Moim marzeniem jest:

wyjazd do Disneylandu

Zuzia, 10 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Mali i Duzi pomagają Zuzi

inne

2012-06-22

Właśnie zaczęło się lato. Dla niektórych zapewne ulubiona pora roku. Na pewno ulubiona pora roku dla rodziny naszej nowej Marzycielki i trudno się dziwić – mają w domu prawdziwe słoneczko, któremu na imię Zuzia.

Drugi dzień lata za bardzo się nie postarał, choć dla niektórych to zbawienna przerwa w paśmie kilkudniowych upałów. Jadąc na spotkanie z Zuzią zastanawiałyśmy się o czym marzy ta wielbicielka zwierząt z kotami na czele.

Kiedy tylko dojechałyśmy na miejsce i podeszłyśmy do drzwi, te otworzyły się, zanim jeszcze któraś  z nas zdążyła nacisnąć dzwonek. Czujnik ruchu, czy podekscytowana Marzycielka? ; ) - „Zuzia już się nie może na Was doczekać i siedzi cały czas przy oknie” – powiedziała, witając nas, Mama.

Zdarzają się takie sytuacje, kiedy lodołamacz ma wolne i nie musi spełniać żadnej funkcji, poza sprawieniem dziecku przyjemności – tak było w przypadku Zuzi. Dziewczynka przywitała nas szerokim uśmiechem, bez śladu onieśmielenia. Prezent przypadł jej do gustu – w końcu nic nie cieszy kolekcjonera bardziej, niż powiększenie kolekcji (…no chyba, że wyjazd do Disneylandu! Ale o tym później…; )). Zuzia kolekcjonuje zabawki z serii Littlest Pet Shop, więc ucieszyły ją cztery nowe świnki, które dołączyły m.in. do rybki, kraba, ośmiornicy, ślimaka i innych, które zaprezentowała nam Zuzia. W porządku, przyznaję, nie zawsze udało nam się zgadnąć bezbłędnie co to za zwierzątko, ale w końcu chyba każdemu czasem się zdarza pomylić wiewiórkę z lwem, prawda? : P W każdym razie miałyśmy świetną znawczynię tematu, która pomagała nam korygować takie błędy.

Zabawkowe zwierzątka nie były jedynymi, jakie pokazała nam Zuzia, bo dziewczynka ma jeszcze kota. Żebyśmy mogły go zobaczyć, Zuzia musiała go najpierw znaleźć, a kiedy już go zobaczyłyśmy, z miejsca nas zachwycił : ). Zwierzak jest całkiem sporych rozmiarów, ale to zasługa pięknego futra. Z typową kocią dumą, nie pozwolił nam przyglądać mu się długo, wychodząc do ogrodu.

Zuzia zapytana o marzenia szybko przeszła do rzeczy mówiąc, że największym z nich jest wyjazd do Disneylandu! Interesuje ją tam absolutnie wszystko! Dziewczynka słyszała, że to jedno wielkie wesołe miasteczko i wprost nie może się doczekać, żeby osobiście doświadczyć wszystkich jego atrakcji. Nie straszne jej żadne kolejki górskie, ani domy strachów, za to wata cukrowa ma się czego bać, bo kiedy w pobliżu pojawi się Zuzia, jedyne ślady jakie po wacie pozostaną, będą na buzi Zuzi! Ponadto po bardzo długim pobycie w szpitalu, dziewczynce bardzo zależy na tym, żeby wyjechać i spędzić wreszcie czas z rodziną, tak jak podczas ostatnich wakacji, zanim Zuzia zachorowała.

Jak powiedział kot z „Alicji w Krainie Czarów” - jeśli chcesz się dokądś dostać „na pewno tam się dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo”.

Spacer do Paryża odradzamy, ale trzymamy kciuki za szybkie dotarcie Zuzi do celu – spełnionych marzeń! : )

spełnienie marzenia

2013-08-13

Ten weekend był dla nas wyjątkowy – mogliśmy spełnić marzenie trójki naszych Marzycieli, Zuzi, Wiktorii i Kuby. Pierwszą atrakcją był już sam lot do Paryża, dla każdego z nich, pierwszy w życiu, co mogło być traktowane jako przedsmak przygód w Disneylandzie :) Po przylocie na miejsce, sobotnie popołudnie spędziliśmy na przechadzaniu się po Champs-Elysees, oglądając Łuk Triumfalny i resztę okolicznych atrakcji.

Następnego ranka znów wybraliśmy się do centrum – tym razem czekało nas „wdrapanie się” na szczyt Wieży Eiffla. Widok z góry na cały Paryż był niesamowity, ale przed nami jeszcze większe wrażenia – po zejściu z wieży pędziliśmy szybko na pociąg, który zawiózł nas pod same bramy Disneylandu :)

W ten dzień wyruszyliśmy do głównego parku Disney’a z zamkiem Śpiącej Królewny, ogrodem Alicji w Krainie Czarów i kolejką Indiana Jonesa. Na początek ruszyliśmy łodzią do karaibskiego świata piratów. Ku naszemu zaskoczeniu nagle łódź się zatrzymała – okazało się, że wystąpiły problemy techniczne, ale dzięki temu obejrzeliśmy park „za kulisami”, idąc wyjściem ewakuacyjnym ;) Zdecydowanie najlepszą kolejką dnia dla naszych Marzycieli był Big Thunder Mountain, czyli pociąg mknący pośród strzelistych skałek znajdujących się na środku ogromnego stawu.
Na naszej dzisiejszej trasie jeszcze czekało nas wiele atrakcji - „przejażdżka” kosmicznym statkiem z Gwiezdnych Wojen, lot w przestworzach statkiem Piotrusia Pana, szaleństwo na kolejce Indiana Jonesa, Dom strachów, przejażdżka samochodami po krętym torze i wiele innych.
Po kilku godzinach nadszedł czas na „ naładowanie baterii” i oczekiwanie na paradę. Zebraliśmy się wszyscy przy głównej uliczce i obserwowaliśmy przejeżdżające obok nas ogromne, kolorowe platformy, a na nich ulubione postacie z bajek Disney’a. Ale to jeszcze nie wszystko…
Gdy nadeszła 23.00, zaczął się niesamowity pokaz na tle zamku Śpiącej Królewny – Disney Dreams, ze sztucznymi ogniami i innymi efektami specjalnymi – nasi Marzyciele stwierdzili, że warto było czekać:) Po pokazie wyruszyliśmy w drogę powrotną do hotelu, żeby nabrać sił przed kolejnym dniem zabawy.

W poniedziałek już z samego rana zawitaliśmy znów pod bramy bajecznego świata, ale tym razem naszym celem był drugi, mniejszy park - Walt Disney Studios. Marzyciele bez chwili wahania zdecydowali, ze pierwszą atrakcją będzie Tower of terror – wysoki budynek ze spadającą windą. Kolejki w tym parku zdecydowanie wzbudzały wiele emocji – świat Nemo, gdzie w 4 osobowym „żółwiu” mknie się tunelami (nie wiadomo, czy za chwilę wagonik zjedzie w dół, w prawo, czy w lewo), RollerCoaster Aerosmith, Świat Toy Story – trudno było ocenić, która jest najlepsza :)
Tego dnia spotkaliśmy wiele bohaterów bajek Disey’a, z którymi Zuzia, Wiktoria i Kuba mogli zrobić sobie zdjęcie i poprosić o autograf :) O 17.00 nadeszła chwila wytchnienia i czas na obejrzenie parady Stars‘n’Cars… a następnie szaleństwa ciąg dalszy:)

To był fantastyczny czas, pełen radości i adrenaliny.

Wiktorio, Zuziu, Kubo - cieszymy się, że mogliśmy być z Wami, spełnić Wasze marzenie, oglądać uśmiech pojawiający się na Waszych twarzach. Mamy nadzieję, że ten wyjazd na długo pozostanie w Waszej pamięci i będzie przypominać, że marzenia się spełniają.

Nigdy nie przestawajcie marzyć!:)