Moim marzeniem jest:

Przejazd na siedzeniu pasażera w czasie pokazu driftingu

Szymon, 15 lat

Kategoria: być

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-09-07

"Świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej."

W środowe popołudnie mieliśmy okazję poznać naszego nowego marzyciela Szymona - pasjonata szybkich samochodów, polskiego hip-hopu, a przy tym byłego wicemistrza Piekar Śląskich w pływaniu. Przyniesiony przez nas lodołamacz w postaci książki o najnowszych samochodach na świecie okazał się strzałem w dziesiątkę, aczkolwiek tak naprawdę nie potrzebowaliśmy niczego, aby przełamywać lody. Szymon bardzo ucieszył się z prezentu, ale informacje zawarte w książce nie były dla Niego nowością. Bardzo dobrze orientował się w trendach panujących na rynku motoryzacyjnym i nawet podchwytliwe pytania nie stanowiły dla niego najmniejszego problemu. Mimo młodego wieku okazał się on osobą bardzo konkretną i zdecydowaną.

Bez problemu sprecyzował nam swoje główne marzenie, jakim okazał się skok ze spadochronem. Zapał, z jakim o nim opowiadał oraz Jego pewność siebie przekonały nas, że marzenie to jest tym najważniejszym, a nie tylko chwilową zachcianką, która szybko się zmieni.
Alternatywne marzenie okazało się równie wyjątkowe jak pierwsze. Szymon marzy o podróży wraz z rodzicami do Norwegii w celu zobaczenia jednego z najbardziej niezwykłych zjawisk przyrodniczych - Zorzy Polarnej. Ponadto chłopak interesuje się polityką, przejawia duży talent do języków obcych i w przyszłości chciałby zostać tłumaczem symultanicznym.
Spotkanie z Szymonem naładowało nas dużą dawką pozytywnej energii, bo przecież to możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.

spełnienie marzenia

2013-09-07

Sobota była ważnym dniem dla każdego fana motoryzacji, a to za sprawą imprezy organizowanej na lotnisku Muchowiec w Katowicach. Oprócz mnóstwa samochodów, wyścigów i pokazów kaskaderskich, można było podziwiać jazdę w poślizgu kontrolowanym, czyli tak zwany drift.
Tak się złożyło, że jeden z naszych marzycieli, Szymon, zapalony fan czterech kółek i zapachu palonej gumy, chciał się przejechać na fotelu pasażera podczas pokazu driftu. Kiedy dotarliśmy na miejsce widać było że Szymon już nie może się doczekać aż wsiądzie do jednej z maszyn. Przez kilka chwil podziwialiśmy popisy drifterów, kawałki opon leciały prosto w nas, czasami opony wybuchały i dalsza jazda odbywała się na samej feldze. Momentami trudno było dostrzec cokolwiek, a to za sprawą kłębów dymu wydobywających się z pod kół, wtedy delektowaliśmy się rykiem silnika.
W końcu nastał czas na spełnienie. Szymon miał możliwość wyboru samochodu w którym zasiądzie. Zadecydował, że najlepszy będzie ten, który pojedzie pierwszy. Dosyć tego czekania! No to ruszamy! Najpierw trzeba się usadowić w kubełkowym fotelu kilkusetkonnego potwora oraz przytwierdzić się do niego wielopunktowymi pasami bezpieczeństwa – bezpieczeństwo zawsze na pierwszym miejscu – a następnie cieszyć się piskiem opon i „jazdą bokiem”.
Przejazd był spektakularny, co można zobaczyć pod poniższym linkiem. Kiedy samochód zjechał do boksów, wysiadł z niego Szymon, a na jego twarzy gościł ogromny uśmiech. Tak, to było to. Nasz marzyciel był bardzo zadowolony ze spełnienia, podziwiał umiejętności kierowcy a także samochód. Taka jazda to coś zupełnie innego. Mówi że spodziewał się większego szarpania, ale fotele trzymały go w miejscu. Zamieniliśmy też kilka słów z kierowcą aby dowiedzieć się, co zrobić, żeby też zacząć się tak bawić. Czyżby Szymon był przyszłą gwiazdą driftu? Tego nie wiemy, ale sądząc po radości naszego marzyciela, to bardzo możliwe.
Link do filmu z przejazdu: http://youtu.be/c3Y3jR1akDY