Moim marzeniem jest:

Laptop do gier

Krystian, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-06-20

 

Nie ma niczego piękniejszego od uśmiechu dziecka, bo gdy śmieje się dziecko, CAŁY ŚWIAT SIĘ ŚMIEJE

 

Pewnego czerwcowego , słonecznego popołudnia wybraliśmy się do szesnastoletniego Krystiana. W sekrecie przed naszym marzycielem dowiedzieliśmy się , że Krystian uwielbia piłkę nożną , a nawet kiedyś grał w kilku klubach piłkarskich. Największą radość sprawiało mu opowiadanie o poziomie polskiej piłki. Chłopak interesuję się również grami komputerowymi , jednakże jego „sprzęt" nie pozwala odtworzyć najnowszych gier. Łatwo wynikło , że największe marzenie Kacpra to laptop z dobrą kartą graficzną.  Aby uśmiech nie zniknął z jego twarzy , musimy jak najszybciej spełnić jego marzenie.

 

spełnienie marzenia

2011-06-25

 

To się nazywa wejście!!! Przybyliśmy do Krystiana w momencie, kiedy rozpętała się burza, niebo było zasnute groźnymi chmurami i nastrój był trochę przygnębiający. Nasz Marzyciel również nie tryskał optymizmem i mimo naszych starań uśmiech nie pojawiał się na jego twarzy. Jeszcze dwa miesiące temu Krystiana świat był całkiem w porządku, chodził do szkoły, spotykał się z przyjaciółmi, a przede wszystkim z zapałem trenował piłkę nożną. Pojawienie się niewinnych, nieustających dolegliwości wymusiło badania... Diagnoza była jednoznaczna i świat się zawalił!! Dla aktywnego sportowca samo leżenie w łóżku jest już katastrofą, a cóż dopiero, kiedy dochodzą do tego nieustanne badania, przyjmowanie leków i ból. Przy pierwszym naszym spotkaniu zauważyliśmy, że chłopiec ożywia się, kiedy rozmawia o piłce nożnej i komputerach. Fascynuje go internet i uwielbia gry komputerowe. Marzył o laptopie by móc, chociaż wirtualnie, znaleźć się na boisku i rozgrywać mecze.

Na początku spotkania nie wspomnieliśmy, że mamy niespodziankę, więc Krystian sprawiał wrażenie smutnego i zrezygnowanego. Kiedy odkryliśmy prawdziwy cel naszej wizyty i pokazaliśmy prezent nagle wszystko się zmieniło! Deszcz przestał padać, na niebie pojawiło się słońce, a na twarzy naszego Marzyciela pojawiło się niedowierzanie, zdumienie a potem kontrolowana, ale jednak wielka radość. Krystian dość głęboko skrywa swoje uczucia, ale kiedy niespodziewanie zgodził się na umieszczenie swojego zdjęcia na stronie fundacji, wiedzieliśmy, że to przypływ szczęścia kazał mu zmienić swoją decyzję. Cóż jeszcze dodać, od tego momentu przestaliśmy istnieś, laptop zawładnął myślami chłopca. Wraz z naszym Adamem zaczęło się uruchamianie, wymienianie danych technicznych itp, itd... Odchodząc, wiedzieliśmy, że pozostawiamy nowego, gotowego do walki Krystiana. Czasami wolontariusze spelniają role dobrych wróżek i dlatego warto nimi być...