Moim marzeniem jest:

Zwiedzić Paryż

Paulina, 11 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2010-10-23

Sobota - piękny październikowy dzień, słoneczko, lecz nie zaciepło. Z uśmiechami na twarzach wyruszyliśmy na kolejne spotkanie z nową marzycielką. Trwało to kilka tygodni, ale w końcu udało nam się zobaczyć Paulinkę. Dotarliśmy tam na godzinę 11.00, niektórzy z lekkimi problemami, ale spotkanie doszło do skutku. Otworzyła drzwi mama marzycielki. Następnie przywiał mnie piesek o imieniu Sara, a gdy przyszłam do dużego pokoju ujrzałam Palinkę, uśmiechniętą od ucha do ucha. Na początku marzycielka nie była zbyt rozmowna lecz po upływie czasu zaczęła normalnie rozmawiać. Lodołamacz okazał się trafionym prezentem i bardzo ucieszył naszą Paulinkę. Pokazała mi również swój pokój gdzie pełno było misiów i gdzie znajdowało się drugie zwierzątko - chomik. Okazało się, że Paulinka potrafi robić przepiękne kolczyki, które pokazała. W tym momencie do drzwi zapukał Tomek, z którym marzycielka chętnie rozmawiała.

Nadszedł czas na najważniejsze pytanie. Jakie jest marzenie? Paulinka bez zastanowienia powiedziała, że chce pojechać do Paryża, zwiedzić go i zrobić sobie jakieś zakupy. Okazało się, że to marzenie jest już od dawna, ponieważ kilka jej znajomych było w Paryżu i marzycielka zachwyciła się nim. Tomek poszedł do pokoju z marzycielką, a ja uzupełniłam formalności. Słychać było różne śmieszne opowieści z życia Paulinki. Gdy wrócili nastąpiło cisza, bo marzycielka już się wystarczająco nagadała. Postanowiliśmy jeszcze porobić kilka zdjęć, dla uwiecznienia tego spotkania. Na pożegnanie otrzymaliśmy kolczyki zrobione przez Paulinkę. Pożegnaliśmy się i wyruszyliśmy do swoich domów.

spełnienie marzenia

2012-04-21

Dzień 1 (środa 11.04.2012r.)
Gdy wstałyśmy w środę rano byłyśmy szczęśliwe, że już niedługo spełni się nasze największe marzenie. Kiedy dotarłyśmy na lotnisko w Krakowie byłyśmy podekscytowane , bo był to nasz pierwszy lot samolotem. Z lotniska w Paryżu odebrał nas pan Grzegorz i zawiózł prosto do hotelu. Po zakwaterowaniu wybraliśmy się na kolację do bistro „L’atmosphe’re”.

Dzień 2 (czwartek 12.04.2012r)
Gdy rano wstaliśmy, udaliśmy się na typowo francuskie śniadanie. Były tam croisanty, dżemiki itp.) Po śniadaniu poszliśmy na przystanek autobusowy,skąd pojechaliśmy na stację metra a potem pod wieżę Eiffla. Była tam bardzo duża kolejka więc zrezygnowaliśmy z wjazdu na wieżę i poszliśmy pod Łuk Triumfalny i na Champs-Elysses ,gdzie zjedliśmy lunch. Potem poszliśmy do muzeum figur woskowych. Widzieliśmy tam figury gwiazd takich jak : Michael Jackson, Brad Pitt, Madonna , Marilyn Monroe, Jackie Chan, Elton John , prezydent Barack Obama i inne znane postacie. Następnie obejrzeliśmy Paryż z platformy autobusu turystycznego , z którego było można dojrzeć Luwr, most zakochanych , Pola Elizejskie, Łuk Triumfalny i szkołę , do której chodził Napoleon Bonaparte.. Kolację zjedliśmy tego wieczoru w typowym paryskim bistro , prowadzonym przez naszą rodaczkę Asię. Jedzenie było pyszne, a szczególnie zachwycił nas deser- tarta jabłkowa. Po kolacji pojechaliśmy metrem i RER-em do naszego hotelu. Tam natychmiast wskoczyliśmy w piżamy , aby nabrać sił na atrakcje następnego dnia.

Dzień 3 ( piątek 13.04.2012r)
Trzeciego dnia rodzice zrobili nam niespodziankę i zabrali nas do Eurodisneylandu . Było tam mnóstwo atrakcji takich jak: dom strachów, karuzele i kolejki górskie . Najbardziej przerażająca była przejażdżka kolejką „Space mountain - mission 2”, ponieważ jechaliśmy bardzo szybko,cały czas w ciemności, były pętle i śruby. O godzinie 17.00 zaczęła się parada postaci Disneya . Wielką frajdę sprawiło nam to, że sami wracaliśmy do hotelu ,co było wielkim przeżyciem. Musieliśmy być czujni ,żeby wysiąść na odpowiedniej stacji . Po pełnym wrażeń dniu zapadliśmy w głęboki sen.

Dzień 4 (sobota 14.04.2012r)
Po śniadaniu znów pojechaliśmy do centrum Paryża, aby w końcu wjechać na wieżę Eiffla. Po odstaniu godziny w kolejce wjechaliśmy windą na szczyt , gdzie zrobiliśmy dużo zdjęć z pięknymi widokami. Po lunchu zjedzonym pod wieżą udaliśmy się do najstarszej części Paryża , by podziwiać Katedrę Notre – Dame. Później pojechaliśmy na Montmartre i poszliśmy zobaczyć bazylikę Sacre Coeur. Tam mieliśmy trochę wolnego czasu i kupowaliśmy sobie pamiątki z Paryża. Następnie ,przechodząc przez Plac Pigalle , obok Moulin Rouge, dotarliśmy do knajpki znajdującej się w Castoramie, gdzie zjedliśmy pyszny obiad i deser. Później dojechaliśmy do brzegu Sekwany, skąd popłynęliśmy w rejs statkiem, słuchając przez słuchawkę komentarza (o dziwo po POLSKU!). Zanim zapadła noc wieża Eiffla rozbłysnęła złotym światłem a o pełnej godzinie zaczęła pięknie migotać. Widok był niesamowity. Mieliśmy piękny widok ze statku na wszystkie zabytki. I tak zakończył się sobotni wieczór w Paryżu.

Dzień 5 (niedziela 15.04.2012)
„Niestety dzisiaj wyjeżdżamy”. Po śniadaniu poszliśmy na ostatnie zakupy do sklepu spożywczego, później spakowaliśmy się i pan Grzegorz zawiózł nas na lotnisko. Teraz lecimy samolotem do Krakowa i do końca życia będziemy wspominać tą wycieczkę.

Paulina i Magda


P.S. Chciałyśmy podziękować Fundacji Mam Marzenie ,zwłaszcza p. Mai i p. Joli , za realizację naszego marzenia.

Dziękujemy również pani Sylwii z biura podróży Rainbow Tours, która oprowadzała nas po Paryżu i opowiadała różne ciekawostki :)

Wielkie dzięki pięknemu słonecznikowi, który towarzyszył pani Sylwii w oprowadzaniu nas po Paryżu (pilnował abyśmy się nie zgubili :))