Moim marzeniem jest:

Wycieczka w góry

Kasia, 0

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-12-05

W listopadową, wietrzną sobotę 19.11.2011r., udałyśmy się w dobrych nastrojach do Boreczna, z pierwszą wizytą do naszej nowej marzycielki Kasi. Po przyjeździe na miejsce zostałyśmy powitane przez jej rodziców, brata oraz przesympatycznego psiaka. Kasia w wyśmienitym nastroju czekała na nas w pokoju. Aby przełamać pierwsze lody wręczyłyśmy naszej marzycielce lodołamacz, którym były komedie romantyczne oraz małe słodkie co nieco. Kasia zadowolona opowiedziała nam o swoich ulubionych filmach i o tym, że lubi bardzo klasyczne filmy romantyczne. Po krótkiej rozmowie na temat kinematografii nasza rozmowa skupiła się na psiaku Kasi. Kasia opowiedziała nam o swoim czworonożnym przyjacielu, a potem zaczęła mówić o swoim marzeniu. Marzeniem Kasi jest zobaczyć polskie góry i piękne miasta, które leżą w ich okolicach m.in.: Zakopane i Kraków. W tą wyprawę chciałaby zabrać swoją mamę. Mamy nadzieję, że szybko uda nam się zrealizować to piękne marzenie.

 

Kasia dreams of a more natural trip to see
the mountains; in particular Zakopane also a
visit to Cracow.

spełnienie marzenia

2012-07-02

 

2 lipca 2012 r. wyruszyliśmy wraz z Kasią i jej mamą Marysią w wymarzoną podróż. Przejechałyśmy całą Polskę, aby dotrzeć do Krakowa. Po długiej jeździe samochodem, wyczerpane dojechałyśmy do Hotelu Galaxy w Krakowie. Tuż po wejściu można było słyszeć zachwyt Kasi komfortem oraz luksusem jaki prezentował Hotel. Zmęczone wszystkie poszłyśmy spać, aby wypocząć przed atrakcjami następnego dnia... Z samego rana spotkaliśmy się z Gosią- wolontariuszką krakowskiego oddziału, która pomagała nam w sprawnym poruszaniu się po Krakowie. Pierwszym punktem naszego dnia był wyczekiwany Wawel. Odwiedziliśmy tam Prywatne Apartamenty Królewskie, Wawel Zaginiony, Skarbiec Koronny i Zbrojownia oraz Katedrę. Kasia zachwycona była każdym eksponatem znajdującym się w zbiorach. Z uwaga zapamiętywała nazwy i wydarzenia związane z zabytkami. Jednak najbardziej wspominanymi eksponatami były arrasy oraz krucyfiks. Ważnym miejscem było także zobaczenie wieży z której skakała Wanda, która nie chciała Niemca. Punkt drugi to  Rynek krakowski, tam zjadłyśmy smaczny obiad i kopiłyśmy pamiątki. Ważnym obiektem był także Kościół Mariacki, który także zobaczyła nasza Marzycielka. Punk trzeci i tu wielka niespodzianka to przejażdżka dorożką. Zmęczone upalnym słońcem, kilkugodzinnym spacerem, a na koniec skropione deszczem objechałyśmy w klimatycznym nastroju Kazimierz, kolejny raz okolice Zamku Królewskiego oraz Stare Miasto. Widoki były warte zapamiętania tak samo jak uśmiech radosnej Kasi. Po tak pracowitym dniu zapakowałyśmy się do samochodu, aby wyruszyć dalej na zdobywanie przygód. Jak się okazało przygód nam nie zabrakło, przy wyjeździe z Krakowa nasza nawigacja odmówiła nam posłuszeństwa. Jednak przy pomocy uczynnych górali na stacji benzynowej w Nowym Targu dotrawiamy do Białki Tatrzańskiej, gdzie czekały na nas kolejne atrakcje. W Białce Tatrzańskiej przywitali nas Krzysztof i Małgorzata Fuks wraz z rodziną. Pobyt u nich był bardzo miły i rodzinny za co im bardzo dziękujemy. Następnego dnia wybrałyśmy się do Zakopanego w trakcie spaceru Krupówkami rozpadał się nie mający końca deszcz, który zmartwił nas i naszą Marzycielkę. Wjechałyśmy kolejką linową na Gubałówkę, która jest jednym z ważniejszych miejsc do odwiedzenia w Zakopanem. Tam przywitał nas „zadziorny” góral rozbójnik, który zabawiał nas i naszą Kasię. Podziwiałyśmy niesamowity widok na góry, w tym na sławny Giewont.   Kopiłyśmy pamiątki i postanowiłyśmy wrócić do pensjonatu, aby się zająć pamiątkowym albumem Kasi, dzięki któremu będzie pamiętać o wycieczce. Następny dzień zaczęłyśmy od pojechania na Morskie Oko. Dzięki pomocy naszych Gospodarzy i ich interwencji mieliśmy możliwość wjechania samochodem prawie na teren schroniska za co jesteśmy bardzo wdzięczne. Nad samym Morskim Okiem było niesamowicie, a Kasia miała oczy tak otwarte jak nigdy, aby tylko jak najwięcej zobaczyć i zapamiętać.  Widok był piękny i wart zapamiętania. Wracając z powrotem zatrzymałyśmy się przy Wodogrzmotach Mickiewicza. Kolejnym punktem do zwiedzania  i chyba najbardziej widowiskowym był wjazd Kolejką Liniową na Kasprowy Wierch. Kolejka niczym się nie równała z kolejka na Gubałówkę. Była o wiele większa, dłuższa, jechała o wiele wyżej i robiła ogromne wrażenie.  Na miejscu emocje nie były mniejsze, jeszcze tak wysoko Kasia nie była. Nasza Marzycielka właśnie o tym marzyła, aby być w samych górach i to właśnie tam czuła się najbardziej spełniona. Zapamiętywała nazwy otaczających gór, przypatrywała się najdrobniejszym szczegółom, a przede wszystkim była zachwycona. Po tak niezwykłych przeżyciach wróciłyśmy do Zakopanego, tam pojechałyśmy do Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej na Krzeptówkach oraz zobaczyłyśmy skocznię narciarską, na koniec kupiłyśmy oscypki i wróciłyśmy do pensjonatu. Kolejny dzień to dzień powrotu do domu...  mamy nadzieję, że Kasia będzie długo pamiętać tą wycieczkę - tak samo jak my ;)

Serdecznie dziękujemy:

- Pani Marysi za to, że tak dzielnie poradziła sobie w czasie podroży przez całą Polskę

- Hotelowi Galaxy za nocleg

- Agnieszce pomagającej FMM, za dobrego ducha i pomoc w organizacji,

- Krzysztofowi i Małgorzacie Fukś za noclegi i wyżywienie

- Gosi, która pomogła i była z nami w Krakowie

- Eli Wróbel i jej wolontariuszom, za chęć służenia pomocą,