Moim marzeniem jest:

Mecz Realu Madryt na stadionie Santiago Bernabéu

Mariusz, 18 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

inne

2012-04-04

3 kwietnia pojechałyśmy z Anią do Piekar Śląskich na poznanie 18 letniego Mariusza. Nasz Marzyciel okazał się być bardzo sympatycznym młodym chłopakiem, bardzo komunikatywnym. Oprócz Niego w domu była jeszcze jego młodsza siostra i mama, która ugościła nas pełnym łakoci i smakołyków stołem i pyszną kawą. Mariusz jest wielkim fanem piłki nożnej :) przed wykryciem choroby był aktywnym chłopakiem, grającym często w piłkę, jednak na czas leczenia musiał zawiesić treningi, ale nie zawiesił miłości do piłki, dalej kibicuje ulubionej drużynie, a ponadto gra na PS3 żeby oczywiście nie wyjść z wprawy :)

Na spotkaniu było bardzo miło, dowiedziałyśmy się o jego największej pasji – piłce nożnej, z którą wiąże się marzenie, które według Mariusza jest mało realne. Chciałby być na meczu Realu Madryt i przy okazji zobaczyć stadion Santiago Bernabéu :)

spełnienie marzenia

2014-03-31

Pewnego marcowego dnia rozpoczęła się nasza przygoda. Madryt przywitał nas chłodnym wiatrem i dość niską temperaturą, jednak to nie ostudziło naszej radości. Zaraz po przyjeździe do hotelu, udaliśmy się na spacer. Wieczorową porą podziwialiśmy stadion, który na wszystkich zrobił niesamowite wrażenie. Przy stadionie pojawiły się pierwsze wozy transmisyjne.

W sobotę od rana padał deszcz. Całą grupą udaliśmy się na śniadanie, a potem męska część poszła zwiedzać stadion. Muzeum zrobiło ogromne wrażenie, są w nim wszystkie zdobyte puchary, można poczytać o historii klubu, spektakularnych bramkach, obejrzeć stroje klubowe. Zwiedzili również salę konferencyjną, byli na boisku. Na samym końcu udali się na zakupy do fun Shop'u. Chłopcy najchętniej kupiliby wszystkie pamiątki z logo ukochanego klubu.

Przed meczem poszliśmy na kolację. To był ostatni punkt planu przed meczem. Po kolacji wróciliśmy do hotelu aby ubrać się w klubowe koszulki, szaliki i popędziliśmy na mecz. Adrian miał polską flagę, którą zabrał na stadion. Na samym początku emocji dostarczyła nam bramka Ronaldo. Potem padły kolejne cztery. Drużyna Królewskich zafundowała niezapomniane wrażenia, nawet deszcz nikomu nie przeszkadzał. W świetnych humorach i pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu.

W niedzielę pogoda się rozpogodziła, co znacznie ułatwiło zwiedzanie. Zobaczyliśmy główne zabytki Madrytu, kupiliśmy pamiątki i robiliśmy dużo zdjęć. Madryt urzekł nas swoim klimatem, architekturą i słońcem, które towarzyszyło nam w niedzielę.

Powoli dobiegał piłkarski weekend w Madrycie, w poniedziałek wszyscy wróciliśmy do domu.

 

Serdecznie dziękujemy firmie Sizeer, która była sponsorem tego wyjazdu.

 

Dziękujemy również Ani i Andrzejowi za ich pomoc i dobre serce.