W czwartek 22.03.2012 r. pierwszy raz spotkałam Kacperka w szpitalu. Okazało się, że chłopczyk jest bardzo nieśmiały. Całe spotkanie spędził u mamy na kolanach.

Nasz mały Marzyciel otrzymał od nas prezent. Autko, które wręczyliśmy troszkę rozwiązało chłopczykowi język, a nawet skłoniło go do opowiedzenia nam o swojej kolekcji Hot Wheel-sów.

O największym marzeniu chłopca słyszeliśmy od dawna. W grudniu, kiedy Kacper nie mógł opuszczać szpitalnej sali i nikt nie mógł go odwiedzać, chłopczyk przekazał nam rysunek. Namalowane było na nim jego największe marzenie. Podczas naszego spotkania Kacper odpowiedział nam, że nic się nie zmieniło. Marzeniem jest kolorowy plac zabaw. Na dowód tego specjalnie dla nas powstał jeszcze jeden piękny kolorowy rysunek, na którym widniał wspaniały plac zabaw! Marzyciel zaznaczył tylko, że muszą być dwie huśtawki, jedna dla niego a druga dla braciszka.

Niestety ze względów zdrowotnych to marzenie nie może być zrealizowane.

Na kolejnym spotkaniu poznamy inne marzenie Kacperka.

Kolejne spotkanie odbyło się 4 dni później, 26.03.2012. Kacperek, z początku trochę nieśmiały, powiedział nam o swoim drugim największym marzeniu- aucie na akumulatory marki audi, jasnoniebieskim, koniecznie z dwoma akumulatorami.
Później, podczas rozmowy Marzyciel się otworzył i z przejęciem mówił nam o swoich pasjach, a mianowicie o żużlu i rajdach samochodowych. Potrafił wymienić wszystkich uczestników oraz mistrzów z danego sezonu! Zaskoczył mnie swoją szeroką, pomimo jego młodego wieku, wiedzą na ten temat. Pokazywał nam też zdjęcie jednego ze swoich zwierzaków(w domu ma ich całe mnóstwo)  - kilkumiesięcznego króliczka.
Mam nadzieję, że szybko uda nam się zrealizować marzenie Kacperka;)