Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Wiktoria, 9 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-04-09

Sobota-weekend. Pogoda za oknem jakaś nie weekendowa. Pochmurno, zimno. Ale nic to trzeba wstać, bo dzisiaj dzień będzie piękny. Choć pochmurno za oknami, ja wstałam pełna entuzjazmu, w końcu dzisiaj poznam kolejną wspaniała marzycielkę o imieniu Wiktoria. Chwile do momentu spotkania płynęły bardzo powoli, zbyt powoli jak dla mnie. Gdy zbliżała się godzina odwiedzin wsiadłam w swój powóz, którym miałam dojechać do mieszkania naszej nowej marzycielki. Po drodze wzięłam ze sobą Dominikę i ruszyłyśmy, podróż nie trwała zbyt długo, bo mieszkamy niedaleko naszej marzycielki. Gdy dotarłyśmy na miejsce drzwi otworzyła nam mama Wiktorii- bardzo miło nas przywitała. W pokoju czekała na nas marzycielka wraz z młodszą od siebie siostra Paulinką. Dziewczynki ładnie się z nami przywitały wraz z uśmiechami na twarzy. Mama dziewczynek zaproponowała nam herbatę, my jednak grzecznie odmówiłyśmy i zaczęłyśmy rozmawiać z Wiktorią o jej zainteresowaniach. Wręczyłyśmy jej nasz lodołamacz, który od razu się jej spodobał. Dowiedziałyśmy się, że nasza nowa marzycielka interesuje się modą oraz Hanna Montaną. Podczas rozmowy Wiktoria powiedziała nam, że rysuje różne projekty sukienek oraz garniturów, niestety nie umiała znaleźć swoich dzieł i niedane nam było zobaczyć te arcydzieła sztuki. Pochwaliła nam się również, że jej ulubionym aktorem jest Johny Deep i lubi oglądać z nim filmy.

 

Czas było przejść do rozmowy na najważniejszy temat- marzenie. Dziewczynka bez zastanowienia powiedziała, że chce pojechać do Disneylandu i zobaczyć tam wszystkie swoje ulubione postacie z bajek. Nie było mowy o innym marzeniu chociaż ewentualnie może spotkać się ze swoim ulubionym aktorem. Dziewczynka jest bardzo żywiołowa i często dokazują z siostrą. Czas płynął nam bardzo miło, aż żal było wychodzić, ale niestety nadszedł czas rozstania z bardzo miłą rodziną i trzeba było wracać do domu.

 

Po tak mile spędzonym czasie trzeba wziąć się do pracy aby pomóc w realizacji marzenia Wiktorii.

spełnienie marzenia

2013-08-13

Ten weekend był dla nas wyjątkowy – mogliśmy spełnić marzenie trójki naszych Marzycieli, Zuzi, Wiktorii i Kuby. Pierwszą atrakcją był już sam lot do Paryża, dla każdego z nich, pierwszy w życiu, co mogło być traktowane jako przedsmak przygód w Disneylandzie :) Po przylocie na miejsce, sobotnie popołudnie spędziliśmy na przechadzaniu się po Champs-Elysees, oglądając Łuk Triumfalny i resztę okolicznych atrakcji.

Następnego ranka znów wybraliśmy się do centrum – tym razem czekało nas „wdrapanie się” na szczyt Wieży Eiffla. Widok z góry na cały Paryż był niesamowity, ale przed nami jeszcze większe wrażenia – po zejściu z wieży pędziliśmy szybko na pociąg, który zawiózł nas pod same bramy Disneylandu :)

W ten dzień wyruszyliśmy do głównego parku Disney’a z zamkiem Śpiącej Królewny, ogrodem Alicji w Krainie Czarów i kolejką Indiana Jonesa. Na początek ruszyliśmy łodzią do karaibskiego świata piratów. Ku naszemu zaskoczeniu nagle łódź się zatrzymała – okazało się, że wystąpiły problemy techniczne, ale dzięki temu obejrzeliśmy park „za kulisami”, idąc wyjściem ewakuacyjnym ;) Zdecydowanie najlepszą kolejką dnia dla naszych Marzycieli był Big Thunder Mountain, czyli pociąg mknący pośród strzelistych skałek znajdujących się na środku ogromnego stawu.
Na naszej dzisiejszej trasie jeszcze czekało nas wiele atrakcji - „przejażdżka” kosmicznym statkiem z Gwiezdnych Wojen, lot w przestworzach statkiem Piotrusia Pana, szaleństwo na kolejce Indiana Jonesa, Dom strachów, przejażdżka samochodami po krętym torze i wiele innych.
Po kilku godzinach nadszedł czas na „ naładowanie baterii” i oczekiwanie na paradę. Zebraliśmy się wszyscy przy głównej uliczce i obserwowaliśmy przejeżdżające obok nas ogromne, kolorowe platformy, a na nich ulubione postacie z bajek Disney’a. Ale to jeszcze nie wszystko…
Gdy nadeszła 23.00, zaczął się niesamowity pokaz na tle zamku Śpiącej Królewny – Disney Dreams, ze sztucznymi ogniami i innymi efektami specjalnymi – nasi Marzyciele stwierdzili, że warto było czekać:) Po pokazie wyruszyliśmy w drogę powrotną do hotelu, żeby nabrać sił przed kolejnym dniem zabawy.

W poniedziałek już z samego rana zawitaliśmy znów pod bramy bajecznego świata, ale tym razem naszym celem był drugi, mniejszy park - Walt Disney Studios. Marzyciele bez chwili wahania zdecydowali, ze pierwszą atrakcją będzie Tower of terror – wysoki budynek ze spadającą windą. Kolejki w tym parku zdecydowanie wzbudzały wiele emocji – świat Nemo, gdzie w 4 osobowym „żółwiu” mknie się tunelami (nie wiadomo, czy za chwilę wagonik zjedzie w dół, w prawo, czy w lewo), RollerCoaster Aerosmith, Świat Toy Story – trudno było ocenić, która jest najlepsza :)
Tego dnia spotkaliśmy wiele bohaterów bajek Disey’a, z którymi Zuzia, Wiktoria i Kuba mogli zrobić sobie zdjęcie i poprosić o autograf :) O 17.00 nadeszła chwila wytchnienia i czas na obejrzenie parady Stars‘n’Cars… a następnie szaleństwa ciąg dalszy:)

To był fantastyczny czas, pełen radości i adrenaliny.

Wiktorio, Zuziu, Kubo - cieszymy się, że mogliśmy być z Wami, spełnić Wasze marzenie, oglądać uśmiech pojawiający się na Waszych twarzach. Mamy nadzieję, że ten wyjazd na długo pozostanie w Waszej pamięci i będzie przypominać, że marzenia się spełniają.

Nigdy nie przestawajcie marzyć!:)