Moim marzeniem jest:

Zestaw zabawek Tomica

Robert, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2012-01-12

 

W czwartek wybrałyśmy się z wizytą do Roberta. Od progu przywitał nas przesympatyczny uśmiech jego mamy. Robert bardzo się ucieszył z prezentu, który dla niego przygotowałyśmy. Od razu zaczęliśmy się bawić. Chłopczyk kolorował znaki drogowe i opowiadał nam dużo o sobie.

Robert to śliczny chłopczyk, który ma wiele pasji i zainteresowań. Z wielkim zaciekawieniem słuchałyśmy opowieści o jego ulubionych gumowych zwierzątkach. Chłopiec pokazał nam również rybki w akwarium. Poznałyśmy jego ulubioną pasiastą rybkę. Robert mówił też dużo o swojej babci, którą bardzo kocha.

Robert jest prawdziwym fanem zabawek Tomica. Uwielbia składać budynki, ciągle rozbudowywać miasto... W jego pokoju można znaleźć prawdziwą kolekcję tych jakże oryginalnych zabawek. Jednak do pełni szczęścia Robert potrzebuje elementów, których jeszcze nie ma: sklepu, całego zestawu torów, wagonów...

Mamy nadzieję, że marzenie małego Roberta szybko się ziści.

 

spełnienie marzenia

2012-03-02

 

W piątkowe popołudnie zawitaliśmy ponownie w domu Roberta. Tym razem nasza wizyta miała zupełnie inny charakter. Z wielka ilością baloników, zza których prawie nie było nas widać weszliśmy do domku Roberta. Chłopczyk nie ukrywał swej wielkiej radości. Bardzo mu się podobały baloniki, a kiedy zobaczył bajeczny tort z jego ukochanym pociągiem przejeżdżającym przez las, nie mógł uwierzyć, że tort był prawdziwy i można go było zjeść. Pytał wielokrotnie czy tort był z plastiku ;) Jednak nie to sprawiło chłopcu największą radość, a jego wymarzone zabawki Tomica! :)

Kiedy zobaczył ogromne trzy kartony, przepięknie zapakowane nie mógł się zdecydować, który chce odpakować jako pierwszy. Kiedy jednak już rozpakowaliśmy wszystkie pudełka, zabawom nie było końca. Roberta całkowicie pochłonęła zabawa w architekta... W wielkim skupieniu budował, składał elementy torów, budynków... 

Wpatrywał się bardzo długo w instrukcję obsługi. Myślał jak to wszystko poskładać.

Wszystko chciał zrobić sam, czasami tylko prosił tatę bądź nas o pomoc w rozpakowywaniu poszczególnych części lub też w układaniu drogi...

Uśmiech nie znikał ani na chwilę z twarzy małego architekta. Dla takich chwil warto żyć.

Życzymy dużo zdrówka, uśmiechu na co dzień i samych cudownych chwil!