Moim marzeniem jest:

Lot helikopterm "Medicopter 117"

Arek, 14 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-05-24

Pewnego popołudnia wybraliśmy się na pierwsze spotkanie z nowym Marzycielem - 14 letnim Arkiem. Chłopiec początkowo był trochę przestraszony i małomówny, co zapewne jest wynikiem jego choroby i niestety indywidualnego toku nauczania, przez co kontakty z rówieśnikami również są rzadsze. Jednak, po to właśnie na każdą wizytę mamy przygotowany Lodolamacz, który jak sama nazwa wskazuje ma za zadanie przełamać pierwsze lody i po  chwili odnaleźliśmy  wspólne  tematy do rozmowy - samochody i ratownictwo.

Po rozmowach nadszedł jednak czas na to, abyśmy poznali marzenia Arka. Podczas rysowania ujawnił się niezwykły talent artystyczny Marzyciela znacznie przekraczający umiejętności plastyczne dzieci w Jego wieku.Arek każdego dnia może liczyć na ogromne wsparcie rodziny - Mama i Siostra są dla Niego największym oparciem w trudnych chwilach choroby. Po pewnym czasie Arek skończył rysować swoje marzenia i okazalo się, że tym największym, najważniejszym jest przelecieć się „medikopterem 117”. To właśnie sarial, którego imię nosi śmigłowiem pogotowia ratunkowego jest ulubionym serialem Arka. Dzięki niemu Marzyciel interesuje się ratownictwem medycznym i często wspomina jak bardzo chciałby w przyszłości pomagać innym w potrzebie.

Arku dołożymy wszelskich starań, aby Twoje marzenie jak najpiękniej się spełniło!

inne

2013-07-09

W niedzielę wyruszamy do Zakopanego spełnić marzenia Arka.

Dzięki uprzejmości Naczelnika TOPR, Pana Jana Krzysztofa, ziści się jego wielkie pragnienie: lot śmigłowcem należącym do tatrzańskiego ratownictwa górskiego.

Zatrzymujemy się na noc w Warszawie, po raz kolejny mogąc liczyć na gościnne progi hotelu Campanile, bowiem Arek z trudem zniósłby tak długą drogę do Zakopanego. Natomiast w poniedziałkowy poranek wyruszamy do stolicy polskich Tatr. Zakopane wita nas piękną pogodą, a z serdecznością przyjmuje Hotel Mercure Kasprowy, mający najpiękniejszy widok na Tatry w całym mieście. Dzięki uprzejmości kadry zarządzającej hotelu mamy zapewniony nie tylko noclegi, ale i całodniowe wyżywienie oraz dostęp do licznych atrakcji hotelowych, z których nie raz skorzysta Arek podczas swojego pobytu.

Po dotarciu do hotelu nasz Marzyciel ze swoją rodziną odpoczywają po trudach podróży, relaksując się m.in. w hotelowym basenie, natomiast ja udaję się na spotkanie z ratownikami z TOPR-u, by omówić szczegóły dnia następnego.Wtorek bowiem to „ten szczególny dzień” – dzień spełnienia marzenia Arka – lotu śmigłowcem z ratownikami górskimi. Podekscytowani przybywamy do bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z samego rana. Zostajemy bardzo ciepło przyjęci przez dyżurującą ekipę: Panów Jacka Brońskiego, Macieja Latasza, Marcina Marcinkowskiego i Nurzyńskiego oraz Tomasza Radziszewskiego.
Jako miłośnik serialu o ratownikach górskich, Arek rozpoczyna swoją wielką przygodę od zwiedzenia bazy tatrzańskiego ratownictwa lotniczego oraz zapoznania się z bliska ze śmigłowcem (na początku trochę żałuje, że nie jest to TOPR-owski „Sokół”, tylko latający od końca czerwca w jego zastępstwie policyjny helikopter – po locie jednak Arek zmieni zdanie). Dokonawszy „wizji lokalnej” nasz Marzyciel pomaga wyprowadzić śmigłowiec z hangaru i przygotowuje się do lotu. Zostaje ubrany m.in. w kurtkę ratownika TOPR-u. Na twarzy chłopca widać malującą się radość, uśmiech nie schodzi z jego twarzy. A to dopiero początek niesamowitych wrażeń. Podczas lotu bowiem, przy otwartych drzwiach śmigłowca, Arek zajmuje miejsce bezpośrednio przy wejściu, w tylnej części kadłuba. Piękną panoramę Tatr ma na wyciągnięcie ręki. Pan Maciej Latasz opiekuje się nami podczas lotu, dbając nie tylko o nasze bezpieczeństwo, ale i wskazując co piękniejsze miejsca, nad którymi przelatujemy. A jest co podziwiać podczas lotu: Giewont, Kasprowy Wierch, Świnicę, Rysy, Morskie Oko, Dolinę Pięciu Stawów… Wzruszeniom i radości nie ma końca. Żadne słowa nie wyrażą zachwytu i radości po niezapomnianym locie nad Tatrami – zresztą zdjęcia mówią wszystko! Wspomniane wyżej odczucia dotyczą nie tylko Arka, ale nas wszystkich. Naszemu „Bohaterowi dnia” zakręciła się nawet łza w oku. Myślę Arku, że to było najpiękniejsze podziękowanie dla ekipy ratowniczej, spełniającej Twoje marzenie.

Okazało się jednak, że jedna przygoda na ten dzień to za mało. Wracając z bazy, znajdującej się na tyłach zakopiańskiego szpitala, poprosiliśmy o zgodę na zrobienie zdjęcia Arkowi na tle szpitalnego ambulansu. Pracownicy ekipy ratownictwa medycznego z otwartością zaprosili Arka do środka ambulansu oraz samochodu do przewozu krwi, pokazując wyposażenie. Na zakończenie, cała dyżurująca ekipa, stanęła do pamiątkowego zdjęcie z naszym Marzycielem. Serdeczne podziękowania i pozdrowienia dla ekipy ratowników medycznych z Zakopanego, dyżurujących dnia 9 lipca br. w szpitalu im. T. ChałubińskiegoJ

Podczas podróży powrotnej Arek wracał do tych niezwykle wzruszających chwil. Wspominał, że żal mu opuszczać Zakopane. I chociaż miał także piękne wspomnienia z samego pobytu
w Zakopanem: gościnności Hotelu Mercure Kasprowy – korzystał bowiem i z basenu hotelowego,
i z kąpieliska geotermalnego, i wjechał kolejką na Gubałówkę, pochodził po Krupówkach, – to żadna
z w/w atrakcji nie przebiła pobytu w bazie śmigłowcowej oraz samego lotu śmigłowcem
z ratownikami TOPR-u na pokładzie. Arek ma nadzieję tam powrócić :)

Arku, sam sobie wymarzyłeś to spotkanie.  Nie każdy ma tak piękne marzenie. Osobiście cieszę się, że mogłam spotkać Ciebie – Marzyciela z tak dużą wrażliwością. Wszystkiego dobrego na drodze spełniania swoich kolejnych marzeń, w tym tego najważniejszego: powrotu do zdrowia :)

Marzycielsko i serdecznie dziękujemy następującym osobom, bez których zaangażowania, bezinteresowności, otwartego serca, ciepłego przyjęcia, nie spełnilibyśmy marzenia Arka:
Panu Janowi Krzysztofowi – Naczelnikowi TOPR
Panu Jackowi Brońskiemu – ratownikowi TOPR
Panu Maciejowi Lataszowi – ratownikowi TOPR
Panom: Marcinowi Marcinkowskiemu i Marcinowi Nurzyńskiemu – pilotom policyjnego śmigłowca
Panu Tomaszowi Radziszewskiemu – mechanikowi śmigłowca
Kadrze zarządzającej oraz pracownikom Hotelu Mercure Kasprowy, zwłaszcza Panu Philippe Campagno, Dyrektorowi Mercure Kasprowy Zakopane oraz Pani Marzenie Kozłowskiej – kierownik Działu Hotelowego
Panu Wojciechowi Dębskiemu – General Manager Warsaw Complex at Louvre Hôtels Group
oraz pracownikom Hotelu Campanile w Warszawie
Firmie Eko-Instal
Pani Agnieszce Białeckiej