Moim marzeniem jest:

Laptop

Kamil, 7 lat

Kategoria: inne

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-01-07

Na zegarku wybiła godzina 14:00, która oznaczała dla nas tylko jedno–spotkanie z kolejnym marzycielem. Wraz z czwórką wolontariuszy udajemy się do szpitala w Zabrzu. Przybywamy na czwarte piętro i na jednej z szpitalnych sal zastajemy Kamilka. Przy łóżku marzyciela czuwa tata. Witając się z Kamilem wręczamy Mu lodołamacz. Widzimy uśmiech na twarzy chłopczyka gdy wśród prezentu dostrzega płytę swojego ulubionego piosenkarza. Postanawia od razu puścić płytę na laptopie i przesłuchać piosenki.

Po chwili postanawiamy przedstawić marzycielowi cztery warianty marzeń i pytamy czy zastanwiał się już nad swoim największym marzeniem. Niepewny Kamil odpowiada nam, że chciałby dostać jeszcze jakiś czas na zastanowienie się a jak już będzie pewny skontaktuje się z nami. Jak nastało tradycji wyjmujemy aparat i robimy pamiątkowe zdjęcia. Od razu spostrzegamy, że nasz mały marzyciel nie boi się aparatu, lubi gdy cyka Mu się zdjęcia i jak to powiedział nam Jego tata – "Kamil jest bardzo fotogeniczny".

Niestety czas szybko mija i przyszła pora na pożegnanie. Z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie, aby poznać największe marzenie Kamilka i móc je spełnić !

 

Autor: Patrycja

spotkanie

2011-02-08

Pewnego wtorkowego dnia postanowiliśmy ponownie udać się do naszego marzyciela Kamila. Po wcześniejszej rozmowie z mamą dowiedzieliśmy się, że nasz marzyciel zna już swoje marzenie i tylko czeka na nas, aby móc je przekazać.

 

Wchodząc na szpitalny oddział w drzwiach od razu wita nas uśmiechnięty Kamil. Z radością na twarzy powtarza nam, że zna już swoje marzenie. Chce pojechać do Disneylandu, a bardziej polecieć bo to też jest istotne w marzeniu chłopca. Kamil jeszcze nigdy nie leciał samolotem i ta podróż byłaby doskonałą okazją.

 

Nasz marzyciel jest bardzo żywym dzieckiem i przez chwilę wraz z mamą zaczęliśmy się zastanawiać jak on wytrzyma tą podróż samolotem bez ruchu, skakania i biegania. Kamil podsumował to jednym zdaniem: "Będę podrywał Panie Stewardessy !". Powiedział nam, że podrywanie dziewczyn wychodzi Mu wspaniale. Zdradził nam też kilka swoich sztuczek na udany podryw i powiedział o swoim ideale kobiety. W czasie rozmowy Kamil pochwalił nam się, że jest sławnym pacjentem oddziału, ponieważ znajduje się na plakatach i bilbordach Fundacji Iskierka. Ponadto pomagał dziś Panom robotnikom w skręcaniu krzeseł i zdobieniu drzwi. Biegnąc do drewnianych krzesełek Kamil pokazuje, które są własnoręcznie skręcane przez Niego. W czasie rozmowy na chwilkę dołączyła do nas nasza inna marzycielka-Weronika. Kamil koniecznie chciał sobie zrobić z nią zdjęcie, bo ona również zalicza się do grona osób, które były przez naszego marzyciela podrywane. Następnie Kamilek zabrał nas do sali, w której leży Kacperek - chłopczyk z którym wspólnie uwielbiają grać w gry. Tak samo było i tym razem. Chłopcy od razu zaczęli grać, a nasz wolontariusz Tomek został nazwany wujkiem.
Niestety czas szybko mija i spoglądając na zegarki stwierdziliśmy, że na nas już pora. Pożegnaliśmy się z chłopcami i poszliśmy. Wychodząc ze szpitala podsumowaliśmy swoje spotkanie następująco: "Kamilek przepełnił nas wszystkich swoją radością. Był najbardziej żywym pacjentem oddziału. Opanował z Kacperkiem gry do perfekcji. No i wymarzył sobie wyjazd do Disneylandu :-) "


Autor relacji: Patrycja

spotkanie

2012-06-25

W niedziele udaliśmy się do szpitala w Zabrzu, gdzie m.in. ponownie spotaliśmy z Kamilem. Chłopak ze względu na leczenie nie może w najbliższym czasie pojechać do Disneylandu, dlatego też zdecydował się zmienić marzenie. Kamil chciałby otrzymać nowe laptop, który umili mu pobyt w szpitalu w Krakowie do którego w najbliższym czasie się wybiera. Jego oczekiwania zostały jasno sprecyzowane: Laptop 8GB RAM, 500GB, 4 wejścia USB, 15,6''

Mamy nadzieje, że już wkrótce uda nam się spełnić marzenie Kamila.

spełnienie marzenia

2012-08-01

Serdecznie dziękujemy firmie Future Processing za spełnienie marzenia Kamila!

Uświadomieni powagą sytuacji, w jakiej nasz marzyciel stawia piękne kobiety oraz z obawy o ich niepewny los amantowego oddziaływania uroku spojrzenia Kamila, który w kilka sekund jest w stanie ugodzić strzałą Amora każdą z pań, w pięcio – a nawet sześcioosobowym składzie, zdominowanym przez płeć piękną, których serc zobligowałem się w sposób animuszowy przypilnować, odwiedziliśmy chłopca w zabrzańskim szpitalu. Wraz z wolontariuszami, przyjechały Ania i Agnieszka - przedstawicielki firmy sponsorującej marzenie oraz nasza fundacyjna Marzenka, z podpisami wszystkich Człowieków „odpowiedzialnych” za uśmiech Kamila.


Laptop może zajmować 6 wielkich pudeł, i jak to możliwe?? Dzięki wspaniałomyślności darczyńców, w zestawie znalazły się również m.in.: specjalny stolik, rozdzielnik portów USB, gry komputerowe. Na miejscu przywitała nas mama Kamila oraz sam marzyciel, który od razu zabrał się do rozpakowywania poszczególnych elementów ekwipunku, ale w określonej przez siebie kolejności – od najmniejszego do największego. Przenośny komputer okazał się nie tylko urodzajnym, wysokiej klasy sprzętem, ale również przepięknym, urządzonym w genialny sposób przez grafików z ww. firmy, specjalnie na tę okazję – specjalnie dla Kamila - urządzeniem. W międzyczasie mogliśmy się dowiedzieć, że marzyciel ma już 6 dziewczyn, a to jeszcze nie koniec! Ja niestety mogę mu tylko pozazdrościć, a lekcje podrywu z całą pewnością przydadzą mi się w dalszym życiu. Pozostawiając chłopca ze swym spełnionym marzeniem, obiecaliśmy z całych sił za Niego kciuki trzymać. Wychodząc z sali, okazało się, że Marzenka jednak zostaje, także już tylko w pięcioosobowym składzie udaliśmy się do swoich własnych krain, skutkowanych w sens życiodajnym uśmiechem sprowokowanym przez możliwość wskrzeszenia cząstki radości w duszy dziecka.


Życzymy Ci Kamilku wielu wspaniałych chwil, mnoga podbitych serc, a przede wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia! Niech trwa Twe marzenie, a w spełnieniu tworzy je co dzień od nowa.