Moim marzeniem jest:

Mercedes na akumulator

Aleksander, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-10-29

Naszego nowego Marzyciela poznałam razem z Mają w pewien szary dzień. Szybko jednak okazało się, że dzień nie musi być smutny, dlatego, że rozświetlił go uśmiech małego Aleksandra.


Na początku spotkania nasz Marzyciel nieśmiało przywitał się z nami. Spokojnie rozpakował prezent, a na jego twarzy zagościł cudowny, promienny uśmiech, który rozświetlił całe pomieszczenie Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.


Prezenty, które wybrałam z myślą o naszym Trzylatku, były bardzo kolorowe. Dodatkową radość sprawił nam fakt, że Ali uwielbia czytać naklejać i kolorować różne książeczki. Po krótkiej rozmowie z naszym Marzycielem Maja wyciągnęła dużą książeczkę, po to aby porozmawiać z Alim o marzeniach. W ten oto sposób krok po kroku poznawałyśmy pasje chłopca. Nasz nowy Przyjaciel opowiadał nam o tym, że chciałby spotkać się z różnymi bohaterami bajek. Mówił nam także o grach komputerowych i wymarzonym zielonym laptopie. Nasz Marzyciel chętnie zostałby również strażakiem na jeden dzień. Na koniec usłyszałyśmy, że Ali chciałby także pojechać gdzieś daleko w jakieś ładne miejsce, gdzie będzie woda i delfinki. Marzeń było tak dużo, że Ali nie umiał się zdecydować.
Postanowiłyśmy, że damy Marzycielowi czas do namysłu i spotkamy się z nim niebawem, aby poznać to największe, najlepsze i najcudowniejsze marzenie, które da dzielnemu chłopakowi siłę do walki z chorobą!

spotkanie

2012-03-22

Kolejne spotkanie z Alim przebiegło w bardzo pozytywnej atmosferze. Nasz mały marzyciel nie wystraszył się zespołu spełniającego najskrytsze marzenia dzieci uzbrojonego w białe maseczki- wszystko po to, aby dbać o zdrowie małego Aleksandra.

Po naszym przybyciu nasz marzyciel ochoczo zabrał się za rysowanie marzeń. Narysował nam delfinki, z którymi bardzo chciałby popływać. Porozmawiał z nami także o polskim morzu nad którym można spotkać nie delfinki, ale inne ciekawe ryby. Kolejnym marzeniem, które ujawnił nam Ali było spotkanie z agentem Oso. Mimo iż nie wszystkie przedstawicielki wiedziały kim jest ta tajemnicza postać- szybko się dowiedziały. Agent Oso to bardzo sympatyczny bohater bajki opowiadającej o losach pana Dosa, który wysyła agenta w różne miejsca w których dzieci potrzebują pomocy. To właśnie z nim chciałby się spotkać nasz marzyciel. Kolejnym marzeniem Aliego był łózko-samochód. Co tu więcej opisywać- trzeba po prostu zobaczyć jak takie łóżko- samochód wygląda! Podejrzewamy, że kolorowe sny w tak niesamowitym łóżku są zagwarantowane..

Czas spędzony z naszym marzycielem biegł bardzo szybko. Ali pokazał nam, że pomimo bardzo złego samopoczucia- można być niezwykle pogodnym i uśmiechniętym. Dał nam lekcje optymizmu i siły. Mamy nadzieję, że w podziękowaniu za to popołudnie, będziemy mogli spełnić to najskrytsze marzenie Aliego, dzięki któremu na jego buzi zagości cudowny uśmiech, który poruszy każdego.

spełnienie marzenia

2012-08-20

Który mężczyzna nie marzy o dobrym samochodzie?


Nasz mały wzrostem , ale wielki duchem Aleksander jak przystało na prawdziwego chłopaka wymarzył sobie piękny ( i całkiem szybki) samochód!
Całe spełnienie marzenia było dla naszego przyjaciela niespodzianką.
A wszystko zaczęło się tak niepozornie…


W szpitalnej sali Alusia zaczęliśmy z nim rozmowę o marzeniach. Nasz rezolutny przyjaciel z chęcią opowiadał o swoich pasjach, wtedy to poprosiłyśmy marzyciela o to, aby spróbował wyczarować swoje marzenie. Początkowo marzyciel nie był skłonny i trochę nie wierzył.. że marzenia mogą się w tak prosty sposób spełniać!
Mimo to jednak podjął próbę… na początku nie były to może najbardziej udane zaklęcia. Jednak po krótkim treningu nasz Ali był już mistrzem czarowania i właśnie wtedy ... Alusiowy Tata wniósł ogromny karton!


Jakie było zdziwienie naszego marzyciela, kiedy po wypowiedzianym zaklęciu … zobaczył wymarzony samochód!
Szczęście i radość jaka malowała się na twarzy Alusia nie pozostawiały wątpliwości, że ten samochód jest spełnieniem prawdziwego marzenia!
Niestety Aluś pozostał w szpitalu , a samochód pojechał do "warsztatu rodzinnego" Dziadka , aby przygotować go do jazdy.
Pierwsza jazda odbyła się w najbliższą sobotę, kiedy to Ali był w domu.


Serdecznie dziękujemy Tatusiowi i Dziadkowi Aleksandra za pomoc techniczną w usprawnieniu tego wymarzonego pojazdu :)