Moim marzeniem jest:

Domek ogrodowy

Katarzyna, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2010-12-19


Tego zimowego dnia pogoda nam nie sprzyjała, jednak pomimo trudnych warunków, dotarłyśmy do domu Kasi bez problemu. Od razu zauważyłyśmy małego, uśmiechniętego chłopca machającego nam przez okno. Okazał się być młodszym bratem naszej Marzycielki. Drugi brat, kilkumiesięczne maleństwo, wraz z naszą główną zainteresowaną i rodzicami, przywitał nas już w środku.


 
Kasia zrobiła na nas ogromne wrażenie już na samym początku. Cicha, spokojna, z inteligentnym spojrzeniem, zdawała się być nad wiek dojrzała. Na pytania odpowiadała rzeczowo. Nie inaczej było z odpowiedzią na to najważniejsze pytanie. Pytanie o jej największe marzenie.



Marzycielka podała nam wcześniej przygotowaną kartkę, na której widniało zdjęcie domku do zabawy – jej największego pragnienia. Byłyśmy oczarowane. Która dziewczynka nie marzy o tym, żeby w tak cudownym miejscu serwować swoim lalkom herbatę? Kiedy Kasia narysowała nam swój wymarzony, zabawkowy domek, byłyśmy pod jeszcze większym wrażeniem. Nikt nie spodziewał się, że dziewczynka w tak młodym wieku potrafi tak pięknie rysować. Chwilę później na kartkach pojawiały się kolejne małe dzieła, każde wykończone z nieprawdopodobną precyzją. Przedstawiały kolejne marzenia Kasi: zabawkową kuchenkę i zestaw naczynek. Nie ma wątpliwości, że nasza Marzycielka zostanie w przyszłości perfekcyjną panią domu!


Relacja : Jagoda

spełnienie marzenia

2011-10-30

 

Marzenie Kasi spełniło się we wrześniu, lecz w pełnym składzie pojechałyśmy zobaczyć jej wymarzony domek w październiku. Pogoda była już bardziej jesienna niż letnia, co nie przeszkadzało Kasi w najlepsze bawić się w swoim domku. Po „oficjalnej” części naszego spotkania, czyli rozmowie z rodzicami o tym, co zmieniło się od naszej ostatniej wizyty nadszedł czas na to, na co Kasia czekała najbardziej – herbatka w drewnianym domku! Zostałyśmy bardzo gościnnie przyjęte przez panią gospodynię, wymyślone potrawy były podane w idealnie dobranej zastawie stołowej. Kto by pomyślał, że na tak małej powierzchni pomieści się dość spora grupa gości – Kasia, jej mama i bracia, dwie wolontariuszki oraz kot, który dzielnie towarzyszył nam w zabawie.

 

Po zabawie przyszedł czas rozstania – Kasia z bratem odprowadzili nas do samochodu i ruszyłyśmy w drogę powrotną do Poznania. Byłyśmy bardzo szczęśliwe, uśmiech na twarzy Kasi nie pozostawiał żadnych wątpliwości - udało nam się spełnić kolejne marzenie! Kochana Kasiu! Dziękujemy Ci za takie wspaniałe marzenie! Nigdy nie przestawaj marzyć!