Moim marzeniem jest:

Laptop

Wiktoria, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-11-05

W piękną i słoneczną sobotę wybraliśmy się z Moniką i Łukaszem do 8-letniej Wiktorii z Jarosławia. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez mamę i babcię Wiktorii, ale też przez samą dziewczynkę. Otrzymała ona od nas lodołamacz w postaci malowanych postaci i ubiorów. Wiktorii bardzo spodobał się ten prezent, a to dlatego, że uwielbia sama malować. Dziewczynka była bardzo otwarta na wolontariuszy: oglądaliśmy razem rybki w akwarium, zdjęcia małej Wiktorii oraz jej rysunki. Kiedy padło pytanie o marzenie, Wiktoria nie potrafiła sprecyzować o czym konkretnie marzy. Łukasz zaproponował abyśmy wszyscy namalowali wspólnie, każdy swoje marzenie. Po paru minutach marzenie Wiktorii przybrało kształty laptopa. Wiktoria marzy o laptopie na którym (tak jak na kartce papieru) będzie malować. Kiedy spotkanie dobiegło końca, obiecaliśmy, że na pewno jeszcze zajrzymy do Wiktorii i kto wie…może już z realizacją marzenia?

 

Relacja: Ewelina

Zdjęcia : Łukasz

spełnienie marzenia

2012-01-14

W sobotni styczniowy i do tego mroźny dzień, wybraliśmy się z Moniką i Łukaszem do Wiktorii z Jarosławia. Od ostatniego naszego spotkania minęło 2 miesiące ale Wiktoria nie zapomniała o nas! Już przy wejściu gorąco nas powitała i oznajmiła, że czekała na nas z utęsknieniem. Oczywiście nie wiedziała, że przyjechaliśmy z jej marzeniem czyli laptopem… Na początku naszego spotkania rozmawialiśmy i oglądaliśmy dyplomy Wiktorii z konkursów recytatorskich. Mama poczęstowała nas przepysznym ciastem: W-Z-tką, które sama Wiktoria uwielbia! Podziwialiśmy również choinkę, a babcia Wiktorii zademonstrowała nam działanie przeróżnych światełek.
Częścią dnia był również spacer do restauracji. Jak sama mama przyznała, Wiktoria nigdy sama nie przeszła tak długiego odcinka drogi, była pod wrażeniem chęci dziewczynki do spaceru. W restauracji spędziliśmy miłe chwile, zjedliśmy desery oraz zrobiliśmy sobie zdjęcia. W drodze powrotnej tato Wiktorii pokazywał nam i objaśniał różne ciekawostki Jarosławia, a także zaprosił nas w lecie na wędkowanie wraz z Wiktorią. W domu czekała na dziewczynkę niespodzianka--zrobiliśmy tron dla Wiktorii z fundacyjnych balonów! I wtedy wręczyliśmy, nic nie spodziewającej się dziewczynce, prezent: laptop! Było tyle radości, Wiktoria od razu z Łukaszem przystąpili do uruchamiania sprzętu, zrobili sobie zdjęcia za pomocą laptopa, pisali i malowali.
Niestety nasze spotkanie dobiegało końca… Musieliśmy się pożegnać i obiecać, że Wiktorię odwiedzimy -może na tych rybach??? Szczęśliwi wróciliśmy do domów. To było piękne spotkanie, dla takich spotkań warto być wolontariuszem, na długo zapadnie w naszej pamięci. Dzięki Wiktoria

 

Relacja: Ewelina

Zdjęcia Ewelina & Monika