Moim marzeniem jest:

Fioletowy laptop z kamerką i internetem

Anita, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pary nowożeńców ze śląska

pierwsze spotkanie

2011-04-18

„W stepie szerokim, którego okiem
Nawet sokolim nie zmierzysz
Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa
Pieśni o Małym Rycerzu”

 

Chciałam was zanieść w pewną krainę. Ta kraina jest krainą jeden pięknej księżniczki i księcia. Księżniczka ta ma na imię Anitka. Ma 5 lat i jest bardzo wesołą dziewczynką. Gdy na niebie nie było ani jednej chmurki, a ptaszki ćwierkały o nadchodzącym lecie wraz z Mają udałyśmy się do szpitala na Ligocie, gdzie czekała na nas Anitka. Nasza księżniczka przywitała nas nieco nieśmiało, ale po krótkiej rozmowie i dostaniu lodołamaczy, które okazały się strzałami w dziesiątkę była już bardzo skora do rozmowy. Rozpakowaliśmy czym prędzej gry, puzzle, książeczki i zaczęliśmy oglądać. Najbardziej zaciekawiła naszą księżniczkę gra w memory- gdzie na obrazkach były postacie z różnych księżniczkowych bajek. Oczywiście trzeba było pograć w tą cudowną grę, nawet zostałam zaangażowana w grę.

 

Towarzyszył nam również książę - Tymek, radosny chłopczyk, który miał dużo do poopowiadania i pokazania. Jak już zabawa się rozkręciła przyszedł czas na poważną rozmowę o marzeniu. Anitka bez żadnego problemu powiedziała: fioletowy laptop z Internetem i kamerką, przez którą chce rozmawiać ze swoją starszą siostrą. Nie było mowy o żadnym innym marzeniu, oczywiście Anitka poznała wszystkie kategorie marzeń, ale to jest najważniejsze. Oczywiście jak to bywa na różnych spotkaniach u księżniczek trzeba było naszą wizytę udokumentować, porobiliśmy kilka zdjęć i każda z nas pojechała do swojego domu.


Teraz będziemy dokładać wszelkich starań, aby marzenie naszej Anitki zostało spełnione

 

spełnienie marzenia

2011-10-31

"W stepie szerokim, którego okiem
Nawet sokolim nie zmierzysz
Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa
Pieśni o Małym Rycerzu"

Witam ponownie. Powracamy do historii o pewnej krainie. Dzisiejszego dnia udało nam się spełnić marzenie naszej małej księżniczki Anitki. Marzycielka wymarzyła sobie piękny fioletowy laptop. W przeddzień święta zmarłych przyjechaliśmy do naszej małej księżniczki z niespodziewaną wizytą. Wiedziała tylko tyle, że w tym dniu będzie miała gości, ale jakich to już nie. Gdy nas ujrzała w drzwiach bardzo się zdziwiła. Jak przystało na pięcioletnie dziecko była z początku nieśmiała, gdzie mama szła tam i ona. Nie była zbyt rozmowna, ale gdy zobaczyła laptopa to jej ulubionym słowem było: "a ja już nic nie wiem". Oczywiście pierwszy został rozpakowany laptop (z lekką pomocą mamy). Następnie wypakowaliśmy myszkę - fioletową z kwiatkami, odtwarzacz dvd ze zmiennymi obudowami, torba na laptopa oczywiście fioletowa oraz internet o którym marzyła naszą mała marzycielka. Anitka była zachwycona tym wszystkimi prezentami jakie dzisiaj dostała. Przyszedł czas na podłączenie sprzętu i sprawdzenie czy wszystko działa jak należy. Laptop został podłączony do prądu, Anitka wraz z Marcinem zasiedli do komputera, aby wszystkiego dopilnować. Mi się udało ich trochę po fotografować. Księżniczka była nieco zniecierpliwiona, że komputer się długo włącza, ale zdążyliśmy jej wytłumaczyć, że to tylko przy pierwszym razie tak jest. W końcu się udało - marzycielka od razu chciała grać w swoje ulubione gry. Podłączyliśmy myszk ę- bez problemu nauczyła się ją obsługiwać. Marcin pokazał jej, że ma na komputerze gry, które lubi. Oczywiście była tym faktem zachwycona. Następnie sprawdziliśmy czy internet działa, podłączyliśmy wszystko jak należy. Udało nam się połączyć z Internetem i wszystko było dobrze. Jeszcze jedno urządzenie czekało na swoją kolej - odtwarzacz dvd. Po krótkim zastanowieniu, znaleźliśmy płytkę z odpowiednim programem, dzięki któremu filmy czy też gry będą działać. Trochę wgrywanie trwało, ale Anitka zajęła się swoją grą w memory i nie potrzeba było jej nic więcej do szczęścia. Gdy program się załadował sprawdziliśmy czy działa - działał, nawet chwilę bajkę oglądaliśmy - w szczególności Anitka z Marcinem. Oprócz laptopa trzeba było się powygłupiać jak to marzycielka ma swoim zwyczaju - łaskotaliśmy się, śmialiśmy, udawaliśmy gepardy, a Marcin nawet uchodził za konia. Jak widać Anitka bardzo polubiła Marcina, bo nie odstępowała go na krok. Nawet odwiedziły nas dzieci przebrane w stroje hallowenowe, niestety nasza księżniczka bardzo się ich przestraszyła, ale chwile potrwało i znów się świetnie bawiliśmy. Anitka wraz z siostrą pokazały nam swój wspólny pokój, który oczywiście jest fioletowy. Gdy ten piękny i cudowny dzień się zakończył i trzeba było wracać do domu, było nam trudno.

Cudownie było zobaczyć Anitkę roześmianą i szczęśliwą. Przy pożegnaniu Anitka nie chciała się rozstawać z Marcinem, bo jakże by inaczej - wkońcu świetny kompan do zabawy, ale udało nam się z nią pożegnać i myślimy, że wkrótce znów się spotkamy.