Moim marzeniem jest:

Wyjazd w góry

Natalia, 6 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pensjonat "Śnieżka"w Karpaczu

pierwsze spotkanie

2012-02-20

 

Gdyby ktokolwiek miał sobie wyobrazić wymarzoną młodszą siostrę, pomyślałby o Natalce. Rezolutna blondyneczka z zawadiackim uśmiechem. Początkowo marzycielka była lekko onieśmielona naszą obecnością, jednak po rozpakowaniu prezentów po wstydzie nie pozostało śladu! Ponieważ mama Natalki w rozmowie telefonicznej powiedziała nam, że jej córeczka jest małą artystką, przed odwiedzinami wstąpiliśmy do sklepu, by kupić modelinę, kredki, pisaki, kredę i flamastry do ubrań. Po przywitaniu oraz wypiciu herbaty zabraliśmy się do dzieła. Każdy lepił to, co umiał: konika, misia, owoce... Od razu było widać wprawę, z jaką Natalka tworzy kolejne małe arcydzieła.

 

Było niesamowicie – cała nasza trójka wolontariuszy z sentymentem powróciła do czasów beztroskiego dzieciństwa i zapominając o tym, że przecież już dawno mamy więcej niż 6 lat, bawiliśmy się z Natalką jak z dobrą koleżanką z piaskownicy. Gdy zaproponowałam, by nasza marzycielka narysowała swoje marzenia, Natalka ochoczo chwyciła pudełko nowych pisaków i zabrała się do pracy. Ponieważ dziewczynka przed naszą wizytą przygotowała już kilka pięknych rysunków związanych ze swoimi marzeniami, trzeba było je tylko uporządkować.

 

Tak więc pierwszym największym marzeniem Natalki jest wyjazd w nasze piękne, polskie góry; drugim – spotkanie z bohaterami serialu „Ranczo”; a trzecim… dostać małpkę kapucynkę! Byliśmy bardzo zaskoczeni pomysłowością naszej małej Marzycielki. Jej marzenia są cudowne!  Mamy nadzieję, że z małą Natalką spotkamy się już niebawem i będziemy towarzyszyli jej we wspaniałym spełnieniu marzenia!

 

Relacja: Zosia

spełnienie marzenia

2012-04-28

 

Ośnieżone szczyty Karpat, piękne słońce i temperatury sięgające 30 stopni – to wszystko towarzyszyło kwietniowemu wyjazdowi do Karpacza, gdzie nasza Marzycielka i jej rodzina spędzili niezapomniane dni. Na ten wyjazd sama się cieszyłam. Bardzo mi zależało na zorganizowaniu wszystkiego tak, aby dla Natalki, jej brata i rodziców były to naprawdę szczególne dni.

 

Mimo męczącej podróży, po przybyciu do Pensjonatu „Śnieżka” Natalkę rozpierała niesamowita energia. Pierwszego dnia na śniadaniu zostaliśmy mile zaskoczeni pysznymi racuchami, które zostały przygotowane specjalnie dla tak wyjątkowego gościa. Chwilę później wyruszyliśmy do Szklarskiej Poręby. Pierwszą atrakcją był malowniczo położony wśród skał wodospad Szklarki. Zrobił on na Natalce duże wrażenie. Tego dnia zobaczyliśmy również drugi, najwyższy w Karkonoszach, wodospad Kamieńczyka, do którego trzeba było się wspinać kamienną drogą. Mimo choroby, Natalka dzielnie pokonywała kolejne metry, a w połowie trasy zregenerowała siły, zajadając pysznego oscypka. Zaopatrzeni w kaski pokonaliśmy strome schody, aby podziwiać wodospad z dołu. Huk spadającej wody potęgował emocje naszej Marzycielki!

 

Następnie ruszyliśmy do Dinoparku. Dzieciom bardzo podobały się figury gadów zamieszkujących naszą planetę miliony lat temu. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni ruszyliśmy do pensjonatu „Gawra”, gdzie w otoczeniu gór, u podnóży Szrenicy, zjedliśmy pyszny obiad, po którym podano niesamowite desery lodowe. Wszystko z myślą o Natalce! Tego dnia podjechaliśmy też do czeskiego Harahova. Dla Natalki była to pierwsza wizyta za polską granicą.

 

W piątek obudziły nas ciepłe promienie słoneczne i szum wartkiego, górskiego potoku. Z ochotą wybraliśmy się na śniadanie, "ładować akumulatory" na kolejny, intensywny dzień. Godzinę później byliśmy już w drodze do zabytkowego kościółka Wang w górnej części Karpacza, skąd rozpościera się malowniczy widok na całą miejscowość. Zaliczyliśmy również wyciąg na Kopę, co było wielką atrakcją dla naszej małej Marzycielki. Natalka była mocno podekscytowana!

 

Wracając do pensjonatu zatrzymaliśmy się, by kupić pamiątki z wyjazdu. Ileż radość sprawiła Natalce ręcznie malowana, góralska ciupaga! Ale to nie koniec atrakcji… Po obiedzie ruszyliśmy na kręgle. Mimo iż dla Natalki i jej brata była to pierwsza wizyta w kręgielni, dzieci radziły sobie całkiem dobrze. Sześcioletnia dziewczynka dzielnie rozdawała kolorowe kule. Ale już po godzinie gry – kolejna  niespodzianka. Do pensjonatu przyjechał Pan Leszek, nasz sponsor.

 

Był tort z napisem „Spełnienie marzenia Natalki”, dziecięcy szampan truskawkowy, kolorowe balony, serpentyny i wystawa rysunków naszej Marzycielki z pierwszego spotkania. Po zdmuchnięciu świeczek przez Natalkę poprosiłam pana Leszka o uroczyste odczytanie dyplomu. Impreza trwała do wieczora i było bardzo wesoło.  

 

Nazajutrz rano ruszyliśmy do Muzeum Zabawek, w którym można zobaczyć misie, lalki, klocki z minionych lat itp. Oczywiście nie zabrakło tam Misia Uszatka, Krecika czy Rumcajsa. Na koniec Pan Leszek zaprosił nas na kręgle do hotelu Gołębiewski. Niesamowite koktajle, z którymi zasiedliśmy w hotelowej kawiarni były miłym podsumowaniem naszego wyjazdu. Jestem pewna, że parodniowy pobyt w górach jeszcze długo będzie wywoływał u Natalki bardzo miłe wspomnienia. Przez cały
ten czas na jej buzi widziałam radosny uśmiech, co dobrze widać na zdjęciach.

SERDECZNE PODZIĘKOWANIA NALEŻĄ SIĘ SPONSOROWI – panu Leszkowi Bortliszowi, który okazał wielkie serce, zainteresowanie oraz poświęcił nam swój czas. Dziękujemy również personelowi pensjonatu „Śnieżka”, w którym czuliśmy się jak w pałacu.

 

Relacja: Zosia