Moim marzeniem jest:

Zostać Barbie Muszkieterką

Martyna, 5 lat

Kategoria: być

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pracownicy zamku w Gniewie

pierwsze spotkanie

2011-10-14

W piątek wybraliśmy się w odwiedziny do naszej nowej podopiecznej fundacji Martynki, która z niecierpliwością czekała na nasz przyjazd.
Na wejściu przywitała nas mamusia dziewczynki, bo ta onieśmielona naszą wizytą schowała się za plecami mamy. Szybko się to zmieniło, kiedy zaproponowałam jej razem z Krystianem wspólną zabawę w jej pokoiku. Tam podarowałam Martynce prezent, którym był niebieski fonek dla dzieci. Podekscytowana dziewczynka od razu włączyła nowy telefon i zaczęła ustawiać swoje ulubione dzwonki. Po paru minutach radochy, Martynka odłożyła telefon i zaczęła pokazywać nam swoje ulubione zabawki na półce.
Ta 5-letnia dziewczynka uwielbia pluszowe zwierzaki, kucyki i przede wszystkim lalki! Przedstawiła nam swoje ulubione lalki i którą z nich najbardziej kocha … aż wreszcie wyczułam moment, kiedy można spytać Martynkę o marzenie.
Poprosiłam mamę marzycielki o kartkę i kredki i poprosiłam Martynę, aby narysowała mi swoje największe marzenie! Najpierw otrzymałam od Martynki kwiatki, motylki i inne rysunki … nie dałam jednak za wygraną aż wreszcie doczekałam się tego wspaniałego momentu..
Martynka najbardziej marzy sobie, aby zostać prawdziwą muszkieterką, która szpadą pokonuje zło, przeżywa fantastyczne przygody i przy tym dobrze się bawi, tak jak jej ulubiona postać z bajki o Barbie i trzech muszkieterach.

spełnienie marzenia

2012-05-18

W piątek 18 maja mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w spełnieniu marzenia Martynki - zostać Barbie Muszkieterką. Marzenie to nie było takie proste, jakby się mogło wydawać, a to z powodu tego słowa „Barbie” na początku. Przyłożyliśmy się, więc żeby wyglądało to tak jak w tej bajce. Był wiec książę, bal, intryga, pojedynki na szpady ( lub szable ), ale może po kolei.

Wszyscy stawiliśmy się na terenie zamku Gniew około południa. Przebraliśmy się w stroje, udostępnione przez wypożyczalnie strojów „ARLEKIN” z czasów muszkieterów i ruszyliśmy z naszym scenariuszem marzenia. W pierwszej kolejności Martynka, w obstawie mamy, cioci, dziadka oraz swojej malutkiej siostrzyczki ruszyła zapytać się rezydującego w pobliżu zamku Monsieur Treville, najwyższego rangą starszego muszkietera czy nie zechciałby jej pasować na Muszkieterkę. Niestety dowiedziała się od niego, że na pewno nadawała by się do tego fachu, lecz na miano Muszkieterki trzeba sobie zasłużyć jakimś szlachetnym czynem. Martynka dobrze znała fabułę bajki, więc była na to przygotowana i nie przejęła się tym. Razem z rodziną wróciła do zamku zamieszkanego przez księcia, gdzie pani domu zatrudniła ją jako sprzątaczkę. Przyszło jej pracować razem z naszymi 2 wolontariuszkami, Klaudią oraz Darią i całe szczęście, bo do tej pory Marzycielka była trochę onieśmielona tak dużą ilością obcych osób, a z dziewczynami nawiązała dobry kontakt, co dodało jej pewności siebie. Najpierw razem sprzątały salę zamkową, gdzie ukrytych było 12 takich samych śmieci, ta zabawa przełamała pierwsze lody. Podczas sprzątania Martynka dowiedziała się, że dziewczyny także zawsze chciały zostać Muszkieterkami. Po chwili na sali pojawił się książę w towarzystwie gwardzistów i szefa swojej straży, regenta. Książę czuł się spragniony, więc regent przyniósł mu kielich z wodą. Na szczęście potknął się po drodze i oblał wodą jedną z wolontariuszek. Okazało się że woda była zatruta i zaczęła palić w skórę naszą biedną Klaudię. Regent oburzony, że ktoś chciał otruć księcia wybiegł z sali, aby znaleźć sprawcę zamachu. Nasze przyszłe Muszkieterki nabrały jednak podejrzeń, że to sam regent chciał otruć księcia, postanowiły same go bronić przed jego własną strażą. Nie miały jednak umiejętności aby tego dokonać. Na całe szczęście usłyszała to pani domu, która okazała się biegłą w szermierce kobietą. Postanowiła nauczyć dziewczyny walczyć. Najpierw nauczyła je prawidłowej postawy oraz kroku. Następnie w bezpiecznych maskach dziewczyny uczyły się posługiwania szpadami treningowymi dostarczonymi przez szkołę fechtunku „Aramis”. Martynka miała oczywiście najwięcej praktyki, trafiała swoją szpadą w wyznaczone cele, a nawet przebiła balon swoją szpadą z umieszczoną na końcu igłą. Była bardzo zadowolona, lecz i zmęczona, więc wszyscy zrobiliśmy sobie przerwę na obiad. Zamek Gniew zafundował Marzycielce oraz całej jej rodzinie sycący obiad. Podczas obiadu Martynka dowiedziała się, czym różni się szpada od szabli. Sługa zamkowy, Michał, przedstawił sobie księcia i Martynkę. Pamiętać należy, że kiedy sługa zasugerował że książę może zaprosić Martynkę do tańca na balu, który ma być po obiedzie to powiedziała, że to wątpliwe, bo on jest za przystojny. Po przerwie wszyscy udali się na bal. Zabawa była przednia, podczas zabawy okazało się, że nasz przystojny książę jednak zaprosił, Martynkę do tańca. Zaraz o tańcu na salę wszedł regent i zaprosił księcia na spacer. Marzycielka już wiedziała, że coś nie gra jednak to sługa zamkowy poszedł sprawdzić, co się dzieje. W poszukiwaniu księcia znalazł on jednak uwięzionego na dziedzińcu Monsieur Treville oraz jego dwóch najwierniejszych gwardzistów. Postanowił poinformować o tym dziewczyny. One zaś szybko przybiegły i uwolniły ich z okopów. Martynka wyzwoliła z łańcuchów samego Monsieur Treville, od którego dowiedziała się że Regent ich tu uwięził i chce zabić księcia. Wszyscy wybiegli na zewnątrz zamku, aby go ratować. Tam czekały już na wszystkich maski oraz szpady treningowe. Regent wraz ze swoimi dwoma poplecznikami szybko uporali się z Monsieur Treville oraz gwardzistami jednak nasze Muszkieterki po solidnym treningu, okazały się twardszym orzechem do zgryzienia. Wolontariuszki pokonały popleczników regenta, a Martynka walczyła z samym regentem. Bardzo dobrze jej szło, z pomocą przybyły jej dziewczyny i piękną walką, którą charakteryzuje powiedzenie „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” powaliły regenta. Ostateczny cios zadała Martynka, lecz za namową sługi oszczędziła mu zdrowie. Zdrajcy zostali uwięzieni, a wszyscy wrócili na bal. Książę był bardzo wdzięczny za ocalenie życia i razem z Martynką odbijali balony. Po chwili przybył gwardzista z wieścią, że Monsieur Treville wzywa wszystkich na zewnątrz zamku. Okazało się, że dzielne dziewczyny, ratując księcia zasłużyły na miano Muszkieterek i odbyło się uroczyste pasowanie na Muszkieterki. Po tym wydarzeniu udało się przekonać marzycielkę, żeby w akcie łaski uwolniła regenta. Zmusiła go ona do przeprosin i po jego uwolnieniu, wręczyliśmy jej dyplom spełnienia marzenia. Była bardzo ucieszona jednak z nadmiaru emocji i skupieniu wszystkich na niej trochę zestresowana. Przeszło jej jednak, gdy dowiedziała się, że sługa poszedł przygotować dla niej prawdziwego konia na przejażdżkę. Darmową przejażdżkę zafundowali pracownicy zamku Gniew. Był to ostatni punkt naszego scenariusza i równie udany jak poprzednie, ponieważ Martynka była bardzo radosna siedząc na koniu, a później prowadząc go za lejce. Wszyscy się przebrali z powrotem w normalne ubrania. Martynka pożegnała się ze wszystkimi i razem z rodzinką została jeszcze chwilę popatrzeć na trening członków szkoły fechtunku „ARAMIS”. Dzień był pełen wrażeń i mam wrażenie, że nasza mała marzycielka szybko usnęła po powrocie do domu. Jednak na pewno z uśmiechem na twarzy. Marzenie udało się spełnić dzięki bezinteresownej pomocy wielu osób. Okazuję się że aby pomóc w spełnianiu marzeń nie trzeba być wolontariuszem. Wystarczy mieć dobre serce.

Dziękujemy z całego serca wypożyczalni strojów „Arlekin” z Gdyni, Szkole Fechtunku „Aramis” z Gdyni oraz wszystkim pracownikom zamku w Gniewie za pomoc w spełnieniu marzenia Martynki. Tacy ludzie jak Wy pokazują, że każde marzenie jest do spełnienia!

 

Więcej zdjęć obejrzeć można tutaj: https://picasaweb.google.com/105944644943523423079/105___05?authkey=Gv1sRgCPGR2ND-5qCMcQ&feat=email#


http://www.wiadomosci24.pl/artykul/wszyscy_za_jednego_233836.html