwiali efekt swojej pracy: kuchnię, różowy stolik i niebieskie krzesełka.

Kamilka usiadła przy swojej nowej kuchni i zaczęła pichcić. Chociaż bardzo lubi pozować do zdjęć, to ma swoje zasady i niechętnie robiła to „przy garach".

W końcu gotowaniu należy oddać się bez reszty, żeby niczego nie przesolić.

Za siedmioma górami, za siedmioma wodami mieszka mała Kamilka. Spełniło się Jej marzenie, o dużej kuchni a bajka dopiero się zaczyna. I ja tam byłam, miód i wino piłam. A co zobaczyłam, w relacji umieściłam.       

 

 

Serdeczne podziękowania dla cudownych kobiet, które zasponsorowały marzenie Kamilki:

- EWELINY ROSZYK

- JOANNY JABŁOŃSKIEJ

- IWONY LUPY

- JUSTYNY PAWŁOWICZ

- MARTY PRZYBYLSKIEJ

- MONIKI RUSS

- JOANNY WIĘCKOWSKIEJ

oraz dla Pana Jerzego Steć, za zniżkę za wynajem busa i miłe towarzystwo w podróży.