Wybrałyśmy się z Agatą na spotkanie z naszą nową marzycielką Julią. Wyposażone w lodołamacza i uśmiech J weszłyśmy na salę szpitalną, gdzie przebywała Julka. Pierwsze lody zostały przełamane już w chwili wręczenia Julce fundacyjnych balonów, czego dowodem był słodki uśmiech naszej marzycielki. Kolejnym strzałem w dziesiątkę okazał się lodołamacz w postaci lalki z akcesoriami oraz puzzli. Julka z błyskiem w oku rozpakowywała prezenty aby jak najszybciej móc się nimi nacieszyć. Gdy Agata z wielką ochotą towarzyszyła Julce w zabawie ja rozmawiałam z mamą i uzupełniałam dokumenty. Gdy formalności były już uzupełnione dołączyłam do wspólnej zabawy, na której miło mijał nam czas. Podczas przebierania laki, kładzenia jej spać, układania puzzli rozmawiałyśmy z Julką o tym co lubi robić, co jej sprawia radość, czym się interesuje. Wytłumaczyłyśmy jakie mamy kategorie marzeń i na czym one polegają. Okazało się nasza mała marzycielka jest konkretną kobietką ponieważ od razu powiedziała jakie jest Jej największe marzenie: plac zabaw na własnym podwórku. Gdy już wstępnie poznałyśmy marzenie Julki chciałyśmy się dowiedzieć jak ma wyglądać ten wymarzony plac zabaw. Aby było łatwiej poprosiłyśmy Julcie aby go narysowała. Z naszą pomocą marzycielka narysowała wymarzony plac zabaw. Jedno jest pewne ma być kolorowy J. Czas płynął nieubłagalnie i musiałyśmy pożegnać się z Julką i jej mamą. Teraz bierzemy się do pracy aby jak najszybciej spełnić marzenie Julki - Julciu Twoje marzenie jest też naszym. 

Paulina