Moim marzeniem jest:

telewizor - największy jaki się da

Mariusz, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Anita Janus

pierwsze spotkanie

2011-11-07

 

Na spotkanie z naszym Marzycielem udaliśmy się w poniedziałkowe, słoneczne popołudnie. Mariusz, to pogodny, wesoły i niezwykle sympatyczny 15-latek. Od razu nawiązaliśmy ciekawą rozmowę, dowiedzieliśmy się, że Mariusz interesuje się fotografią i rysunkiem, więc mamy nadzieję, że lodołamacz - książka o podróżach Wojciecha Cejrowskiego umili mu pobyt w szpitalu i będzie ciekawą lekturą. Mariusz wspólnie z nami zamienił się na chwilę w oddziałowego czarodzieja - wyczarował dodatkową kulkę z kielicha, sprawdził, że niewiadomo skąd pojawił się nagle czwarty króliczek, a po krótkim szkoleniu stał się mistrzem w robieniu balonów, które potem zostały rozdane innym dzieciakom będącym na oddziale (jak się okazało Mariusz jest bardzo lubiany przez cały oddział, a zwłaszcza młodsze dzieciaki). Mariusz jeszcze nie zdecydował, jakie jest jego marzenie.

 

 

spotkanie

2011-11-07

 

Mariusz to bardzo wesoły, otwarty i sympatyczny chłopak. Podczas pierwszych odwiedzin nauczył się w ekspresowym tempie skręcać zwierzaki z balonów i okazało się, że ma zadatki na czarodzieja, bo wraz z innymi dziećmi na oddziale świetnie się bawił "rozpracowując" nasze magiczne sztuczki. Lubi fotografować i rysować.  Nasze drugie spotkanie w listopadowy wieczór odbyło się w szpitalu, podczas którego nasz Marzyciel zdecydował się już na swoje marzenie. Chce otrzymać telewizor, największy jaki jest możliwy, czyli 42 cale. Wprawdzie jeszcze nie wie jak go zmieści w swoim pokoju, ale o to będzie się martwić później. Zatem szukamy sponsora by spełnić marzenie Mariusza, któremu ten sprzęt na pewno sprawi dużo radości.

 

Jeśli chcesz pomóc spełnić to marzenie napisz: angelika.matejek@uj.edu.pl tel. 603222860 Angelika.

 

 

spełnienie marzenia

2012-01-22

 

W niedzielne popołudnie przybyliśmy do domu Mariusza i jego rodziny. Widoki piękne, podgórski krajobraz posypany śniegiem umilał nam większość trasy. Marzyciel już na nas czekał z niecierpliwością. Jak tylko weszliśmy z naprawdę wielką paczką (która ledwie nam się zmieściła do samochodu) z telewizorem 42 calowym od razu zobaczyliśmy szeroki uśmiech. Podłączanie i strojenie stało się przyjemnością jak widzieliśmy ile radości sprawił nasz prezent. Wszystko działało bez zarzutu, rodzeństwo Mariusza chętnie pomagało , w międzyczasie grając z nami w łapki, co stało się prawdziwą frajdą i dla młodszych, i tych starszych. Tego dnia zapowiadała się dłuuga noc i wielki maraton filmowo- telewizyjny dla całej rodziny. Już nawet rozpoczęły się dyskusje na temat tego, jaki film lub program obejrzeć pierwszy. Niestety nie mogliśmy za długo posiedzieć, gdyż czekała nas jeszcze droga powrotna, więc pożegnaliśmy się z wielką satysfakcją z udanego spełnienia marzenia i ruszyliśmy z powrotem do Krakowa. Mamy nadzieję ,że telewizor będzie długo służył, umili wieczory i sprawi, że Mariusz nie przestanie marzyć. Oby jak najwięcej takiego szerokiego i szczerego uśmiechu na jego twarzy!

 Zapraszamy do zobaczenia mini fotorelacji z tego wyjątkowego dnia.