Moim marzeniem jest:

Plac zabaw

Ania, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2010-10-21

       W śnieżny czwartek, postanowiliśmy z Jackiem odwiedzić naszą najmłodszą Marzycielkę. Po południu pojechaliśmy do szpitala. Gdy weszliśmy na salę, okazało się, że 3-letnia Ania stała przy oknie i obserwowała spadające płatki śniegu. Akurat tego dnia spadł pierwszy śnieg :-)

        Kiedy ta słodka dziewczynka nas zobaczyła, mocno wtuliła się w mamę. Początkowo nie chciała za bardzo rozmawiać, nawet lodołamacz, który przynieśliśmy w prezencie, nie pomógł. Dowiedzieliśmy się, że Ania uwielbia układać oraz tworzyć więc kupiliśmy jej  śliczne koraliki, z których mogła stworzyć motylka i misia, a także ciastolinę do lepienia przeróżnych stworówJ  Po paru chwilach udało nam się jednak przekonać do siebie Anię. Okazało się, że nasza Marzycielka ma cudowny uśmiech, którym podziękowała za lodołamacz. Mała Ania ochoczo zabrała się do zabawy swoimi nowymi zabawkami. Nie musieliśmy też długo czekać, aż zdradzi nam jakie jest jej marzenie. Dowiedzieliśmy się, że marzeniem naszej Ani jest własny plac zabaw. Marzycielka niedługo zamieszka we własnym domu i bardzo chciałaby mieć swoje miejsce, gdzie mogłaby spędzać niezapomniane chwile, które na pewno dadzą jej dużo szczęścia i radości. W wymarzonym placu Ani miałaby się znajdować huśtawka, piaskownica i ślizgawka...

        Na koniec naszego spotkania nasza Marzycielka dała nam się sfotografować, okazało się, że potrafi pozować jak prawdziwa modelka :-) pożegnaliśmy się i obiecaliśmy, że niedługo znowu Anię odwiedzimy.

        Z całą pewnością ta słodka i przesympatyczna dziewczynka wywarła na nas ogromne wrażenie. Postaramy się z całych sił i całego serca, aby marzenie Ani się spełniło i na jej twarzy codziennie widniał ten cudowny uśmiech oraz żeby częściej w jej życiu świeciło słońce.

 

spełnienie marzenia

2011-07-03

         W pewien niedzielny dzień wybraliśmy się na wyprawę w nieznane, aby spełnić marzenie Naszej malutkiej Ani, czyli zobaczyć uśmiech na twarzy dziewczynki.

          Po ponad godzinnej podróży dotarliśmy na miejsce. Tuż przed domem powitała nas Ania z mamą. Nasza Marzycielka początkowo nieśmiała, przytulała się do nogi mamy, kurczowo trzymając mamę za rękę ;) jednak szybciutko się na nas otworzyła. Oprowadziła po podwórku i pokazała wszystkie swoje krówki, a było ich może z 50, małe, duże, czarno-białe, brązowo-białe;). W między czasie chłopcy zabrali się do konstruowania placu. Składali, wbijali gwoździe, montowali i inne cuda robili. Ania cały czas obserwowała jak idą prace, przyglądając się z wielkim zaciekawieniem. Po pewnym czasie zrobiło się zimniej i zaczął padać deszcz, więc musiałyśmy naszą Marzycielkę mimo jej oporów zabrać do domu. Jednak i tam było ciekawie, Ania ganiała po pokojach, układała puzzle, opowiadała różne historie. Po pewnym czasie plac był w pełni gotowy. Dziewczynka od razu zabrała się do zabawy, chciała ciągle zjeżdżać na zjeżdżalni, huśtać się na huśtawce, a przy tym jak modelka pozowała do zdjęć ;) Ania to naprawdę cudownie energiczna, a przy tym pocieszna osóbka. Je uśmiech i mocny uścisk pokazał nam, jak bardzo cieszy się z własnego placu zabaw.

          To był dla nas zaszczyt móc spełnić marzenie malutkiej Ani. Mamy ogromną nadzieję, że to wydarzenie choć na trochę pozwoli zapomnieć Marzycielce o chorobie, wywoła uśmiech na jej twarzy i sprawi, że w jej życiu pojawi się promyk słońca i nadziei.

 

      Składamy serdeczne i gorące podziękowania za okazaną pomoc Podopiecznej Fundacji Ani. Dzień, w którym mogliśmy spełnić marzenie naszej Marzycielki, czyli własny plac zabaw, na zawsze pozostanie w Jej oraz naszej pamięci. Swoim dobrym sercem oraz hojnością pokazali Państwo, że nigdy nie można się poddawać i że zawsze trzeba wierzyć w dobro, nadzieję i miłość do drugiego człowieka.