Monisia trafiÅ‚a do programu naszej fundacji w marcu, jako jedno z pierwszych dzieci z Krakowa. WÅ‚aÅ›nie rozpoczęła chemioterapiÄ™ w Uniwersyteckim Szpitalu DzieciÄ™cym - straciÅ‚a wszystkie wÅ‚osy i każdy powrót na kolejnÄ… chemiÄ™ kojarzyÅ‚ jej siÄ™ z bólem i nieprzyjemnymi wspomnieniami. Poproszona przez wolontariuszy o wypowiedzenie swojego marzenia dÅ‚ugo milczaÅ‚a i w koÅ„cu zÅ‚ożyÅ‚a usta w podkówkÄ™ i wtulona w ramiona taty ..... rozpÅ‚akaÅ‚a siÄ™. Na odchodnym pomachaÅ‚a nam rÄ…czkÄ… i wtedy zobaczyliÅ›my po raz pierwszy jej zniewalajÄ…cy uÅ›miech, dla którego można naprawdÄ™ stracić gÅ‚owÄ™!!! PoprosilliÅ›my wiÄ™c MonikÄ™ o namalowanie swojego życzenia i przysÅ‚anie rysunku do Krakowa. Po kilku tygodniach otrzymaliÅ›my piÄ™kny obrazek na którym można zobaczyć morze i statek oraz cztery osoby na plaży.
Po kolejnym spotkaniu kiedy oÅ›mielona Monisia ze swadÄ… opowiadziaÅ‚a nam o swoim marzeniu i obdarowaÅ‚a nas tuzinem swoich czrujÄ…cych usmiechów ie mieliÅ›mhy wÄ…tpliwoÅ›ci, że to wÅ‚aÅ›nie wyprawa statkiem jest jej najwiÄ™kszym marzeniem.
Na jego spełnienie trzeba było jednak czekać aż do połowy września, kiedy dziewczynka zakończyła serię chemioterapii. W końcu nadszedł upragniony dzień wyjazdu. 10 września cała rodzina ? mama, tata, Monisia i 8 miesięczny brat Krystian wsiedli do pociągu pośpiesznego aby nastepnego dnia rano znajeść się w Ustce. Dzięki uprzejmośći Pana Dariusza Szymały malowniczy pensjonat Agawa, na pięć dni stał się domem Moniki i jej rodziny. Zaraz po przyjeżdzie pierwsze kroki Monika skierowała na pobliską plażę gdzie zobaczywszy po raz pierwszy w życiu morze zapytała: dlaczego ta piaskownica jest taka duża? Potem każdego dnia pobytu dziewczynka cieszyła się widokiem Bałtyku spacerując z rodzicami po plaży i oddając się najsensowniejszemu nad morzem zajęciu - lepieniu piaskowych babek.
W poniedziaÅ‚ek rano nastÄ…piÅ‚ punkt kulminacyjny wycieczki ? wyjazd pociÄ…giem do Gdyni. Tam dyrekcja GdyÅ„skiej Stoczni Remontowej dziÄ™ki inicjatywie Pani Justyny Grudniewskiej zaprosiÅ‚a MonikÄ™ na przejażdzkÄ™ po morzu prawdziwym holownikiem!! Monika nie tylko miaÅ‚a możliwość zwiedzic mostek kapitaÅ„ski ale zobaczyć jak gasi siÄ™ pożar na morzu i jak Å›piÄ… marynarze w swoich kajutach. ZobaczÅ‚a z oddali Hel, Dar MÅ‚odzieży i Pomorza oraz GdaÅ„skÄ… StarówkÄ™. W przejażdzce statkiem rodzinie towarzyszyÅ‚a dziennikarka Radia GdaÅ„sk i Monisia miaÅ‚a sposobność udzielić pierwszego w życiu (ale mamy nadziejÄ™, że nie ostatniego) wywiadu. Podróż trwaÅ‚a niecaÅ‚e dwie godziny i skoÅ„czyÅ‚a sie w sam raz przed nadejÅ›ciem choroby morskiej. Wieczorem zmÄ™czona ale szczęśliwa Monika wróciÅ‚a do swojego pokoju w Agawie i jak powiedziaÅ‚a póżniej mama, dÅ‚ugo nie mogÅ‚a zasnąć z wrażenia. Marzenie wreszcie siÄ™ speÅ‚niÅ‚o!!!!
Przejażdzka statkiem tak siÄ™ jej spodobaÅ‚a że nastÄ™pnego dnia gdy z porcie w Ustce zobaczyÅ‚a piracki statek wycieczkowy namówiÅ‚a tatÄ™ na kolejnÄ… podroż po BaÅ‚tyku. To siÄ™ nazywa kobieca siÅ‚a perswazji!!!!
Kolejne dni pobytu nad morzem Monisia spędziła na spacerach po molo i tym malowniczym miasteczku. Dzięki morskiemu powietrzu dostała takiego apetytu , że posiłki w pobliskiem ośrodku rehabilitacyjnym Państwa Bujakowskich ( dziękujemy za pomoc! ) jak nigdy przedtem szybko znikały ze stołu.
16 wrzesnia spotkaliÅ›my MonisiÄ™ i jej rodziców w Krakowie podczas krótkiej przerwy w podróży do domu. Na krakowskim Rynku, przy lodach, zapytana o wrażenia z wyprawy nad morze odpowiedziaÅ‚a w typowy dla niej sposób- dwoma sÅ‚owami- ?ByÅ‚o fajnie" okraszonymi piÄ™knym uÅ›miechem , który tak nas oczarowaÅ‚ przy pierwszym spotkaniu w marcu. Wszystkiego najlepszego Monisiu i oby pamięć pierwszej wyprawy nad morze i osób ,które sprawiÅ‚y, że staÅ‚a siÄ™ ona rzeczywistoÅ›ciÄ… na zawsze towarzyszyÅ‚y Twoim kolejnym podróżom w Å›wiat.