Moim marzeniem jest:

Spotkanie z piłkarzami Realu Madryt

Mikołaj, 10 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-02-27

W ostatnią niedzielę lutego udaliśmy się z Magdą do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego z odwiedzinami do 10-letniego Mikołaja. Mieliśmy dużo szczęścia, gdyż obecnie w Akademii panuje zakaz odwiedzin ze względu na duże prawdopodobieństwo zarażenia grypą. Jednak w drodze wyjątku uzyskaliśmy zgodę na odwiedziny.
Chłopiec od samego początku sprawia wrażenie bardzo „poukładanego”, a zarazem pozytywnie nastawionego do życia, optymisty. mieszka razem z rodzicami i siostrą. Grzecznie podziękował za lodołamacz, który stanowiła czapeczka i kubek z logiem Lechii Gdańsk. Długo szukaliśmy gadżetów jego ulubionego klubu – Realu Madryt – niestety bez powodzenia. Ale z naszego prezentu Mikołaj również był zadowolony – czapeczka od razu została przymierzona.
Sport, a zwłaszcza piłka nożna jest wielką pasją chłopca. Z tym związane jest również marzenie chłopca. Chciałby pojechać do Madrytu i spotkać się z piłkarzami Realu Madryt, być może nawet ze swoim idolem Cristino Ronaldo.
Po jakimś czasie, widząc, że Mikołaj otrzymał właśnie obiad, pozostawiliśmy go z tatą.

spełnienie marzenia

2014-03-20

Mikołaj od wielu lat pasjonuje się piłką nożną oraz kibicuje zespołowi Real Madryt. Toteż jego największym marzeniem było zobaczyć swoich idoli na żywo. Jednak to, co wydarzyło się podczas podróży wraz z Fundacją Mam Marzenie do stolicy Hiszpanii, przerosło i tak śmiałe pragnienie naszego syna.

Zacznijmy od początku. Otóż w środę, 19 marca, kilka dni po trzynastych urodzinach Mikołaja, na lotnisku w Gdańsku poznaliśmy miłą wolontariuszkę fundacji, panią Asię i pod jej opieką udaliśmy się do Warszawy, a potem do Madrytu. Tam powitała nas pani Marzena, która wraz z rodziną zaangażowała się w przygotowanie pobytu w Hiszpanii, a zwłaszcza niespodzianki dla naszego marzyciela. Po krótkiej przejażdżce po mieście znaleźliśmy się w pensjonacie, a potem wybraliśmy się z panią Asią na popołudniowy spacer po centrum miasta i pierwszy prawdziwie hiszpański obiad. Najbardziej emocjonującym dniem był czwartek, 20 marca. Około godziny ósmej wyruszyliśmy do centrum szkoleniowego Realu Madryt, znajdującego się na obrzeżach miasta. Olbrzymi kompleks, składający się z kilku boisk, wywarł na nas ogromne wrażenie. Z podziwem oglądaliśmy, w jakich warunkach drużyna Królewskich może trenować i przygotowywać się do rozgrywek. Jednak najważniejszy moment miał dopiero nadejść. Otóż na trening przed niedzielnym meczem z Barceloną zaczęli kolejno przyjeżdżać zawodnicy Realu. Mikołaj miał to niesamowite szczęście spotkać się ze wszystkimi piłkarzami, trenerem, a nawet prezydentem klubu. To były niezapomniane chwile. Gwiazdy witały się z naszym zachwyconym marzycielem, pozowały do wspólnych fotografii oraz składały autografy na koszulce klubowej. Wszyscy okazali się niezwykle sympatyczni. Mikołaj natomiast był przeszczęśliwy i bardzo wzruszony. Jak powiedział później, rzeczywistość okazała się piękniejsza od marzeń. Jego emocje udzieliły się wszystkim. Musieliśmy ochłonąć zanim ruszyliśmy w drogę powrotną do centrum Madrytu. Następny dzień, piątek, przyniósł kolejne wrażenia. Przed południem odwiedziliśmy biuro Fundacji Realu Madryt i uśmiechniętą panią Ann, dzięki uprzejmości której spotkanie Mikołaja z piłkarzami mogło dojść do skutku. Potem rozpoczęło się szczegółowe i ekscytujące zwiedzanie stadionu Bernabeu, począwszy od trybun, muzeum historii klubu, wystawy zdobytych trofeów aż po szatnie zawodników i ławkę rezerwowych. Na koniec jeszcze wielki sklep z najróżniejszymi gadżetami i oczywiście zakup pamiątek. Emocje ostudził wieczorny spacer po Madrycie, który, jak mogliśmy się sami przekonać, w ogóle nie zasypia. Kolejny dzień przeznaczyliśmy razem z panią Asią na zapoznanie się z innymi atrakcjami stolicy Hiszpanii. Zobaczyliśmy pałac królewski oraz zwiedziliśmy Muzeum Narodowe Prado z imponującą kolekcją malarstwa europejskiego od średniowiecza do XIX wieku.

Coraz śmielej poruszaliśmy się też po centrum miasta. A w niedzielę nadeszła chwila powrotu. Dni spędzone w Madrycie były wspaniałym czasem dla całej rodziny. Wszyscy cieszyliśmy się, widząc Mikołaja tak radosnym i szczęśliwym. Byliśmy i nadal jesteśmy pod wrażeniem tego, jak wiele wspaniałych osób podjęło starania, by marzenie naszego syna mogło się spełnić, a sam pobyt w Hiszpanii był niezapomniany. Mamy tu na myśli Fundację Mam Marzenie i jej wolontariuszki, które mieliśmy przyjemność poznać: panią Asię i panią Klaudię (przez korespondencję). Trzeba też w tym miejscu przywołać mieszkającą w Hiszpanii panią Marzenę, osobę bardzo zdeterminowaną, która razem z rodziną zaangażowała się w pomoc Mikołajowi. Nie bez znaczenia było również wsparcie sponsorów. Wszystkim pragniemy wyrazić ogromną wdzięczność. To dzięki Państwa staraniom nasz syn uwierzył, że marzenia się spełniają- Mama Mikołaja.